mBank przegrał apelację o odsetki od kredytu hipotecznego. Sąd II instancji zakwestionował stanowisko Sądu Najwyższego
- Jest to wyrok szczególnie ważny dla konsumentów, ponieważ sądy wcześniej nie uwzględniały roszczeń klientów w podobnych sprawach - mówi pełnomocnik powodów.
30.09.2016 | aktual.: 30.09.2016 12:41
Bank ustalił tak niejasne zasady zmiany oprocentowania kredytu we franku szwajcarskim, że w praktyce umożliwił sobie dowolne ustalanie tego oprocentowania. Przed warszawskim sądem zapadł prawomocny, tym razem niekorzystny dla mBanku, wyrok w procesie, jaki wytoczyła mu dwójka kredytobiorców.
Sąd Okręgowy w Warszawie, który rozpatrywał apelację klientów mBanku, w kluczowej kwestii zmienił wyrok sądu pierwszej instancji i zasądził na ich rzecz kwotę nieco ponad 10 tys. zł wraz z odsetkami.
Poproszony przez Wirtualną Polskę o komentarz rzecznik mBanku Krzysztof Olszewski stwierdził, że bank poczeka na pisemne uzasadnienie wyroku. Jak jednak zaznaczył, wyrok ten "odbiega znacznie od dotychczasowej linii orzeczniczej".
Nie ma równości między klientem a bankiem
Frankowicze, którzy w 2013 roku pozwali mBank, zakwestionowali klauzule, które nieprecyzyjnie określały możliwość zmiany oprocentowania pożyczki. Rozpatrujący ten pozew bank rejonowy uznał jednak, że skoro kredytobiorcy zapoznali się z umową z bankiem i przez pewien czas ją wykonywali, to jej postanowienia nie można uznać za abuzywne.
Sąd drugiej instancji odrzucił tę argumentację. I uznajał, że błędnie postawiono znak równości między konsumentem a klientem banku. Stwierdził też, że "sama możliwość zapoznania się z umową jest bez znaczenia dla sprawy o stwierdzenie abuzywności danego wzorca umownego".
Przede wszystkim sąd drugiej instancji orzekł, że dzięki ogólnie sformułowaniu parametrów zmiany oprocentowania, bank dał sobie dowolność co do wielkości i czasu tych zmian. Dlatego dotyczące tej kwestii zapisy umowy kredytowej uznał za niewiążące od początku zawarcia umowy i ustalił oprocentowanie w oparciu o to z dnia zawarcia umowy. Tym samym nakazał bankowi zwrot niezależnie pobranych kwot.
Sąd okręgowy krytykuje wyrok Sądu Najwyższego
Co ciekawe, Sąd Okręgowy w Warszawie nie odmówił sobie skrytykowania niedawnego wyroku Sądu Najwyższego, jaki zapadł w kasacji pozwu zbiorowego przeciw mBankowi. Jak wynika z relacji reprezentującej powodów kancelarii MKZ Partnerzy, sąd drugiej instancji "absolutnie nie zgodził się" z uzasadnieniem tego wyroku. "Nie można dzielić postanowienia na sferę decyzyjną i ekonomiczną" - miał podkreślić sąd.
W proces mocno zaangażowały się dwie państwowe instytucje, których zadaniem jest stanie na straży interesów konsumentów - Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznik Finansowy. Na prośbę powodów, każda z tych instytucji przedstawiła przed sądem tzw. istotny pogląd w sprawie, czyli opinię dotyczącą toczącego się sporu pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą. Obie jednoznacznie wskazywały na abuzywny charakter zapisów umowy dotyczących zmiany oprocentowania.
Na wieść o niekorzystnym dla mBanku wyroku, z euforią zareagował Rzecznik Finansowy, pisząc na swoim facebookowym profilu: "Pierwszy istotny pogląd i pierwszy sukces! Z niecierpliwością czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku". W bardziej stonowany sposób zareagował UOKiK, przedstawiając suchą relację z rozstrzygnięcia sądu.
