Abolicja dla dłużników, którzy nie płacili abonamentu rtv jednak niemożliwa?

PiS zapowiada abolicję abonamentową, ale KRRiT alarmuje, że to niemożliwe.

Abolicja dla dłużników, którzy nie płacili abonamentu rtv jednak niemożliwa?
Źródło zdjęć: © Fotolia | Magdziak Marcin
Agata Kołodziej

28.12.2015 | aktual.: 28.12.2015 14:05

Donald Tusk już w 2008 roku mówił, że abonament rtv to haracz, ale go nie zlikwidował. Teraz PiS bierze się za reformę mediów publicznych. Przy okazji chce m. in. objąć abolicją tych, do których puka komornik, bo abonamentu nie płacili. Ale Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji alarmuje, że to niemożliwe, a Ministerstwo Finansów milczy.

- Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi – mówił w 2008 roku Donald Tusk, wówczas jeszcze premier. I zapowiadał, że będzie zabiegał o jego zniesienie. Nie zniósł.

Teraz PiS zabiera się za reformę mediów publicznych, w ramach której chce zlikwidować abonament i zastąpić go opłatą abonamentową. Opłata ma być niższa, wynosić ok. 10 zł, za to płacić powinni ją wszyscy. Przy tej okazji planuje wprowadzenie abolicji dla tych, którzy abonamentu nie płacili i mają długi.

Chodzi m.in. o osoby po 75. roku życia, które z abonamentu mogły być zwolnione, jednak musiały się zgłosić do urzędu pocztowego. Problem w tym, że często o tym nie wiedziały, więc nadal musiały płacić. Opłaty były naliczane wraz z odsetkami, a długi rosły. W końcu pojawiał się komornik. A zaległości, po które się zgłaszał, sięgały nawet tysiąca złotych. To spory problem dla emerytów, naprzeciw którym chce wyjść nowy rząd.

Kto może nie płacić abonamentu?

- Rozważamy wprowadzenie abolicji, kierując się wezwaniem byłego premiera Donalda Tuska, że abonament rtv to jest coś niepotrzebnego i nie należy go płacić. On wyjechał, a zaległości zostały i ludzie są w kłopocie – mówił niedawno w wywiadzie dla serwisu wirtualnemedia.pl Krzysztof Czabański, sekretarz stanu w ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. reformy medialnej.

- To nie jest prosty problem, bo wprowadzenie abolicji wobec części społeczeństwa wymagałoby zadośćuczynienia dla tej drugiej, która cały czas lojalnie płaciła. Zatem musimy znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. Niektórzy ludzie z zaległościami mają naprawdę poważny kłopot finansowy – twierdził Krzysztof Czabański. ##KRRiT – abolicja niemożliwa Okazuje się jednak, że umorzenie długów może nie być takie proste. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji twierdzi, że abolicja nie jest możliwa. - Abolicja to jest problem prawny. Według naszej wiedzy, nie istnieje możliwość wprowadzenia abolicji – zastrzega na łamach wirtualnemedia.pl Jan Dworak, przewodniczący KRRiT. Zdaniem przewodniczącego abolicja podlega rygorom ordynacji podatkowej.

Kilka dni temu na konferencji prasowej KRRiT Jan Dworak potwierdził WP.Pl, że kwestia abolicji to sprawa Ministerstwa Finansów, bo abonament to w uproszczeniu danina publiczna. Co na to resort finansów? Dotychczas nie dostaliśmy odpowiedzi w tej sprawie. ##Kiedy ewentualne umorzenie długów? Zapis o ewentualnej abolicji miałby się znaleźć w nowym projekcie ustawy o finansowaniu mediów publicznych, który ma być gotowy wiosną 2016 roku. Najwyraźniej jednak odpowiedzialny za reformę medialną Krzysztof Czabański bierze pod uwagę, że abolicja może rodzić kłopoty i nie uda się jej wprowadzić od razu, a pojawi się dopiero później w nowelizacji nowej ustawy, jak zapowiadał w wywiadzie dla wirtualnemedia.pl.

Problem polega na tym, że pieniądze, jakie miały zostać odzyskane od dłużników, są wliczone w budżet mediów publicznych. Co, jeśli tych pieniędzy zabraknie? Zdaniem Czabańskiego te braki pokryją wpływy z opłaty audiowizualnej, która przyniesie ok. 1,5 mld zł. Nie jest to jednak kwota, która pozwoli w całości sfinansować działalność mediów publicznych i z pewnością będą one nadal wspomagać się przychodami z działalności reklamowej. ##Abolicja lubi ciszę Możliwe, że abolicji nie uda się wprowadzić, ale zobaczymy negatywne skutki samej dyskusji na jej temat. Przymiarki do anulowania długów abonamentowych dłużników były już w 2013 roku. Wówczas jednak resorty mówiły o niej niechętnie, bo jak tłumaczyła wówczas portalowi wp.pl Iwona Śledzińska-Katarasińska, szefowa sejmowej komisji kultury i środków przekazu, "informacja o abolicji może zniechęcić Polaków do płacenia abonamentu”.

Tak właśnie było po słynnej wypowiedzi Donalda Tuska o haraczu, jakim jego zdaniem jest abonament rtv. Po tych słowach wielu obywateli przestało go płacić. Jeszcze w 2007 roku wpływy abonamentowe wynosiły 1 mld 83 mln zł, w 2008 roku spadły do 848 mln zł, a w 2009 wyniosły już tylko 703 mln zł.

Wpływy abonamentowe w latach 2007-2016 (w mln zł)
2007 1083
2008 848
2009 703
2010 586
2011 492
2012 568
2013 650
2014 750
2015 750*
2016 661*
  • - prognoza

Źródło: KRRiT

Zobacz też: Ile płacimy abonamentu?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (584)