Ceny karpia w najbliższych latach w górę. Wszystko przez suszę
Nawet o 50 proc. może zmniejszyć się hodowla karpi w przedsiębiorstwie Stawy Milickie w Rudzie Sułowskiej (Dolnośląskie). Kierownictwo spółki ocenia, że spowodowane suszą ograniczenie produkcji potrwa do 2017 r. W efekcie cena ryb wzrośnie o kilka złotych.
21.09.2015 | aktual.: 21.09.2015 17:23
Nawet o 50 procent może zmniejszyć się hodowla karpi w przedsiębiorstwie Stawy Milickie w Rudzie Sułowskiej (Dolnośląskie). Kierownictwo spółki ocenia, że spowodowane suszą ograniczenie produkcji potrwa do 2017 roku. Podobne problemy mają hodowcy w całym kraju. W efekcie cena ryb wzrośnie o kilka złotych.
Dyrektor operacyjny przedsiębiorstwa Arkadiusz Sokołowski podkreślił, że specyfika produkcji w Stawach Milickich nie daje szans na skuteczną interwencję, która poprawiłaby bieżącą sytuację. - Nasze stawy mają ogromne powierzchnie np. kilkuset metrów kwadratowych i połączone są tzw. systemem paciorkowym. Przepuszczanie wody do jednego z nich powoduje ubytek w innych zbiornikach - wyjaśnił Sokołowski.
Zaznaczył, że określana mianem "suszy stulecia" sytuacja pogodowa doprowadziła do całkowitego wyschnięcia wielu zbiorników, a w pozostałych ubytki wody sięgają od 20 do 80 procent. - Stawy są uzależnione od rzeki Baryczy, która notuje rekordowy spadek poziomu wody i jest typem rzeki, która płynie bardzo wolno, co jeszcze pogarsza sytuację - ocenił dyrektor.
Jego zdaniem, w tym roku z zaplanowanych tysiąca ton karpi firma odłowi nie więcej niż ok. 600-700 ton ryb. Jeszcze gorsze są prognozy na następne dwa lata, ponieważ susza najbardziej dotkliwie wpływa na proces zarybiania i hodowli tzw. karpia kroczka, który jest podstawą hodowli w roku następnym.
- W roku 2016 zamiast zaplanowanych 1600 ton spodziewamy się, że hodowla może być mniejsza o 50 procent. Jeszcze w 2017 r. będziemy odczuwać efekty tegorocznej suszy - mówił Sokołowski.
W Polsce sprzedaje się rocznie - głównie w okresie świąt Bożego Narodzenia - około 22 tys. ton karpi. Ponad 17 tys. ton produkują polskie firmy, a 5 tys. ton jest importowanych z Czech i Węgier. - Import raczej nie zostanie zwiększony, ponieważ w Czechach również susza jest dotkliwa. Może to spowodować wzrost handlowej ceny ryby o około 2-3 zł za kilogram - ocenił dyrektor.
Stawy Milickie to zespół blisko 300 stawów rybnych położonych w Dolinie Baryczy, w okolicach Milicza i Żmigrodu. Zajmują ponad 7,6 tys. ha, z czego ok. 5,5 tys. ha to tereny rezerwatów ptactwa wodnego i błotnego. Występuje tu ok. 270 gatunków ptaków, m.in. żurawi, orlików krzykliwych czy kań rdzawych. Stawy Milickie są największym kompleksem stawów rybnych w Europie.
Plany rozwojowe spółki Stawy Milickie zakładają, że do 2017 r. będzie to największy producent ryb słodkowodnych w Europie. Spółka chce zwiększyć nie tylko produkcję karpi, ale również innych ryb.
Władze spółki oprócz produkcji ryb rozwijają też infrastrukturę turystyczną. W Dolinie Baryczy jest ponad tysiąc kilometrów szlaków turystycznych. Miłośnicy obserwacji ptaków mogą np. korzystać z wież i specjalnych czatowni. Właścicielem Stawów Milickich jest samorząd województwa dolnośląskiego.