Była minister cyfryzacji krytykuje system ochrony zdrowia. Emocjonalny wpis Anny Streżyńskiej
"Ktoś, kto uzdrowi system, zasłuży na pomnik, bo ograniczy cierpienie tysięcy ludzi" - napisała na Facebooku. To refleksja po wizycie w warszawskim Instytucie Hematologii i Transfuzjologii
"Po 27 pacjentów na dzień albo i więcej. Fatalna organizacja przy takich przepływach. Umawiają pacjentów na konkretną godzinę, a wchodzi się z nieoznaczonym opóźnieniem" - zaczyna swój wpis Streżyńska.
"Co mniej więcej 40 minut uchylają się drzwi i Pani Pielęgniarka (?) wyczytuje szybko 6-7 nazwisk (test na refleks i inteligencję) i każe wchodzić potem w tej kolejności - opisuje sytuację była szefowa resortu cyfryzacji.
Anna Streżyńska zwraca uwagę, że ludzie się nie znają, dlatego "następne 30 minut spędzają na ustalaniu tożsamości, kolejności i na pomstowaniu".
"System genialny - pozwala zapomnieć o chorobie osobistej, a skupić się na chorobie systemu. I żadna cyfryzacja służby zdrowia nie pomoże" - pisze gorzko była minister w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego.
"Współczuję wszystkim, którzy tu przyjeżdżają w sprawie własnej czy bliskiej osoby. Udręczenie chorobą wiąże się z udręczeniem leczeniem" - stwierdza.
Streżyńska zaznacza, że Instytut Hematologii i Transfuzjologii nie jest żadnym wyjątkiem, ponieważ "to samo obserwowała na Wawelskiej i w Centrum Onkologii".
"Ktoś, kto uzdrowi system, zasłuży na pomnik, bo ograniczy cierpienie tysięcy ludzi" - kończy swój cierpki wpis Anna Streżyńska.