Bitcoin zawiódł? Ekspert twierdzi, że sieć była "jeden krok od technicznego upadku"
Zdaniem ekspertów, nad przyszłością cyfrowej waluty zbierają się ciemne chmury.
23.01.2016 | aktual.: 08.02.2016 18:46
*Cena bitcoina w ubiegłym tygodniu załamała się o 20 proc. To skutek mocnej wypowiedzi jednego z czołowych deweloperów i kradzieży 13 tys. bitcoinów z giełdy Cryptsy. Kurs odbił się co prawda po informacji, że Bank of China pracuje nad własną kryptowalutą, jednak zdaniem ekspertów, nad przyszłością bitcoina zbierają się ciemne chmury. *
Mike Hearn z projektu Bitcoin Core napisał na blogu, że sieć kryptowaluty była "jeden krok od technicznego upadku" z powodu braku porozumienia w jaki sposób ją rozwijać. Użytkownicy bitcoina sugerują, że słowa dewelopera mogą być częścią bankowej konspiracji.
- Dlaczego bitcoin zawiódł? Zawiódł ponieważ zawiodła społeczność. Coś co miało być nową, zdecentralizowaną formą pieniądza, w której nie było systemowo ważnych instytucji i było "za duże, żeby upaść" stało się czymś całkowicie gorszym: systemem kontrolowanym przez garstkę ludzi - napisał na blogu Hearn.
Zobacz kurs bitcoina w dolarach od początku roku_ _
Jego zdaniem waluta będzie jeszcze przez jakiś czas zyskiwała na wartości do czasu, kiedy całkowicie popadnie w zapomnienie. Chodzi mu o brak porozumienia deweloperów w sprawie zwiększenia limitu wielkości bloku transakcji z obecnego 1MB. Deweloperzy podzielili się w kwestii tego w jaki sposób zwiększyć limit, który przy narastającej liczbie transakcji staje się zbyt niski.
Komentarz Hearna błyskawicznie obiegł światowe media i przyczynił się do spadku kursu. Niedługo później pojawiły się teorie sugerujące, że post, który zwrócił uwagę mediów może być reklamą jego nowej firmy R3CEV - skrytego startupu, pracującego nad budową technologii zdecentralizowanej księgi w ponad 40 bankach, gdzie Hearn pracuje jako dyrektor platformy.
Pod koniec 2015 roku deweloper postanowił opuścić projekt Bitcoin, na rzecz nowej, dużo lepiej płatnej pracy przy projekcie R3CEV. Komentarz Hearna pojawił się po spotkaniu grupy, które miało miejsce 14 stycznia i wzięło w nim udział między innymi ośmiu członków amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Już wtedy wiadomo było, że w "New York Times" znajdzie się artykuł nieprzychylny dla bitcoina, dlatego jego użytkownicy zasugerowali, że tekst dewelopera może być częścią strategii grupy.
W swoim najnowszym tekście w portalu Medium.com Hearn odniósł się do tych zarzutów, zauważając że jego praca z R3 została już wcześniej ogłoszona i jego firma nie konkuruje z bitcoinem.
- R3 nie jest firmą bitcoinową, ani nawet firmą związaną z kryptowalutami, nie ma żanego BankCoina ani R3Coina. Sprawa nie ma więc z nimi nic wspólnego, a teorie spiskowe są tylko stratą czasu, kiedy są teraz dużo poważniejsze sprawy do rozważenia - twierdzi deweloper._ _
Do sprawy odniósł się także współzałożyciel R3, Todd McDonald, podkreślił on swoje przekonanie, że oba projekty mogą współistnieć_ : - _Bitcoin konkuruje z niektórymi rzeczami, które robią banki, ale dużą częścią bankowości stanowią kredyty i handel. Działania te będą wciąż występować, nawet w świecie w którym bitcoin byłby jedną globalną walutą. To nie jest gra zero-jedynkowa. Banki i bitcoin współegzystują i los R3 jest niezależny od bitcoina.
Użytkownicy serwisu Reddit porównywali wpis Mikea Hearna do sytuacji z 2013 roku kiedy to haker włamał się na główne konto agencji Associated Press na Twitterze i podał fałszywą informację, że w Białym Domu miały miejsce dwa wybuchy, a prezydent Barack Obama został ranny. Główny indeks S&P 500 spadł w ułamku sekundy o 0,95 procent i powrócił do normy dopiero w momencie kiedy informacja została zdementowana.