Przewalutowanie kredytów we frankach szwajcarskich nie dla wszystkich. Oto nowa propozycja banków
Kredytobiorca musiałby m.in udowodnić, że miesięczna rata kredytu przewyższa wartość 70 procent jego dochodów.
30.05.2016 | aktual.: 31.05.2016 11:47
Po tym, jak w lutym kancelaria prezydenta opublikowała swoją propozycję dotyczącą przewalutowania kredytów frankowych, banki postanowiły same przygotować propozycję rozwiązania tej sprawy. Jak podaje "Puls Biznesu", propozycja nie będzie dotyczyć jednak wszystkich frankowiczów. Aby otrzymać taką możliwość od banku, kredytobiorca musiałby m.in udowodnić, że miesięczna rata kredytu przewyższa wartość 70 procent jego dochodów.
Oferta przygotowana przez Związek Banków Polskich oraz firmę EY nie obejmie wszystkich osób posiadających kredyty walutowe. Według "Koncepcji rozwiązania kredytów mieszkaniowych w CHF", z propozycji będą mogły skorzystać osoby, których rata kredytu przekracza 70 procent dochodów. Obciążenie budżetu domowego musi zostać jednak udokumentowane deklaracją PIT.
To jednak nie wszystko, gdyż frankowicz musi się również pochwalić wzorową dotychczasową spłatą zadłużenia, a kredyt musi dotyczyć mieszkania o powierzchni nie większej niż 75 metrów kwadratowych lub domu, którego metraż nie przekracza 150 metrów kwadratowych.
Zgodnie z propozycją ZBP i EY, klient musiałby dobrowolnie zgodzić się na przewalutowanie kredytu. Zostanie ono przeprowadzone po kursie z dnia akceptacji warunków nowej umowy z bankiem. Nowy kredyt będzie oprocentowany według stawki WIBOR, czyli stopy kredytu na polskim rynku międzybankowym, powiększonej o marżę, która będzie identyczna, jak w kredycie frankowym.
Wydłużony ma zostać również okres spłaty kredytu. Czas kredytowania może zostać powiększony o maksymalnie 5 lat lub o 20 procent pozostałego okresu do zapadalności kredytu. Co ważne oferta będzie jednorazowa! Jeżeli kredytobiorca ją odrzuci, drugiej już nie otrzyma.
- Pozytywnym aspektem tej propozycji jest fakt, że dotyczy ona osób z rzeczywistymi problemami finansowymi. Słuszne jest również ograniczenie metrażu nieruchomości. Pomysł powinien jednak obejmować osoby, które mają jeden kredyt we frankach, gdyż są przypadki, że niektórzy kupowali 5 mieszkań, aby czerpać korzyści z ich wynajmu - komentuje Michał Szponarowicz, ekspert Open Finance.
Według niego pojawiają się wątpliwości, czy propozycje składane przez bank będą dotyczyć osób, które miały problemy ze spłatą tylko w tym roku, czy również tych, u których kłopoty ze spłatą pojawią się w kolejnych latach.
- Może pojawić się również ryzyko dostosowania dochodów do przepisów - jeżeli weryfikacja dochodów będzie dotyczyła tylko roku wcześniejszego, to frankowicz może celowo osłabić swoją zdolność kredytową - dodaje Szponarowicz.
Ekspert zwraca uwagę na fakt, że w propozycji nie poruszono kwestii różnicy pomiędzy wartością kredytu a wartością nieruchomości, na który został udzielony. - Problem pojawia się, gdy klient chce sprzedać mieszkanie, gdyż wartość zadłużenia jest wyższa niż saldo zadłużenia - komentuje ekspert Open Finance. ##Jedno ryzyko znika, drugie się pojawia Przewalutowanie kredytu po kursie bieżącym oznacza automatyczny wzrost zadłużenia kredytobiorcy. Banki chcą jednak umorzyć część zobowiązania tak, aby proporcja pomiędzy ratą, a dochodem nie przekraczała 70 procent (DTI, debet to income).
Według raportu około 5-10 procent kredytów podlegałoby pod takie przewalutowanie. Jeżeli wszyscy posiadacze tych kredytów zdecydowaliby się na przewalutowanie, to sektor bankowy poniósłby koszt w wysokości 2,7 mld złotych, z czego 1,6 mld złotych pochłonęłyby kredyty, których wskaźnik DTI przekracza obecnie 90 procent.
Problemy dotyczące tej propozycji mogą pojawić się później, gdyż przewalutowanie kredytów wprawdzie zdejmuje z frankowiczów ryzyko kursu walutowego, które jest przyczyną całego zamieszania. W ciągu 5 lat cena szwajcarskiej waluty wzrosła o ponad 20 procent. Oprocentowanie kredytów o stopę WIBOR niesie jednak ze sobą ryzyko stóp procentowych, które od marca ubiegłego roku w polskiej gospodarce są rekordowo niskie.
Rząd i prezydent zapewne z rezerwą podejdą do nowego projektu. W przedstawionej w lutym propozycji kancelarii prezydenta dotyczącej przewalutowania kredytów znalazło się kilka rozbieżności pomiędzy tym, co jest w ustawie, a tym, co znajduje się w załączniku zwierającym obliczenia. W rezultacie urzędnicy wprowadzili poprawki, ale propozycja odbiła się szerokim echem na rynku. Więcej na ten temat pisaliśmy w money.pl.
Według BIK wartość kredytów we franku szwajcarskim na koniec marca wyniosła 135,6 mld złotych.
Na 7 czerwca zaplanowane zostało ostatnie spotkanie specjalistów pracujących nad prezydenckim projektem tzw. ustawy frankowej. Po dyskusjach, które odbędą się w przyszły wtorek, poznamy nową propozycję dotyczącą przewalutowania kredytów.