Ostatnia moment na wybór: ZUS czy OFE?

W niedzielę mamy ostatnią szansę na dokonanie wyboru, czy chcemy na emeryturę odkładać wyłącznie w ZUS czy część składki kierować również do OFE. Jak to zrobić? Co się bardziej opłaca? I czy ma to jakiekolwiek znaczenie?

Ostatnia moment na wybór: ZUS czy OFE?
Piotr Kamionka/REPORTER
Agata Kołodziej

29.07.2016 | aktual.: 02.08.2016 17:00

31 lipca zamyka się okno transferowe. To ostatnia chwila, żeby podjąć decyzję, co zrobić z naszymi składkami emerytalnymi: czy odkładać je wyłącznie w ZUS, czy część składki kierować również do OFE.

Przypomnijmy, że w 2014 roku to politycy zadecydowali za nas o zabraniu wszystkich składek z OFE i przekazaniu ich do ZUS. Jeśli ktoś chciał jednak, żeby część jego składki była nadal kierowana do OFE, mógł złożyć odpowiednie oświadczenie. Zdecydowało się wówczas na to 2,5 mln z 16 mln członków OFE.

Dziś, po dwóch latach, znów można zmienić decyzję. Ci, którzy dwa lata temu pozostali w ZUS, mogą część składki skierować do OFE. Ale również w drugą stronę – ci, którzy wtedy wybrali OFE, mogą wrócić do ZUS. Mają na to czas tylko do północy w niedzielę 31 lipca. Jak to zrobić?

Gdzie i jak złożyć wniosek?

Wniosek można złożyć do 31 lipca, ale ponieważ ten dzień wypada w niedzielę, nie ma już szansy na złożenie go osobiście w urzędzie ZUS. Można to zrobić jeszcze za pośrednictwem poczty (liczy się data stempla pocztowego) lub drogą elektroniczną – za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych ZUS lub przez urzędomaty działające przez 24 godziny na dobę przy większych placówkach.

Dokument, który należy wypełnić, jest do pobrania na stronach internetowych ZUS. Jego pełna nazwa to: "Oświadczenie o przekazywaniu składki do otwartego funduszu emerytalnego albo zewidencjonowaniu składki na subkoncie prowadzonym przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych".

Kto może złożyć oświadczenie?

Oświadczenie mogą złożyć osoby ubezpieczone, które nie są członkami OFE, bo całość ich składki na drugi filar przekazywana jest na subkonto w ZUS, a chciałyby zmienić decyzję, by część składki była kierowana do OFE.

Z drugiej strony oświadczenie mogą też złożyć osoby, które dwa lata temu zdecydowały, by nadal oszczędzać w OFE, a teraz chciałby zmienić decyzję i wrócić wyłącznie do ZUS.

Co ważne, nie dotyczy do osób, które za mniej niż 10 lat osiągną wiek emerytalny. To dlatego, że ze względu na tzw. zasadę suwaka ich środki są już stopniowo przenoszone z OFE do ZUS, ponieważ to ZUS jest wyłącznie odpowiedzialny za wypłatę emerytur.

Co z tymi, którzy dopiero rozpoczynają pracę?

Osoby, które dopiero zaczynają swoją karierę zawodową, nie muszą czekać na otwarcie kolejnego okienka transferowego. Od czasu, kiedy powstanie obowiązek ubezpieczeniowy, mają cztery miesiące na to, żeby zawrzeć umowę z którymś z OFE.

Jeśli nie chcą odkładać w OFE, a całą składkę kierować do ZUS, nie muszą robić nic, ponieważ działa zasada domyślnego wyboru ZUS.

Jaką składką sami zarządzamy?

Wybór OFE czy ZUS, na jaki mamy czas do końca lipca, to tak naprawdę wybór dotyczący tego, co stanie się tylko z niewielką częścią naszej składki emerytalnej. Chodzi o 2,92 proc. naszego wynagrodzenia brutto.

Przypomnijmy, że składka emerytalna wynosi 19,52 proc. wynagrodzenia brutto. 12,22 proc. przekazywane jest do jednego wspólnego worka w ZUS – to tzw. I filar.

II filar to 7,3 proc. wynagrodzenia brutto. Jeśli odkładamy jedynie w ZUS, cała ta kwota jest przekazywana na nasze indywidualne subkonto również w ZUS.

Jeśli zdecydujemy, żeby cześć składki była kierowana do OFE, pieniądze w II filarze zostają podzielone i 2,92 proc. wynagrodzenia brutto będzie przelewana do funduszu, a 4,38 proc. na subkonto w ZUS.

Co lepsze – OFE czy ZUS?

W ubiegłym roku OFE nie mogły pochwalić się najlepszymi wynikami. Wszystkie fundusze straciły w 2015, osiągając ujemne stopy zwrotu miedzy 3 a 7 proc w zależności od funduszu.

W tym samym czasie wyniki na naszym subkoncie w ZUS były znacznie lepsze. Zgromadzone tam środki były waloryzowane o wskaźnik 4,89 proc.

Różnica w wynikach miedzy OFE a ZUS wynika z tego, że OFE inwestują na rynku, przede wszystkim w akcje na polskiej giełdzie, dlatego stopa zwrotu, jaką osiągną, zależna jest od koniunktury na rynku, a więc OFE zamiast zarabiać, równie dobrze mogą przynosić straty, jak ostatnio.

Z ZUS jest inaczej, na naszym subkoncie strat na pewno nie będzie, bo nasze oszczędności nie zależą od inwestycji, a od wskaźnika waloryzacji, który jest zależny od wzrostu gospodarczego – jest to średnia z pięciu lat nominalnego wzrostu PKB.

To fakt, że sytuacja na warszawskiej giełdzie ostatnio nie sprzyja, ale gdybyśmy porównali wyniki OFE kontra ZUS w nieco dłuższym horyzoncie, nadal przewagę ma ZUS. W ciągu ostatnich czterech lat, a więc od czasu, kiedy subkonta w ZUS istnieją, ich średnioroczna stopa zwrotu była na poziomie 5,1 proc. Tymczasem OFE w tym okresie zarabiały średnio 3,1 proc. rocznie.

Czy decyzja o wyborze OFE ma sens?

Następna okazja na zmianę decyzji co do części naszej składki emerytalnej będzie teoretycznie za cztery lata – w 2020 roku. Teoretycznie, bo do tego czasu OFE prawdopodobnie znikną. Taki plan ma wicepremier Mateusz Morawiecki, który chce przeprowadzić kolejną reformę systemu emerytalnego.

Od 1 stycznia 2018 roku OFE miałyby zostać zlikwidowane. Pieniądze, które tam uzbieraliśmy, zostałyby przeniesione gdzie indziej. 75 proc. z nich, a więc około 103 mld zł, zostanie przeniesiona do trzeciego filara, a więc do IKE, czyli zamienią się po prostu w fundusz akcyjny. Politycy mówią, że w ten sposób oddadzą Polakom ich oszczędności, ponieważ obecnie z formalnego punktu widzenia, to, co mamy na kontach w OFE, to środki publiczne, a nie nasze prywatne oszczędności. W IKE staną się naszymi pieniędzmi. Każdy dostanie w ten sposób średnio ok. 6,3 tys. zł.

Pozostałe 25 proc. środków zgromadzonych w OFE zostanie przeniesiona do Funduszu Rezerwy Demograficznej.

Na razie jednak nie znamy szczegółów tego planu, a jedynie wstępne założenia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (58)