31 sierpnia dniem wolnym od pracy? Beata Szydło jest za

Bardzo ciekawa inicjatywa i dobry pomysł, chętnie poparłabym taką inicjatywę – powiedziała premier Beata Szydło o pomyśle ustalenia 31 sierpnia dniem wolnym od pracy. Za każdym razem, gdy pojawia się pomysł ustanowienia nowego dnia wolnego od pracy, eksperci alarmują, że to miliardy strat dla gospodarki kraju.

31 sierpnia przypada rocznica porozumienia, zawartego przez strajkujących stoczniowców z Gdańska a komunistycznym rządem. Na mocy tych porozumień m.in. dopuszczono do działalności „Solidarności”.

Pytana, czy 31 sierpnia powinien być dniem wolnym od pracy, szefowa rządu stwierdziła, że to bardzo ciekawa inicjatywa i chętnie by ją poparła. - Uważam, że jest to tak ważny dzień dla Polski, dla polskiej wolności. Wtedy zaczęła się nasza wolność. Przynajmniej wtedy myśleliśmy, że tak będzie. Różnie się losy toczyły, ale to był ten pierwszy krok. I ważne jest to, żeby ten dzień pozostawał w polskiej pamięci jako bardzo ważna data – powiedziała szefowa rządu.

W 2016 r. z trzynastu świąt państwowych, dziewięć przypada w dni robocze. Poza Wielkanocą, w niedzielę wypadły Zielone Świątki, 1 maja i Boże Narodzenie. Ogólnie w tym roku mamy do przepracowania 252 dni, a 114 jest wolnych (wliczając wszystkie weekendy i święta).

Polska należy do krajów, gdzie dni wolnych jest najwięcej. Widać to w tej tabelce poniżej.

Ekonomiści szacują, że każdy dzień ustawowo wolny od pracy kosztuje polskie przedsiębiorstwa 3,5 mld zł, z czego 1,15 mld zł to tzw. koszty osobowe, w tym wynagrodzenia pracowników. Dla gospodarki kraju każdy wolny od pracy dzień to o 0,3 proc. niższe PKB. Chodzi głównie o konsekwencje przerw w produkcji przemysłowej, budownictwie i w rolnictwie.

31 sierpnia to nie jedyny dzień wolny od pracy, nad wprowadzeniem którego zastanawiają posłowie. PSL złożył w Sejmie projekt skracający czas pracy w Wigilię i Wielki Piątek.

- Skoro chcemy gonić Niemców pod względem dochodów, to musimy też ich gonić pod względem wydajności pracy. A tę mamy o połowę gorszą niż nasi zachodni sąsiedzi - powiedział money.pl Jeremi Mordasewicz, doradca Konfederacji Lewiatan.

Jako przykład Mordasewicz podawał Koreę Południową. - Dzięki temu, że Koreańczycy pracowali dużo więcej, to teraz mają Samsunga i są dwa razy bogatsi od Polaków. A jeszcze 50 lat temu byli o połowę biedniejsi - komentował. - Od transformacji nasza gotowość do pracy mocno spadła i te dyskusje o dodatkowych wolnych dniach są tego wyrazem.

O tym, że wbrew powszechnym odczuciom, Polacy się nie przepracowują, pisaliśmy już wcześniej. W ubiegłym roku statystyczny Kowalski odpoczywał niemal tyle samo dni, co pracował.