Jest porozumienie budżetowe na szczycie UE!
Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy poinformował w piątek na
Twitterze, że podczas szczytu UE w Brukseli doszło do porozumienia ws. budżetu na lata 2014-2020.
"Warto było na to czekać" - napisał Rompuy.
08.02.2013 | aktual.: 08.02.2013 21:56
Rzecznik rządu Paweł Graś na swoim Twitterze napisał: "Załatwione!!!", cytując SMS-a od Donalda Tuska.
Przywódcy państw UE uzgodnili w piątek po południu w Brukseli porozumienie ws. nowego unijnego budżetu na lata 2014-20, który przewiduje wydatki na poziomie 960 mld euro w tzw. zobowiązaniach oraz 908,4 mld euro w tzw. płatnościach.
Podstawa do kompromisu została przygotowana przez szefa Rady Europejskiej Hermana van Rompuya. Uzgodnione kwoty są o 12 mld euro mniejsze niż proponował on w listopadzie.
Uzgodniony w piątek w Brukseli nowy wieloletni budżet UE jest "budżetem równowagi i wzrostu" gospodarczego - powiedział na konferencji prasowej kończącej szczyt UE szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Dodał, że nie było łatwo osiągnąć to porozumienie, ale "warto było na nie pracować".
- Jest to budżet zorientowany na przyszłość (...) ale i umiarkowany - powiedział.
Według Van Rompuya, zaplanowana kwota wydatków na lata 2014-2020, czyli 960 mld euro w tzw. zobowiązaniach, odpowiada dokładnie 1 procentowi produktu krajowego brutto UE. Jego zdaniem przywódcy państw UE wykazali "wspólną odpowiedzialność", ale - podkreślił - do ostatecznego kompromisu konieczna jest jeszcze zgoda Parlamentu Europejskiego.
Wynegocjowany budżet jest po raz pierwszy w historii UE mniejszy od poprzedniego.
Ile dla Polski?
Dla mnie to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu; nie sądzę, żebym mógł coś takiego (więcej) dla Polski zrobić. Mamy budżet, w którym otrzymamy 72,9 mld euro na politykę spójności - tak premier Donald Tusk skomentował kompromis wd. budżetu UE 2014-2020.
W latach 2014-2020 Polska pozostanie największym beneficjentem unijnej polityki spójności spośród wszystkich państw UE - powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej po budżetowym szczycie UE w Brukseli.
Premier powiedział, że z przyjętego porozumienia wynika, że w ciągu kolejnych 7 lat na Polskę przypada 72,9 mld euro funduszy spójności.
[ Oto prezentacja nt. wyników negocjacji budżetowych (źródło: CIR)
]( http://i.wp.pl/a/f/pdf/30642/budzet_ue.pdf )
Premier powiedział ponadto, że Polsce udało się wynegocjować, że VAT płacony przez samorządy przy okazji inwestycji finansowych przez UE będzie mógł być pokrywany ze środków unijnych (tzw. kwalifikowalność VAT). Wyjaśnił, że to daje dodatkowo prawie 7 mld euro.
Premier Donald Tusk poinformował, że Polska otrzyma 28,5 mld euro na wspólną politykę rolną w nowym budżecie UE na lata 2014-2020.
- Polska największym beneficjentem środków unijnych ze wszystkich państw Unii Europejskiej w nowym budżecie - oświadczył w piątek szef rządu.
- Kiedy porównujemy się z innymi krajami, (...) największymi krajami, to mamy wykres dla nas imponujący - to jest wykres, który mówi o polityce spójności. Podjęliśmy zobowiązanie, że 300 miliardów złotych Polska będzie miała w ramach funduszy spójności, ryzykowaliśmy tą deklaracją, bo wiedzieliśmy że presja w Europie na oszczędności, cięcia będzie bardzo duża. Dziś mogę powiedzieć, że Polska otrzyma - w zależności oczywiście od kursu złotego - na pewno 300 miliardów, to jest 72,9 mld euro - mówił premier.
