To prawdziwa gorączka łupkowa
Ministerstwo Środowiska wydało do tej pory 70 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego, co najlepiej świadczy o zainteresowaniu pokładami naszego gazu łupkowego - pisze „Nasz Dziennik”.
Ministerstwo Środowiska wydało do tej pory 70 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego, co najlepiej świadczy o zainteresowaniu pokładami naszego gazu łupkowego - pisze "Nasz Dziennik".
Najbardziej zaawansowana w poszukiwaniach jest firma Lane Energy Poland Sp. z o.o., która zakończyła już pierwszy odwiert, rozpoczęła drugi i planuje trzeci. W wyścigu nieco z tyłu zostało PGNiG. Państwowa spółka dopiero planuje wykonanie drugiego odwiertu (Lubocino-1 na Pomorzu). Wyniki z odwiertu Markowola-1 na Lubelszczyźnie nie były zadowalające. PGNiG chce przeznaczyć na poszukiwania złóż niekonwencjonalnych gazu 100 mln zł. W tej chwili ma najwięcej koncesji 13, a do końca roku zamierza uzyskać dwie kolejne.
Pierwszy odwiert wykonała też firma Energia-Zachód, której większościowym udziałowcem jest brytyjski koncern Aurelian Oil and Gas, jeszcze w tym roku poszukiwania chce jeszcze rozpocząć Saponis Investments. Firma ma w Polsce trzy koncesje wszystkie na Pomorzu (Starogard, Słupsk, Sławno).
Prawdziwy szał wiercenia czeka nas wiosną. Do wierteł ruszy wtedy kilkanaście firm, w tym Amerykanie z Marathon Oil (10 koncesji), Chevronu oraz Eurenergy Resources, a także nasz rodzimy gigant - PKN Orlen (5 koncesji), który na poszukiwania gazu z łupków chce przeznaczyć w sumie 500 mln zł!
Ze względu na dużo wyższe koszty pozyskania gazu niekonwencjonalnego eksperci oceniają, że aby jego eksploatacja była opłacalna, złoże musi zawierać co najmniej 60-80 mld m sześc. surowca. Pierwsza firma, która natrafi na takie pokłady gazu z łupków, pokryje zapotrzebowanie Polski na gaz na co najmniej 5 lat! Same firmy również grają o olbrzymie pieniądze. Zlokalizowanie opłacalnego w eksploatacji złoża rzędu ok. 100 mld m sześc. oznacza gigantyczne zyski liczone w setkach miliardów USD.
"Dlaczego więc rząd Donalda Tuska chce przedłużyć umowę na import ok. 10 mld m sześc. błękitnego paliwa z Rosji aż do 2037 r., skoro już za 2-3 lata może się okazać, że Polska jest gazowym eldorado" - pyta "Nasz Dziennik".