Nie płacisz abonamentu? Szykuj się na kontrolę Poczty Polskiej

W najgorszym wypadku trzeba liczyć się z karą w wysokości prawie 700 złotych. Okazuje się jednak, że nie ma żadnych przepisów, które nakazywałyby wpuszczenie kontrolera do mieszkania.

Nie płacisz abonamentu? Szykuj się na kontrolę Poczty Polskiej
Źródło zdjęć: © Fotolia | whitelook
Jakub Ceglarz

06.07.2016 | aktual.: 07.07.2016 11:18

Rząd PiS w związku z fiaskiem przy wprowadzaniu "składki audiowizualnej" zapowiada zwiększoną ściągalność abonamentu. Mają w tym pomóc kontrolerzy, którzy będą sprawdzać w polskich domach, czy posiadacz telewizora nie uchyla się od tego obowiązku. W najgorszym wypadku trzeba liczyć się z karą w wysokości prawie 700 złotych. Okazuje się jednak, że nie ma żadnych przepisów, które nakazywałyby wpuszczenie kontrolera do mieszkania.

- Będziemy próbowali uszczelnić ustawę abonamentową, bo przypominam, że ona cały czas obowiązuje - mówił niedawno Krzysztof Czabański, wiceminister kultury odpowiedzialny za media publiczne.

A to oznacza zwiększone kontrole, do których mają zostać zaprzęgnięci pracownicy Poczty Polskiej. - Przed rozpoczęciem kontroli, pracownicy upoważnieni do wykonywania czynności kontrolnych zgłaszają cel wizyty oraz okazują aktualne (...), upoważnienia do przeprowadzania kontroli. Posiadają również identyfikatory, legitymacje służbowe, a na życzenie kontrolowanego są zobowiązani do okazania dowodu osobistego - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej i dodaje, że kontroli mogą spodziewać się wszyscy, którzy używają odbiorników radiowych i telewizyjnych.

Każdy posiadacz takiego sprzętu ma bowiem obowiązek jego rejestracji w ciągu 14 dni do rozpoczęcia korzystania z telewizora lub radia. Może to zrobić na poczcie lub przez internet. Obowiązek płacenia abonamentu rozpoczyna się jednak dopiero od nowego miesiąca. Jeśli rejestracja nastąpi 6 lipca, to daninę trzeba płacić dopiero od sierpnia.

Kontrole będą szczególnie dotyczyć osób, które w ostatnim czasie wyrejestrowały odbiornik lub nigdy nie zarejestrowały żadnego tego typu urządzenia. Jeśli pracownik Poczty Polskiej ustali, że w mieszkaniu jest taki "nielegalny" sprzęt, będzie mógł nałożyć karę w wysokości 30-krotności miesięcznej opłaty abonamentowej. Łatwo więc wyliczyć, że gdy zostaniemy "przyłapani", czeka nas wydatek rzędu 681 złotych.

Nie wpuszczę kontrolera i co wtedy?

Właściciel mieszkania powinien, ale nie ma obowiązku, wpuścić kontrolera do domu, nawet gdy ten się wylegitymuje i przedstawi mu cel wizyty. Konstytucja RP bowiem gwarantuje wszystkim obywatelom tzw. "nienaruszalność mieszkania". Wyjątkiem są sytuacje, w których dochodzi do przeszukania przez organy ścigania. Nawet w takim przypadku musi to być usankcjonowane decyzją sądu lub prokuratora.

Nie ma więc żadnych sankcji za to, że właściciel odmówi wpuszczenia kontrolera do własnego domu. W takim przypadku pracownik Poczty Polskiej sporządzi specjalny protokół i może pojawić się pod drzwiami po raz kolejny w późniejszym terminie. De facto może to trwać w nieskończoność, bo za każdym razem może kończyć się podobnym skutkiem.

Kontrolerzy nie mogą jednak działać podstępem, przedstawiając się na przykład jako listonosze czy handlowcy, oferujący telewizję kablową, by w ten sposób dostać się do mieszkania. Takie działanie jest nielegalne.

Jak informuje portal Wirtualnemedia.pl może się też zdarzyć tak, że listonosz zauważy w mieszkaniu telewizor, a kontroler później sprawdzi, czy jest on zarejestrowany. Jeśli nie - czeka nas zawiadomienie z poczty, a później wezwanie do zapłaty i na końcu do egzekucji, przeprowadzonej przez urząd skarbowy.

Historia zna również przypadki, w których kontrolerzy identyfikowali niezarejestrowane odbiorniki na podstawie rachunków za telewizję kablową, przychodzących pod wskazany adres. Zakładali bowiem, ze skoro jest kablówka, to musi być też telewizor.

Władza się nie wyrobiła

Zwiększone kontrole to efekt opóźnień w uchwaleniu nowej ustawy medialnej, która zakładała wprowadzenie składki audiowizualnej, doliczanej do każdego rachunku za prąd. Posłowie jednak nie wyrobili się przed 1 lipca, więc nie ma mowy o wejściu w życie nowych przepisów już od przyszłego roku.

Uchwalenie nowych ustaw medialnych zostało odłożone, gdyż rząd postanowił poddać ich projekty notyfikacji w Unii Europejskiej. Procesowi zostaną poddane projekty wszystkich ustaw medialnych. Posłowie nie zdążyli więc uchwalić nowych przepisów przed 1 lipca.

Krzysztof Czabański tłumaczył w radiowej Jedynce, że rząd skupi się na poprawieniu ściągalności abonamentu. Wiceminister kultury stwierdził, że uszczelnienie abonamentu RTV wynika z "powszechnego łamania prawa" polegającego na niewnoszeniu opłat.

Czabański nie zdradził szczegółów tego "uszczelnienia", zaznaczając, że pracują nad tym eksperci. - Będzie polegało na tym, że będziemy dążyć do tego, by opłata abonamentowa była powszechna, to znaczy, żeby wszyscy rzeczywiście uiszczali te 22,70 miesięcznie - podkreślał Czabański.

Źródło artykułu:money.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (809)