Szczególnie ważny dla konsumentów wyrok
- Jest to wyrok szczególnie ważny dla konsumentów ponieważ zwłaszcza sądy warszawskie wcześniej skłonne były do tego, by nie uwzględniać roszczeń w podobnych sprawach - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską radca prawny Paweł Michalak, pełnomocnik powodów. - W tym wyroku zostało jednoznacznie stwierdzone, że klauzula, określająca możliwość zmiany oprocentowania kredytu, jest niedozwolona - dodaje.
Jak stwierdza, "za przełomowe można uznać uznanie sądu, że samo roszczenie zwrotu nienależnie pobranych opłat z tytułu zmienności oprocentowania konsumuje w sobie ustalenie, że ta klauzula nie wiąże kredytobiorcy w przyszłości". Mec. Michalak wyjaśnia, że "dotychczas sądy traktowały obie kwestie osobno".
Michalak zwraca też uwagę, że sąd, krytykując podejście Sądu Najwyższego w sprawie pozwu zbiorowego przeciw mBankowi, stwierdził, że "SN cofnął sprawę do ponownego rozpoznania i uznał, że klauzulę abuzywną trzeba rozłożyć na czynniki pierwsze". - Sąd w środę uznał, że jest to błędne postrzeganie tej kwestii przez SN, ponieważ klauzula jest abuzywna w całości i nie można jej rozkładać na część decyzyjną i ekonomiczną - wyjaśnia.
Ryzykownie jednostronne stanowiska UOKiK-u i Rzecznika Finansowego
W komentarzu dla Wirtualnej Polski dr Tomasz Spyra, ekspert prawa bankowego, partner w Kancelarii SPCG, stwierdza, że dopóki nie ma pisemnego uzasadnienia wyroku, trudno przewidzieć, czy będzie miał istotne znaczenie dla sytuacji innych osób, które również zdecydowały się wystąpić do mBanku z podobnymi roszczeniami. - Sądy nie są związane orzeczeniami zapadłymi w innych sprawach - podkreśla ekspert.
- Należy jednak odnotować wzmożoną aktywność Rzecznika Finansowego i Prezesa UOKiK, którzy coraz częściej korzystają z uprawnienia do złożenia swojego stanowiska zawierającego pogląd istotny dla sprawy - zwraca uwagę dr Spyra. - Podmioty te zajmują głównie stanowiska popierające twierdzenia konsumentów w sporach z bankami - stwierdza.
Ekspert podkreśla przy tym, że wyrażony przez organ pogląd zawsze podlega ocenie sądu, czy jest merytorycznie zasadny i zasługuje na uwzględnienie. - Nadmierna jednostronność stanowisk prezentowanych przez Rzecznika Finansowego i Prezesa UOKiK mogłaby spowodować, że zaczną być one traktowane przez sądy jako tendencyjne i ich wpływ na rozstrzygnięcie sprawy będzie niewielki - mówi Tomasz Spyra.
Czy sądy coraz częściej biorą stronę frankowiczów?
- W ostatnim czasie rzeczywiście zaczynają pojawiać się wyroki prezentowane w mediach jako korzystne dla konsumentów. Przestrzegałbym jednak przed formułowaniem na tej podstawie ogólnych ocen - zaznacza mec. Spyra. - Wyroki te są w większości nieprawomocne i będą zapewne podlegać kontroli instancyjnej. Jak dotąd stanowisko orzecznictwa było raczej ostrożne i wyważone i nie widać podstaw do twierdzenia, że miałoby to ulec zasadniczej zmianie - ocenia.
- Nie możemy wprost wskazać, że nastąpiła zmiana orzecznictwa. Na przykład sądy łódzkie w większości orzeczeń wydają wyroki korzystne dla konsumentów - mówi z kolei mec. Paweł Michalak. - Jest oczywiście niejednolite orzecznictwo, zwłaszcza wyrok SN w sprawie pozwu zbiorowego znacznie wpłynął na zmianę tendencji orzeczeń, na niekorzyść konsumentów - podkreśla. Ale zaznacza, że sądy ponownie zaczynają orzekać na korzyść konsumentów.