"Bankructwo Grecji tańsze niż programy ratunkowe"
Kontrolowana niewypłacalność Grecji i restrukturyzacja jej zadłużenia byłyby tańszym rozwiązaniem niż kolejne zastrzyki finansowe dla ratowania tego kraju - ocenił w poniedziałek niemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn.
12.09.2011 | aktual.: 12.09.2011 17:21
W jego opinii restrukturyzacja greckiego długu nie uda się, jeśli kraj ten zostanie w unii walutowej. - Wyjście Grecji ze strefy euro to mniejsze zło - powiedział Sinn na spotkaniu z zagraniczną prasą w Berlinie.
- Grecja jest niewypłacalna od 28 kwietnia 2010 r. Tego dnia odsetki od greckich obligacji wzrosły o 38 procent. Potem przyjęto programy ratunkowe. Grecja nie dostaje już pieniędzy na rynku finansowym - powiedział ekonomista, który jest prezesem monachijskiego Instytutu Badań Gospodarczych ifo.
Jego zdaniem niewypłacalność Grecji jest jedynie odsuwana w czasie przez działania polityczne. Kraj ten nie wywiązuje się jednak ze zobowiązań dotyczących redukcji deficytu, dlatego pod uwagę bierze się obecnie restrukturyzację greckiego długu.
Jeśli "kraje strefy euro pozwolą Grecji splajtować, będą musiały jedynie ratować własne banki", które poniosą straty na greckich obligacjach - powiedział Sinn. - To zawsze będzie tańsze niż finansowanie deficytów i niekonkurencyjnych gospodarek innych państw, niczym napełnianie beczki bez dna - ocenił Sinn.
- Niewypłacalność nie oznacza upadku, lecz raczej wyzwolenie - dodał. Zastrzegł, że aby gospodarka takiego kraju jak Grecja odzyskała konkurencyjną pozycję, konieczna jest też dewaluacja. - Szacuje się, że w przypadku Grecji dewaluacja musi wynieść 20 do 30 procent - powiedział ekspert.
Jego zdaniem, jeśli Grecja pozostanie w strefie euro, nie uda się przeprowadzić dewaluacji. - Związki zawodowe nie zaakceptują tak dużej obniżki płac. Każdy będzie bronić się przed tym rękami i nogami. To się nie uda - ocenił Sinn. Dlatego - dodał - łatwiejszą drogą byłoby opuszczenie strefy euro przez Grecję.
W ocenie niemieckiego ekonomisty Włochom i Hiszpanii nie grozi los Grecji, bo ich gospodarki są dużo silniejsze. Niepokój może budzić jedynie sytuacja Portugalii.
Sinn skrytykował też skupowanie przez Europejski Bank Centralny obligacji zadłużonych państw strefy euro, co - jego zdaniem - stanowi przekroczenie mandatu banku i nie służy stabilizacji. - EBC nie może udzielać kredytów, ale musi skoncentrować się na polityce pieniężnej - powiedział. Jak przypomniał, w zeszły piątek główny ekonomista EBC Juergen Stark zrezygnował ze stanowiska, bo nie zgadzał się z polityką banku.
W poniedziałek w Niemczech rozgorzała dyskusja o możliwym bankructwie Grecji oraz opuszczeniu strefy euro przez ten kraj. Wicekanclerz i minister gospodarki Philipp Roesler napisał na łamach dziennika "Die Welt", że nie można wykluczać kontrolowanego bankructwa Grecji, a bawarska CSU uważa, że należy stworzyć prawne możliwości opuszczenia strefy euro przez kraj, który nie wypełnia kryteriów dyscypliny budżetowej.
Z Berlina Anna Widzyk