Według premiera Donalda Tuska Parlament Europejski nie będzie chciał zablokować porozumienia w sprawie nowego budżetu UE, ale "na pewno da wyraz swojemu niezadowoleniu" z powodu cięć przewidywanych w perspektywie finansowej na lata 2014-2020.
- Nie sądzę, aby Parlament Europejski chciał blokować budżet. Tym bardziej, że on w końcu powstał jako owoc konsensu pomiędzy liderami największych partii chadeckich, konserwatywno-liberalnych, socjalistycznych i liberalnych. Wydaje się, że jesteśmy bliscy porozumienia także z Parlamentem, ale będzie to wymagało bardzo uczciwych i z wzajemną lojalnością negocjacji - powiedział premier.
- Parlament Europejski da na pewno wyraz swojemu niezadowoleniu, że budżet został tak okrojony (...). Jeśli można przypuszczać, że ten budżet może ulec jeszcze pewnym korektom, to w mojej ocenie dzięki presji PE wyłącznie umownie w górę - wyjaśnił Tusk.
Premier Donald Tusk powiedział po szczycie UE, że 300 miliardów złotych, jakie dla Polski przewiduje nowy budżet UE w ramach funduszy spójności, rozwoju obszarów wiejskich oraz innych polityk europejskich "będzie służyć m.in. polskiemu rynkowi pracy".
Kancelaria Premiera na Twitterze poinformowała, że łącznie w nowym budżecie UE dla Polski przewidziano 105,8 mld euro, czy 441 mld zł funduszy spójności, rolnych oraz na badania, rozwój i innowacje; od tego należy odjąć składkę Polski do unijnego budżetu.
- Jestem głęboko przekonany, że nie ma lepszego sposobu na tworzenie miejsc pracy w Polsce jak inwestowanie tak wielkich europejskich środków w cele rozwojowe. Środki europejskie są najlepszą gwarancją rozwoju i nie można ich przejadać. Trzeba je w przygniatającej większości inwestować w rozwój - zaznaczył Tusk.
- To w tej perspektywie kilku lat nawet w ciężkiej kryzysowej sytuacji, powinno radykalnie wpłynąć na rynek pracy w Polsce. Te pieniądze dedykuję tym wszystkim, którzy dzisiaj czekają na pracę i dzisiaj nie mogą jej znaleźć - powiedział premier.
- Dzięki tym pieniądzom i naszym wysiłkom jestem przekonany, że doprowadzimy do możliwie szybkiej poprawy na rynku pracy - dodał. *Cameron o budżecie: to dobre porozumienie dla W. Brytanii i Europy *
Brytyjczycy mogą być dumni z porozumienia ws. budżetu UE, w którym utrzymano brytyjski rabat we wpłatach do unijnej kasy - ocenił w piątek premier David Cameron. Jego zdaniem to "budżet dobry dla Wielkiej Brytanii i Europy", gdyż wprowadza rzeczywiste cięcia.
Szef rządu cytowany przez BBC powiedział, że "może spojrzeć w oczy podatnikom" i powiedzieć im, że pomógł w wynegocjowaniu dobrego porozumienia.
- Brytyjska opinia publiczna może być dumna z tego, że po raz pierwszy w historii zmniejszyliśmy siedmioletni kredyt na karcie kredytowej UE - podkreślił Cameron.
Premier zaznaczył, że ze wszystkich stron "odpierał próby ataków", mających na celu zmianę w brytyjskim rabacie. Po negocjacjach rabat "jest bezpieczny" - dodał.
Przyznał jednak, że roczne zobowiązania Wielkiej Brytanii będą wzrastać, ale w wolniejszym tempie niż dotychczas.
