Nowe informacje w sprawie Brexitu windują cenę funta
Brytyjska waluta w środę w południe kosztuje 4,77 zł, to o 8 groszy więcej niż we wtorek popołudniu.
12.10.2016 12:23
Informacje o złagodzeniu stanowiska brytyjskich władz w sprawie Brexitu pozwoliły funtowi odzyskać nieco wartości. Wprawdzie waluta ta zyskała ponad 5 groszy w stosunku do złotego, to nadal znajduje się w pobliżu kilkuletnich minimów.
Brytyjska waluta w środę w południe kosztowała 4,77 zł, to o 8 groszy więcej niż we wtorek popołudniu. Za wzrostem wartości funta stoi informacja o zgodzie brytyjskiej premier na debatę parlamentarną i głosowanie w sprawie drogi, jaką obierze Wielka Brytania w procesie wyjścia z Unii Europejskiej. Inwestorzy odebrali tą wiadomość jako sygnał o złagodzeniu stanowiska - tzw. "twardego Brexitu".
Nie oznacza to jednak, że funt jest silny. Nadal pozostaje pod presją tych wydarzeń, co widać po jego cenie. We wtorek jego wartość dotarła do poziomu 4,69 zł. Warto również pamiętać o gwałtownej przecenie funta, jaką doświadczyliśmy z czwartku na piątek w ubiegłym tygodniu. Wówczas notowania spadły do poziomu 4,55 zł, czyli najniższego od 5 lat. W tym samym momencie funt w stosunku do dolara znalazł się najniżej od 31 lat.
Notowania funta w październiku src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1475478000&de=1476286200&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GBPPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Tak gwałtowna przecena to efekt informacji, jakie padły z ust Theresy May na początku października. Powiedziała ona wówczas, że formalny Brexit rozpocznie się nie później niż do końca marca przyszłego roku, a cały proces ma się zakończyć za dwa lata.
Negatywny wpływ miał również powrót obaw o potencjalne skutki wyjścia tego kraju ze wspólnoty. Jednym z nich jest przeniesienie działalności niektórych firm do kontynentalnej Europy. Tak według Financial Times ma zrobić bank VTB. Rosyjska instytucja finansowa mogłaby się przenieść do Paryża, Wiednia lub Frankfurtu nad Menem.
Jeżeli Wielka Brytania po Brexitcie będzie musiała handlować z krajami Unii Europejskiej na zasadach wyznaczonych przez Światową Organizację Handlu, to jej gospodarka w ciągu kliku lat może się skurczyć o co najmniej kilka procent. ##Świetny negocjator? Według Marka Rogalskiego, analityka DM BOŚ, Theresa May może okazać się świetnym negocjatorem. - May dała już znać, że bezpieczeństwo finansowe będzie dla rządu priorytetem. A nie ma nic lepszego, niż najpierw oswoić społeczeństwo ze skrajnie negatywnym scenariuszem po to, aby później wskazywać, że będzie jednak lepiej. Oczywiście można wskazywać, że negatywne nastroje w gospodarce mogą ograniczać aktywność biznesu i tym samym wpłynąć na ruchy Banku Anglii, ale na razie dane makro nie sugerują takich rozwiązań - komentuje Rogalski.
Analityk dodaje, że zaangażowanie w cały proces parlamentu może zdjąć z premier May bezpośrednią odpowiedzialność za wyniki przyszłych działań, które trudno jest obecnie wycenić.