500+ zachęca Polki do zostania w domu. Już 1,6 mln kobiet jest nieaktywnych zawodowo
Przez cały 2016 r. liczba kobiet biernych zawodowo z powodów rodzinnych zwiększyła się o 148 tys. Proces ten zaczął przybierać na sile w 2015 i w sumie przez dwa ostatnie lata grupa kobiet niepracujących zwiększyła się już do 240 tys. Minister pracy Elżbieta Rafalska zaprzecza żeby miało to związek z 500+, eksperci są innego zdania, ale pokazują też inne przyczyny tego zjawiska.
Przez cały 2016 r. liczba kobiet biernych zawodowo z powodów rodzinnych zwiększyła się o 148 tys. Proces ten zaczął przybierać na sile w 2015 r. i w sumie przez dwa ostatnie lata ta grupa zwiększyła się już o 240 tys. Minister pracy Elżbieta Rafalska zaprzecza żeby miało to związek z 500+. Eksperci są innego zdania, ale pokazują też inne przyczyny tego zjawiska.
Z badań BAEL dotyczących IV kwartału 2016 r, które cyklicznie przeprowadza GUS, wynika, że grupa kobiet, które nie pracują, bo poświęcają się rodzinie, ciągle rośnie. Od początku października do końca grudnia powiększyła się o 8 tys. w porównaniu z poprzednim kwartałem - donosi „Dziennik Gazeta Prawna”.
Co więcej, kobiety w wieku 25-44 lat, a więc w szczycie aktywności zawodowej, to ponad połowa wszystkich nieszukających pracy (878 tys.). Tutaj przyrost jest bardzo dynamiczny w ostatnim kwartale 2016 r. 30 tys. z nich wybrało pozostanie w domu.
Tym samym w tej kategorii wiekowej liczba nieaktywnych zawodowo rosła dużo szybciej. W ciągu roku o blisko 12 proc. W ocenie Michał Mycyka, dyrektor Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, komentującego wyniki dla „DGP”, nie ma wątpliwości, że odpowiada za to m. in. program 500+, ale też zwiększenie w 2015 r. świadczeń rodzinnych i umożliwienie odliczania ulgi na dzieci do wysokości składek ZUS i NFZ.
Ekspert podkreśla również, że wpływ na to ma sytuacja na rynku pracy. Spadające bezrobocie i rosnące płace sprawiają, że większe zarobki ojca ułatwiają całej rodzinie podjęcie decyzji, że matka może zrezygnować z pracy i zająć się dziećmi.
Jednak, jak się okazuje, w domach, coraz częściej decydują się pozostać również młodsze Polki w wieku 15–24 lat i starsze (45-64 lat oraz powyżej 65. roku życia).
Tutaj ekspertom jest już znacznie trudniej znaleźć właściwe wytłumaczenie, choć podejrzewają, że może to być efekt uboczny zwiększania się liczby starszych Polaków. Nimi tez musi się ktoś zająć i również zostać w domu. Według analiz Narodowego Banku Polskiego liczba osób po 80. roku życia w 2015 r. przekroczyła już milion.
Na łączenie wzrostu liczby biernych zawodowo z programem 500+ nie zgadza się Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. Jak już pisaliśmy w WP money, szefowa resortu zwraca uwagę, że ten proces rozpoczął się jeszcze zanim flagowy program PiS wystartował.
Niezależnie od przyczyn tego zjawiska, jak przekonuje w „DGP” Michał Rot, ekonomista PKO BP, zwiększanie się liczby kobiet biernych zawodowo jest niepokojące. Z całą pewnością będzie to powodowało deficyt pracowników.
Jego zdaniem już jest z tym problem, a będzie narastał. Przez jakiś czas był on niwelowany przez napływ imigrantów, ale wygląda na to, że fala imigracji się ustabilizowała i już nie rośnie. Prędzej czy później wzrośnie presja na podwyżki płac.
Wtedy podwyżki skutkować będą wyższymi cenami towarów i usług. Utrzymywanie się tego trendu może też być sporym problemem dla finansów publicznych. Co oczywiste, dochody będą mniejsze, bo przecież niepracujący nie płacą podatków i składek. Szczególnie problematyczne może to być w tym drugim przypadku, bo już teraz deficyt w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych jest gigantyczny.
Stracą też przyszli emeryci, bo dostaną mniejsze świadczenia, z tego prostego względu, że mniejsze składki dadzą niższy kapitał emerytalny. O czym już pisaliśmy w WP money w przypadku kobiet ten efekt będzie bardzo bolesny. Mniejszy kapitał będzie przecież dzielony na większą liczbę lat na emeryturze.
Wszystko za sprawą reformy emerytalnej przywracającej w przypadku kobiet prawo do przejścia na to świadczenie w wieku 60 lat. Tymczasem, jak wykazują badania, kobiety przeciętnie żyją dłużej od mężczyzn, którzy na emerytury przechodzić będą w wieku 65 lat.
W ocenie ekspertów sytuację mogłoby zmienić powiązanie wypłat lub wysokości świadczeń z aktywnością zawodową, ale obojga rodziców. To zrekompensowałoby koszty opieki nad dziećmi. Inną metodą stosowaną na świecie jest poszerzanie dostępu do żłobków i przedszkoli oraz szerszy wachlarz możliwości zapewnienia odpowiedniej opieki najmłodszym w podstawówkach.