Prezydent wskazał kandynata na nowego szefa NBP. Co na to waluty?
Kadencja obecnego prezesa NBP kończy się 11 czerwca, ale rynek walutowy już teraz dostosowuje się do tej decyzji.
09.05.2016 | aktual.: 09.05.2016 13:13
W piątek prezydent Andrzej Duda przedstawił swojego kandydata na stanowisko prezesa Narodowego Banku Polskiego. Zgodnie z przewidywaniami wskazał on Adama Glapińskiego jako następcę Marka Belki. Wybór byłego członka Rady Polityki Pieniężnej i członka zarządu NBP na szefa banku jest praktycznie przesądzony, gdyż do jego ostatecznego zaprzysiężenia brakuje tylko akceptacji Sejmu. Kadencja obecnego prezesa NBP kończy się 11 czerwca, ale rynek walutowy już teraz dostosowuje się do tej decyzji.
- Desygnowanie Adama Glapińskiego na przyszłego prezesa Narodowego Banku Polskiego, który na tym stanowisku zastąpi odchodzącego Marka Belkę, nie było dla rynków finansowych najmniejszym zaskoczeniem. Od momentu, gdy wszedł on do zarządu NBP, wszyscy spodziewali się takiego obrotu sprawy. Stąd też na rynku walutowym brak było reakcji na to wydarzenie - komentuje Marcin Kiepas, analityk Admiral Markets.
Marek Rogalski z domu maklerskiego BOŚ stwierdził, że dla rynku ta kandydatura pozwala na większą przewidywalność, co do stylu prowadzonej polityki.
To sprzyja stabilności złotego, który w ostatnim czasie jest targany emocjami związanymi z decyzją Moody's w sprawie ratingu Polski. Od piątku wartość euro waha się w przedziale 4,4-4,43 zł. W przypadku dolara, kurs wynosi 3,86 zł, a frank szwajcarski kosztuje 3,99 zł.
Zobacz, jak zmieniała się cena euro od początku kwietnia src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1459465200&de=1462788000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Na wartość złotego o wiele większy wpływ ma obecnie kwestia decyzji Moody's w sprawie oceny wiarygodności kredytowej Polski. - Można zaryzykować stwierdzenie, iż ostatnie spadki złotego wynikają ze zbliżającej się rewizji ratingu ze strony agencji Moody's. Rynek dyskontuje prawdopodobną obniżkę perspektywy oraz możliwe cięcie samego ratingu. Byłaby to druga z dużych, poważanych agencji ratingowych, która zdecydowałaby się na taki krok wobec Polski - twierdzi Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.
Zobacz, jak zmieniała się cena franka szwajcarskiego od początku kwietnia src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1459465200&de=1462788000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=CHFPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Stopy procentowe w Polsce
Wprawdzie przy podejmowaniu decyzji w sprawie stóp procentowych prezes NBP ma tylko jeden głos, to rynek widzi w osobie Adama Glapińskiego perspektywę kontynuacji dotychczasowej polityki pieniężnej.
Inwestorzy spodziewają się, że koszt kapitału w Polsce pozostanie rekordowo niski aż do końca trzeciego kwartału 2017 roku. Marcin Kiepas z Admiral Markets dodaje również, że na podwyżkę stóp procentowych przyjdzie nam poczekać do końca przyszłego roku.
- Nie wykluczamy, że jeszcze w tym roku na rynku pojawią się spekulacje odnośnie możliwej obniżki stóp (tylko i wyłącznie spekulacje), podłożem dla których będą słabsze dane makroekonomiczne z Polski i strefy euro. Ewentualne pojawienie się takich spekulacji mogłoby mieć negatywne przełożenie na notowania złotego - dodał analityk Admiral Markets.