Frankowicze mogą się czuć zawiedzeni. Bank Szwajcarii nie obniżył stóp

Zadecydowało niedawne wstrzemięźliwe zachowanie Europejskiego Banku Centralnego. Kurs franka do złotego odbił nieznacznie w dół.

Frankowicze mogą się czuć zawiedzeni. Bank Szwajcarii nie obniżył stóp
Źródło zdjęć: © WP.PL | malias/cc BY 2.0/flickr.com
Jacek Frączyk

10.12.2015 | aktual.: 10.12.2015 11:49

Zgodnie z oczekiwaniami Narodowy Bank Szwajcarii nie zdecydował się dzisiaj na dalsze cięcie ujemnych już stóp procentowych. Zadecydowało niedawne wstrzemięźliwe zachowanie Europejskiego Banku Centralnego. Kurs franka do złotego odbił nieznacznie w dół. Gdyby Szwajcarzy obniżyli stopy frank by spadał, a frankowicze zyskali.

Utrzymanie stóp procentowych na ujemnym poziomie przez Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) nie zbiło co prawda kursu franka poniżej czterech złotych, ale przynajmniej znikło ryzyko powrotu do normalności, czyli stóp powyżej zera. To oznaczałyby umocnienie szwajcarskiej waluty, na co SNB nie może sobie chwilowo pozwolić, nie chcąc doprowadzić do zapaści swoich eksporterów. Przy okazji dalszych strat uniknęli frankowicze, których kredyty wyrażone w złotym wzrosłyby w takim scenariuszu.

Na koniec października kredyty mieszkaniowe we franku miały wartość 133,7 mld zł i stanowiły 32 proc. wszystkich kredytów hipotecznych gospodarstw domowych. Mimo, że są chwilowo lepiej spłacane niż kredyty złotowe - w ciągu roku banki odpisały z tytułu utraty wartości kredytów frankowych 1,9 mld złotych, podczas gdy złotowych aż 6,4 mld zł - to jest ryzyko konieczności uzupełniania zabezpieczeń kredytów przy zbyt wysokim wzroście kursu franka.

Bank Szwajcarii utrzymał stopę docelową trzymiesięcznego LIBOR na poziomie -1,25 do -0,25 proc., a stopę depozytów bieżących na poziomie -0,75 proc. SNB uważa, że frank jest "znacząco przewartościowany", a ujemne stopy powinny w końcu obniżyć jego atrakcyjność. Bank, w razie potrzeby, będzie interweniować na rynku walutowym.

Takie deklaracje i utrzymanie stóp ucieszyły akcjonariuszy polskich banków najbardziej zaangażowanych w kredyty frankowe. 5,1 proc. zyskały akcje mBank na warszawskiej giełdzie, Getin Noble Bank - 8 proc., a Bank Millennium - 6 proc.

Stopa na minusie, a banki i tak trzymają pieniądze

Mimo ujemnej stopy depozytowej na poziomie -0,75 proc. banki jednak i tak przetrzymywały na rachunkach SNB na początku grudnia 467 mld franków depozytów bieżących, czyli zaledwie 3 mld franków mniej niż pod koniec października. Rocznie tracą więc (a bank centralny zarabia) prawie 4 mld franków za możliwość trzymania w SNB pieniędzy.

Zniechęcenie banków komercyjnych do przetrzymywania środków w banku centralnym i rzucenie części z nich na rynek, osłabiłoby franka względem euro, a w rezultacie i w stosunku do złotego. Dlatego pozostawienie akurat tej stopy na niezmienionym poziomie jest w tym przypadku kluczowe dla naszych frankowiczów i powoduje, że waluta szwajcarska tylko nieznacznie się osłabia.

Po ostatniej decyzji Europejskiego Banku Centralnego, gdy nie zwiększono kwoty programu skupu aktywów za dodrukowane euro, Narodowy Bank Szwajcarii woli pozostawić sobie możliwość interwencji w postaci cięcia stóp na trudniejsze czasy.

- Presja na SNB i na możliwe cięcie stóp procentowych w Szwajcarii rosła z każdym dniem, aż do decyzji EBC, gdyż Bank Szwajcarii miał odpowiedzieć na luzowanie polityki monetarnej w strefie euro. Większego luzowania nie było, a więc i Szwajcarzy nie muszą na nic odpowiadać, czego efektem jest dzisiejsza decyzja i brak zmian poziomu stóp procentowych - mówi Daniel Kostecki z HFT Brokers. - Rynek na tę chwilę nie wycenia możliwości dalszego cięcia stóp procentowych, a więc to, co najbardziej może się obecnie liczyć, to zapowiedź możliwych interwencji na rynku.

SNB podało także najnowsze prognozy makroekonomiczne, według których wzrost Produktu Krajowego Brutto Szwajcarii w 2015 roku ma wynieść około 1 proc., a w 2016 1,5 proc., dzięki utrzymującemu się stopniowemu wzrostowi popytu zagranicznego na szwajcarskie produkty i usługi.

Z kolei deflacja w 2015 roku ma kształtować się w rejonie -1,1 proc. wobec wcześniejszej prognozy 1,2 proc. W 2016 roku ceny mają spadać o -0,5 proc., a w 2017 rosnąć o 0,3 proc.

Frank lekko tylko zareagował na opublikowaną decyzję, ale kieruje się w dół do znaczącego poziomu czterech złotych. Przed godz. 11:00 w czwartek był na poziomie 4,0065 zł, spadając z wczorajszego 4,01. Polska waluta zachowuje się prawie dokładnie tak jak euro, umacniające się do dolara i franka szwajcarskiego po ostatniej decyzji EBC, która poluzowała politykę pieniężną, ale nie w stopniu o wiele mniejszym od oczekiwań.

Jeszcze przed decyzją banku Marcin Kiepas, główny analityk Admiral Markets wskazywał, że SNB wykaże się dużą wstrzemięźliwością w podejmowaniu decyzji, pozostawiając sobie ten ostatni "nabój" na trudniejsze czasy.

- Mimo ostatniego luzowania w strefie euro, notowania EUR/CHF pozostają powyżej 1,07. W naszej ocenie to poziom, po przełamaniu którego dopiero SNB niepokoi się zbyt mocnym frankiem - podał rano Kiepas w swoim komentarzu walutowym.
Obecnie kurs jest na wyższym poziomie 1,08346 franka za euro, ale po dzisiejszej decyzji obniżył się z 1,08475.

snbszwajcariafrank szwajcarski
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (202)