Szare miliardy w motoryzacji. To głównie "lewe" naprawy
Według Związku Dealerów Samochodów, ograniczenie szarej strefymoże dać budżetowi państwa nawet 5,7 mld zł rocznie.
09.07.2015 | aktual.: 09.07.2015 08:10
Według Związku Dealerów Samochodów ograniczenie szarej strefy w motoryzacji może dać budżetowi państwa nawet 5,7 mld zł rocznie, ale związek ocenia, że realniejsze jest 4 mld zł korzyści.
Związek napisał w tej sprawie do premier Ewy Kopacz i kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło - pisze "Gazeta Wyborcza".
ZDS szacuje m.in., że na naprawy aut (nie licząc tych powypadkowych) Polacy wydają 15,1 mld zł rocznie, a na części zamienne - 13,4 mld zł. Z czego jedna trzecia przypada na szarą strefę lub nielegalną działalność, zaś ukrócenie tego zwiększyłoby dochody budżetu o 2 mld zł rocznie.
Ministerstwo Środowiska szacuje, że na szaro złomuje się ok. 400-600 tys. aut rocznie. Zdaniem dealeró ograniczenie tego sprzecznego z prawem procederu nie tylko byłoby korzystne dla środowiska, lecz także zapewniło budżetowi dodatkowe 0,5 mld zł rocznie.
ZDS proponuje uzależnienie wypłaty polisy za tzw. szkodę całkowitą od przekazania zaświadczenia o złomowaniu auta w legalnej stacji lub od przedstawienia rachunków za naprawę samochodu. Proponuje też wprowadzenie systemu premii za oddanie aut legalnie na złom, finansowanych z depozytów, uiszczanych przy pierwszej rejestracji używanego auta w Polsce. Taki system w zeszłym roku proponowało Ministerstwo Środowiska z poparciem ministerstw Finansów i Gospodarki, ale rząd bez wyjaśnienia odrzucił ten pomysł.
ZDS proponuje też zastąpić podatek akcyzowy od aut, który zależy od ich wartości, przez opłatę ekologiczną zależną od spełnianej przez auto normy emisji spalin. - To zapobiegłoby zaniżaniu wartości używanych aut z importu - powiedział nam szef ZDS Marek Konieczny. Korzyść dla budżetu - 2,5 mld zł rocznie.