Włosi wydają 10 miliardów euro na niepotrzebne urzędy
Jest ich około 500, w tym na przykład instytut do spraw konserwacji gondoli i ochrony gondolierów
24.03.2015 | aktual.: 24.03.2015 11:16
10 miliardów euro rocznie kosztuje we Włoszech utrzymanie około 500 niepotrzebnych, często rozbudowanych urzędów i instytucji. Jest wśród nich Wenecki Instytut do Spraw Konserwacji Gondoli i Ochrony Gondolierów, a także urząd, w którym nikt już nie pracuje.
Nie pomagają programy oszczędności i cięcia w nakładach na lokalne instytucje, wprowadzane przez kolejne rządy w ramach walki z kryzysem - zauważają media. W całym kraju działa kilkaset utrzymywanych za publiczne pieniądze urzędów i biur o bardzo osobliwych niekiedy nazwach i celach. Ich listę sporządziła agencja prasowa ADNKronos, aby pokazać absurdy przerostu biurokracji. To prawdziwa dżungla, a wiele z urzędów ma podobne kompetencje i czasem konkuruje ze sobą - zauważono.
W spisie tym pojawił się na przykład Autonomiczny Urząd do Spraw Organizacji Jarmarku w Święto Wniebowstąpienia w miasteczku Francavilla Fontana w Apulii. Urzędem, którego wszyscy pracownicy poszli już na emeryturę, kieruje nadzwyczajny komisarz, powołany przed sześcioma laty tylko na pół roku. Instytucja, wskazywana od dawna jako rażący przykład szastania pieniędzmi, pozostała z dużym, nieużywanym zapleczem biurowym, a sam komisarz wyznał włoskiej agencji, że marzy tylko o tym, aby ją opuścić. - Niech władze lokalne pospieszą i to zamkną, to średniowieczny urząd, nie ma racji bytu - powiedział.
Na liście figuruje też Włoska Unia Strzelania do Celu oraz 40-osobowy Urząd do spraw Rozwoju Jeździectwa na Sycylii, dysponujący nieruchomościami o łącznej wartości 50 milionów euro. Władze regionalne na tej wyspie słyną zresztą od lat z przerostu administracji.
W Lacjum działa Regionalny Instytut do spraw Willi i Pałacyków w Rejonie Rzymskiej Drogi Tuscolana. Zupełnie niepotrzebny, bo wiele z nich to własność prywatna. Są też regionalne Instytuty ds. Badań nad Winoroślą i Winem, choć tą dziedziną zajmują się też inne instytucje.
Mimo postępów w edukacji nadal funkcjonuje też Narodowy Związek ds. Walki z Analfabetyzmem.