Różne wina, jedna marka? W Biedronce mają problem
Pod jedną marką Biedronka sprzedaje różne wina - twierdzi na swoim blogu Wojciech Bońkowski. Jeden z trunków w sieci dyskontów mógł zostać sfałszowany. Pod tą samą etykietą kryją się bowiem różne wina.
21.05.2013 | aktual.: 22.05.2013 11:45
Pod jedną marką Biedronka sprzedaje różne wina - twierdzi na swoim blogu Wojciech Bońkowski. Jeden z trunków w sieci dyskontów mógł zostać sfałszowany.
Wojciech Bońkowski, znany w Polsce krytyk win i redaktor naczelny portalu winicjatywa.pl, o sprawie napisał na swoim blogu. Jego uwagę przykuło wino Benaco Bresciano, które w Biedronce kosztuje niecałe 10 zł. Znajomi krytycy twierdzili, że jak na tę cenę jest ono całkiem niezłe. Tymczasem gdy degustował je sam, miał zupełnie inne odczucia.
Postanowił więc sprawdzić 6 butelek z 6 różnych sklepów Biedronka, dodatkowo jedno wino od producenta z Włoch i jeszcze jedną butelkę z wewnętrznej degustacji ekspertów Biedronki. Co się okazało?
- Trzy butelki kupione w Biedronce - fatalne, utlenione i nieprzyjemne. Dwie następne - poprawne, pijalne, bez utlenienia, ale bez zachwytów. Jedna całkiem smaczna, czysta, wiśniowa, istotnie całkiem dobra w swojej cenie. Butelka od producenta - przeciętna z minusem. Próbka wewnętrzna z Biedronki - pełna, długa, smaczna - napisał na winicjatywa.pl
Co ciekawe, z ośmiu przetestowanych butelek jedna miała zupełnie inny korek od pozostałych. Zdaniem Bońkowskiego, włoski producent w związku z dużym zamówieniem od największej w Polsce sieci handlowej, postanowił wina nieco "dorobić". Do części partii Benaco Bresciano miał po prostu dolać starego, zupełnie innego trunku.
- Moim zdaniem to nie jest próba oszustwa ze strony Biedronki. To zapewne kwestia producenta, ale tak duża sieć handlowa powinna wiedzieć, co stawia na własnej sklepowej półce. Nawet za 9,99 zł za butelkę. Trudno mi stwierdzić czy to kwestia zaniedbania, czy celowego zaniechania ze strony dyskontu - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Wojciech Bońkowski.
Biedronka twierdzi, że o sprawie dowiedziała się z wpisu blogera. Jemu samemu dziękuje za krytyczne uwagi. W odpowiedziach na pytania Wirtualnej Polski nie daje jednak jasnego stanowiska, czy pod tą samą marką sprzedawane były różne wina.
- W przypadku wspomnianego w materiale wina standardowa weryfikacja i kontrola jakości nie wskazały na jakiekolwiek nieprawidłowości. Możemy zapewnić, że w kontekście podanych informacji dotyczących oznakowania butelek czy korków w poszczególnych butelkach, przyjrzymy się powtórnie temu produktowi, przeprowadzając kontrolę większej liczby prób - napisało nam biuro prasowe sieci.
Jednocześnie, jeśli okaże się, że rzeczywiście z winem jest coś nie tak to jego sprzedaż ma zostać wstrzymana. A winnicę - w ofercie Biedronki ma tylko Benaco Bresciano - może czekać nawet kara finansowa.
- Współpracujemy jedynie ze starannie wybranymi i renomowanymi producentami. Umowy handlowe oraz obowiązujące w naszej sieci procedury pozwalają na wykrycie nieprawidłowości i zapewniają zgodność z jakością i apelacją, za co odpowiedzialność ponosi producent - dodała sieć w przesłanym do nas komunikacie.
Jak dodaje Wojciech Bońkowski, choć nie ma na to dowodów to jednak ma wrażenie, że podobne problemy mogą mieć kupujący wina także w innych dużych sieciach handlowych. Nie koniecznie jest to zawsze kwestia oszukującej winnicy. Częściej na smak wpływa sposób transportu albo przechowywanie na sklepowej półce. A Polacy nie są narodem ekspertów od tego alkoholu.
- Średnia cena butelki w Biedronce to 16 zł. Za te pieniądze nie można mieć rewelacyjnego wina, ale dotychczas można było w dyskoncie kupić dobry produkt. Cena była adekwatna do jakości. Ostatnia włoska oferta była jednak fatalna. I jeszcze ta sprawa z Benaco Bresciano - podsumowuje Wojciech Bońkowski.