W czwartek dalsze osłabienie złotego wobec euro i dolara
W czwartek podczas sesji walutowej złoty nadal osłabiał się wobec euro i dolara - podali analitycy. Ich zdaniem ruch w dół wiąże się z danymi ze strefy euro i planowanym na piątek spotkaniem ws. Grecji. Po godz. 16.30 euro kosztowało 4,00 zł, dolar 3,71 zł, a frank szwajcarski - 3,87 zł.
"Złoty nieznacznie osłabiał się wobec zagranicznych dewiz m.in. dokonując korekty wczorajszego umocnienia wobec CHF - ocenił analityk Domu Maklerskiego BOŚ Konrad Ryczko. "Ruchy te można powiązać z lokalną realizacją zysków w związku z jutrzejszymi spotkaniami ws. Grecji" - dodał.
W czwartek - jak zauważył - pojawiły się również zapiski z ostatniego posiedzenia RPP, z którego wynika, że zdaniem części członków Rady mocniejszy złoty może negatywnie odbić się na konkurencyjności polskiego eksportu.
Analityk Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski twierdzi, że do osłabienia złotego przyczyniły się gorsze od oczekiwań dane napływające ze strefy euro i spadki na europejskich giełdach. "Rozczarowały bowiem indeksy PMI w strefie euro, co ponownie zwróciło uwagę na kruchość ożywienia koniunktury i podniosło awersję do ryzyka" - podkreślił.
Jego zdaniem złotemu dodatkowo nie sprzyjała atmosfera wyczekiwania na rozstrzygnięcia, które zapadną na jutrzejszym spotkaniu Eurogrupy w sprawie Grecji.
"Kurs EUR/PLN wzrósł pod 4,02, a CHF/PLN pod 3,88, jednak słabość złotego nie powinna trwać długo i w kolejnych dniach EUR/PLN powinien powrócić pod 4,0, a CHF/PLN do 3,83-3,84" - podkreślił Zajkowski.
"Po początkowym osłabieniu, złoty dziś ostatecznie lekko zyskał wobec dolara, a kurs USD/PLN ponownie zszedł poniżej 3,71" - zauważył. Według niego amerykańskiej walucie nie sprzyjały gorsze od oczekiwań dane makro w USA, tym razem w postaci liczby wniosków o zasiłki dla bezrobotnych oraz sprzedaży nowych domów.
"Od kilku dni notowania USD/PLN pozostają jednak w stosunkowo wąskim przedziale 3,70-3,74 i dopóki nie doczekamy się silniejszego impulsu z amerykańskiej gospodarki, notowania powinny dalej oscylować przy tych poziomach" - powiedział.
Jego zdaniem "silniejszy impuls" może pojawić się dopiero po przyszłotygodniowym posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC).