Nie jesteś panem na swojej ziemi
Wszyscy znamy powiedzenie "Wolnoć Tomku w swoim domku". Wielu z nas myśli, że jeśli ma własną nieruchomość, może robić na niej, co chce. Niestety, jako właściciele nieruchomości mamy również wiele obowiązków, których niespełnienie może skończyć się zapłaceniem surowej kary.
11.12.2013 | aktual.: 15.12.2013 17:50
Budujesz albo właśnie kupiłeś swój wymarzony dom? Gratulujemy! Musisz jednak pamiętać, że jako właściciel nieruchomości masz nie tylko prawa, ale także obowiązki, które nakłada na ciebie prawo naszego państwa.
Nie masz skrzynki na listy? Płać
Mając dom jednorodzinny musimy zamontować skrzynkę na listy, tak wynika z przepisów prawa pocztowego. Do niedawna jej brak nie podlegał karze, lecz z początkiem 2013 roku wprowadzono nowelizację. Według nowych regulacji za brak skrzynki pocztowej grozi grzywna od 50 zł do nawet 10 tys. zł.
Najtańsze skrzynki na listy możemy kupić za około 50 zł, lepiej więc wydać zawczasu mało, niż potem narażać się jakiemuś nadgorliwemu urzędnikowi.
Trzeba jednocześnie pamiętać, że przepisy regulują także podstawowe wymiary skrzynki:
- wielkość skrzynki powinna pozwolić na umieszczenie w niej koperty formatu C4 (23 cm x 32,4 cm) i przesyłek o łącznej grubości 60 mm,
- skrzynka powinna być wyposażona w zamek dostępny tylko dla adresata,
- powinna być skonstruowana w taki sposób, by nikt nie mógł wyjąć listów przez wrzutnik,
Kara grzywny grozi też za złe umiejscowienie skrzynki. Możemy jej uniknąć, spełniając trzy warunki. Po pierwsze powinna być dostępna zarówno dla posiadacza nieruchomości, jak i dla listonosza. Po drugie, musi być zamontowana nie niżej niż na wysokości 70 cm, a nie wyżej niż 160 cm od ziemi. Po trzecie w przypadku ogrodzonej działki i zamykanej bramy do posesji musi ona być powieszona na ogrodzeniu, by listonosz miał do niej dostęp podczas nieobecności mieszkańca.
Pamiętaj o numerku
Kolejny obowiązek nakłada na nas prawo geodezyjne i kartograficzne. Zgodnie z nimi właściciel nieruchomości musi na niej umieścić, w widocznym dla wszystkich miejscu, tabliczkę z numerem porządkowym oraz nazwą ulicy lub placu, przy których znajduje się budynek. Taka tabliczka powinna także być utrzymywana w odpowiednim stanie.
Nadawaniem i ustalaniem numerów porządkowych zajmują się urzędnicy gminni lub miejski magistrat. Teoretycznie jest to bezpłatne, jednak możemy ponieść pewne wydatki na dokumenty, które będziemy musieli zgromadzić i dołączyć do wniosku o nadanie numeru. Zazwyczaj musimy złożyć dokument, który potwierdza nasze prawo do nieruchomości oraz mapę z aktualnym stanem zabudowy.
Co nam grozi, jeśli nie dostosujemy się do przepisów? Za zignorowanie obowiązku umieszczenia w odpowiednim miejscu albo utrzymania w należytym stanie tabliczki z numerem porządkowym nieruchomości grozi grzywna do 250 zł albo kara nagany. Może go wystawić nawet straż miejska.
Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe
Przepisy regulują też zasady współżycia społecznego. Jako właściciel nieruchomości nie możemy zakłócać życia naszym sąsiadom.
- Działania właściciela nieruchomości na własnym gruncie, których skutki odczuwalne są na gruncie sąsiednim, nazywają się immisjami. Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swojego prawa własności powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych - mówi Marcin Zadrożny, aplikant adwokacki z HILLS LTS S.A.
Przykładami takich immisji są hałas, zapachy, dymy, wibracje czy też fale elektromagnetyczne, skierowanie za pomocą rynny wody deszczowej bezpośrednio na cudzą nieruchomość czy zmiana naturalnego przepływu wody.
Czasem jednak trudno jest ustalić, co oznacza "przeciętna miara", takie pojęcia jak hałas każdy ocenia inaczej. Za takie może zostać uznane na pewno złośliwe i nieustanne dokuczanie sąsiadom albo wybudowanie warsztatu na działce pod zabudowę jednorodzinną. Za zakłócanie spokoju sąsiadom możemy nawet trafić przed sąd.
Zabawy w dozorcę
Jako właściciel nieruchomości mamy obowiązek zadbać także o porządek na przylegającym do niej chodniku. - Właściciel powinien usuwać z chodnika w razie konieczności błoto, liście, śnieg, lód i inne zanieczyszczenia. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy w obrębie chodnika znajduje się przystanek komunikacyjny lub parking. W takim przypadku za czystość odpowiada przedsiębiorstwo komunikacji lub zarządca drogi - tłumaczy Zadrożny.
Warto o tym obowiązku pamiętać, ponieważ grzywna w tym wypadku może być wysoka. Policja i Straż Miejska mają prawo nałożyć na nas karę nawet w wysokości 5 tys. złotych. Co więcej, jeśli przez nasze zaniedbanie ktoś dozna uszczerbku na zdrowiu, to będzie miał prawo domagać się odszkodowania.
Kolejną kwestią, która może nam przysporzyć problemu, są drzewa rosnące na naszej działce w pobliżu jej granicy, których gałęzie i korzenie przechodzą na jej drugą stronę. Sąsiad może zażądać ich usunięcia. Jeśli się na to nie zgodzimy, to w świetle prawa wolno mu wejść na nasz teren i samemu dokonać tej czynności.
- Należy jednak pamiętać o tym, iż właściciel, którego gałęzie czy też owoce znajdują się częściowo na gruncie sąsiednim, ma prawo wejść na ten grunt w celu ich usunięcia, za wynikłe z tego tytułu szkody musi ponieść konsekwencje. Wyjątek stanowi tzw. opad, czyli owoce, które spadły z drzewa, którego gałęzie znajdują się nad cudzym gruntem, wówczas należą one do właściciela tego gruntu - podsumowuje aplikant adwokacki.