Czy można zwolnić przed czasem osobę zatrudnioną na czas określony? Pracownicy czekają na wyrok Sądu Najwyższego
Sprawa dotyczy urzędniczki samorządowej, która została zatrudniona na trzyletnią umowę, ale dostała wypowiedzenie po zaledwie trzech miesiącach.
15.09.2016 | aktual.: 16.09.2016 11:29
Dwa miliony pracowników w Polsce czeka na wyrok Sądu Najwyższego, który będzie ich bezpośrednio dotyczył. Sędziowie zdecydują, czy pracodawca ma prawo zwolnić przed czasem pracownika zatrudnionego na czas określony.
Jak pisze "Rzeczpospolita", sprawa dotyczy urzędniczki samorządowej, która została zatrudniona na trzyletnią umowę, ale dostała wypowiedzenie po zaledwie trzech miesiącach. Uznała je jednak za bezprawne i odwołała się do sądu, ale przegrała w dwóch instancjach.
Urzędniczka nie dała za wygraną i złożyła skargę kasacyjną, którą Sąd Najwyższy przyjął do rozpoznania. 13 września miała odbyć się pierwsza rozprawa, ale sędziowie SN postanowili ją odroczyć do czasu wydania opinii przez Prokuraturę Generalną, do której trafiły akta sprawy.
- Kodeks pracy rzeczywiście różnicuje skutki wypowiedzenia umowy o pracę naruszającego przepisy w zależności od tego, czy mamy do czynienia z umową na czas nieokreślony, czy umową terminową - stwierdza w komentarzu dla Finansów WP Robert Lisicki, radca prawny, ekspert prawa pracy Konfederacji Lewiatan.
Lisicki wyjaśnia, że wynika to z różnic pomiędzy umowami terminowymi a umową na czas nieokreślony, różnic w przeznaczeniu poszczególnych rodzajów umów. - W naszej ocenie takie zróżnicowanie ma swoje uzasadnienie - zaznacza ekspert.
- W tym kontekście warto zwrócić uwagę na inny aspekt. W opinii wielu pracodawców złożone zasady rozwiązywania umów na czas nieokreślony, długotrwałe procedury rozstrzygania sporów oraz niepewność związana z wynikiem takiego postępowania, są jedną z głównych przyczyn unikania zawierania umów o pracę na czas nieokreślony - mówi Robert Lisicki.
Jak wyjaśnia ekspert, to właśnie z tego powodu, w przypadku umów o pracę na czas nieokreślony Konfederacja Lewiatan proponowała rozważenie odejścia od możliwości orzekania przez sąd o przywróceniu pracownika do pracy, a w miejsce przywrócenia zastosowania odpowiedniego odszkodowania.