Merkel zadowolona z wyników szczytu budżetowego
Kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła po zakończeniu negocjacji zadowolenie z osiągniętego w piątek w Brukseli kompromisu w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020. - Myślę, że wynik jest dobry i odpowiada naszym podstawowym celom - powiedziała.
Jak podkreśliła na konferencji prasowej, uzgodniony budżet "wspiera wzrost, konkurencyjność i zatrudnienie, a więc jest skierowany ku przyszłości".
Ponadto wyznaczone górne pułapy są zgodne z wymogami konsolidacji budżetu, które są uwzględnione również budżetach narodowych krajów UE. Zdaniem Merkel podział obciążeń pomiędzy płatnikami netto jest fair, co było z punktu widzenia Niemiec bardzo ważne.
Merkel dodała, że dzięki wieloletnim ramom finansowym możliwe będzie planowanie wydatków, a szefowie rządów i państw 27 krajów dali dowód swej solidarności.
Hollande o budżecie UE: to dobry kompromis
Prezydent Francji Francois Hollande z zadowoleniem przyjął piątkowe porozumienie w sprawie nowego unijnego budżetu. Jego zdaniem to "dobry kompromis", a wyższego budżetu nie można było uzgodnić.
- Porozumienie, choć uzgodnione później niż zazwyczaj, to moim zdaniem dobry kompromis - oświadczył francuski prezydent na konferencji prasowej w Brukseli.
- Te 960 mld euro to bez wątpienia najwyższy pułap, jaki można było osiągnąć - dodał.
Barroso: budżet UE nie jest idealny, ale najlepszy możliwy
Uzgodniony w piątek w Brukseli nowy budżet UE na lata 2014-2020 nie jest idealny - ocenił po szczycie UE przewodniczący KE Jose Barroso. Dodał jednak, że jego wysokość odzwierciedla najwyższe możliwe do jednogłośnego zaakceptowania przez przywódców wydatki.
- To porozumienie nie jest idealne, ale oferuje podstawę do negocjacji z Parlamentem Europejskim - powiedział Barroso na konferencji po szczycie wyrażając nadzieję na powodzenie negocjacji z PE, które zapowiadają się na bardzo trudne.
Dodał, że warunkiem zgody PE jest "maksymalna możliwa elastyczność" m.in. poprzez przesuwanie środków z jednego roku na drugi w budżecie wieloletnim. - Bez porozumienia w sprawie elastyczności, przewidziane zobowiązania nie mogą być przekształcone w płatności - ocenił szef KE.
Podkreślił, że Komisja Europejska wolałaby, żeby uzgodniony budżet był bliższy jej oryginalnej, ambitniejszej propozycji z czerwca 2011 r. - Ale muszę uznać, że obecne porozumienie polityczne było najwyższym możliwym poziomem, co do którego przywódcy mogli osiągnąć jednomyślność - przyznał.
Niemiecka prasa: Cameron i Merkel przeforsowali budżet oszczędności
Niemieckie gazety, komentując na gorąco w wydaniach internetowych wyniki szczytu UE, są zgodne w ocenach, że brytyjskiemu premierowi Davidowi Cameronowi i kanclerz Angeli Merkel udało się w Brukseli przeforsować w unijnym budżecie konieczne oszczędności.
"Merkel i Cameron przeforsowali oszczędnościowy budżet UE" - pisze "Die Welt". To sukces tych polityków, gdyż wskutek ich presji UE wyda w najbliższych siedmiu latach po raz pierwszy mniej pieniędzy niż w przeszłości - czytamy w komentarzu na stronie internetowej dziennika. Merkel zrealizowała swój cel, którym było ograniczenie ram finansowych do jednego procentu produktu brutto Unii Europejskiej - ocenia komentator.
"Sueddeutsche Zeitung" nazywa osiągnięty w Brukseli kompromis "szczególnym". Po raz pierwszy UE będzie zmuszona do wydania w przyszłych siedmiu latach mniejszej kwoty niż we wcześniejszym okresie. "Bogaci płatnicy netto - Niemcy i Wielka Brytania - przeforsowali swoje stanowisko, chociaż na końcu Niemcy i tak będą musiały zapłacić więcej" - czytamy w komentarzu.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" zaznacza, że podczas tych negocjacji, podobnie jak podczas poprzednich rund rozmów o budżecie, Północ walczyła z Południem, Wschód z Zachodem, a płatnicy z beneficjantami. "To była normalka, nowe jest to, że tym razem po raz pierwszy zostanie wydanych mniej pieniędzy niż we wcześniejszym okresie budżetowym" - ocenia komentator.
"Ci, którzy chcą wyposażyć UE w możliwie jak najwięcej pieniędzy, mogą uznać to za błąd, a nawet za świętokradztwo. Jednak w czasach narodowych mechanizmów ograniczających zadłużenie i wzmocnionej dyscypliny budżetowej Unia Europejska nie może działać na zasadzie +business as usual+" - czytamy w "FAZ". Przewidywane oszczędności nie ograniczą pola działania UE - przewiduje komentator, przestrzegając Parlament Europejski przed konfrontacją. "Zgoda (PE na budżet w obecnej formie) byłaby przydatna i rozsądna" - pisze "FAZ".
Szefowie frakcji w PE grożą wetem porozumienia budżetowego
Porozumienie budżetowe osiągnięte w piątek na szczycie UE w Brukseli nie umocni konkurencyjności gospodarki europejskiej, a przeciwnie - osłabi ją - uznali we wspólnym oświadczeniu szefowie największych frakcji w Parlamencie Europejskim i zagrozili wetem.
Joseph Daul (EPL), Hannes Swoboda (socjaldemokraci), Guy Verhofstadt (liberałowie) oraz Rebbeca Harms i Daniel Cohn-Bendit (Zieloni) wyrazili opinię, że PE nie może zaakceptować piątkowego porozumienia w jego obecnej formie. "Ubolewamy, że (Herman) Van Rompuy nie rozmawiał z nami i nie negocjował w ostatnich miesiącach" - napisali.
Wskazali też, że teraz rozpoczną się "prawdziwe negocjacje z Parlamentem Europejskim" i podkreślili: "Utrzymamy nasze priorytety, które wielokrotnie jasno przedstawialiśmy". Podkreślili, że głównym priorytetem PE jest promowanie wzrostu gospodarczego i inwestycji w UE i przyczynianie się w ten sposób do wychodzenia Europy z kryzysu.
Sygnatariusze oświadczenia wyrazili zdziwienie tym, że "przywódcy UE zgodzili się na budżet, który mógłby doprowadzić do deficytu strukturalnego", nawiązując do różnicy między tzw., płatnościami a zobowiązaniami, która przekracza 50 mld euro. Podkreślili, że budżet musi być zrównoważony.
Wskazali na potrzebę stworzenia możliwości rewizji ram finansowych w ciągu dwóch lub trzech lat. "Nie akceptujemy oszczędnościowego budżetu na siedem lat" - napisali. Powtórzyli kolejny postulat PE, czyli zwiększonej elastyczności tzn. możliwości przenoszenia niewykorzystanych środków z poszczególnych lat i działów budżetu do innych. Ponownie zaapelowali także o zasilenie budżetu tzw. środkami własnymi jak np. podatek od transakcji finansowych.
Uznali też, że nie mogą zaakceptować budżetu "opartego wyłącznie na priorytetach z przeszłości". Wskazali, że konieczne jest wspieranie polityki zorientowanej na przyszłość, umacniającej europejską konkurencyjność.
Zdaniem szefów największych frakcji w PE ostateczna wersja budżetu "określi, czy druga dekada XXI wieku będzie pamiętana jako czas dalszej integracji z korzyścią dla wszystkich Europejczyków, czy czas zastoju dla Europy, lub nawet zostawania w tyle w zglobalizowanym świecie". (PAP)