Eksperci o programie rządu: "Tak dla kas mieszkaniowych, nie dla rozdawania pieniędzy publicznych"
Eksperci PZFD chwalą rządowe projekty budownictwa mieszkaniowego dot. rozwoju budownictwa na wynajem oraz kas mieszkaniowych, są jednak przeciwni wynajmowaniu mieszkań z opcją dojścia do własności. Ich zdaniem to rozdawanie publicznych pieniędzy jednej grupie społecznej.
15.03.2016 | aktual.: 15.03.2016 19:03
Eksperci PZFD chwalą rządowe projekty budownictwa mieszkaniowego dot. mieszkań na wynajem. Są jednak przeciwni ich wynajmowaniu z opcją dojścia do własności. Ich zdaniem to rozdawanie publicznych pieniędzy jednej grupie społecznej.
Zgodnie z zapowiedziami w pracach nad Narodowym Programem Mieszkaniowym resortu infrastruktury i budownictwa, polityka mieszkaniowa ma zawierać rozwiązanie w postaci dostępnych cenowo mieszkań czynszowych na wynajem oraz na wynajem z dojściem do własności.
Mieszkania te mają być budowane na gruntach należących do spółek Skarbu Państwa. Dzięki temu koszt budowy metra kwadratowego ma wynieść 2,5-3 tys. zł.
Zdaniem ekspertów Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD) "rządowy pomysł na rozwój budownictwa ma dobre i złe strony".
Prezes Upper Finance Consulting oraz członek PZFD Iwona Załuska uważa, że "wynajmowanie mieszkań z opcją dojścia do własności, to nic innego jak rozdawanie publicznych pieniędzy jednej grupie społecznej".
"Jesteśmy zgodni z ideą, by pomagać rodzinom, które są w trudnej sytuacji, zabezpieczać im warunki lokalowe. Jeżeli jednak grunty w atrakcyjnych lokalizacjach, tym bardziej w centrach miast będą przeznaczane de facto za darmo dla wybranej grupy społecznej, to jest to zła koncepcja" - podkreśla Załuska cytowana w komunikacie przekazanym we wtorek PAP.
Według niej lepszym pomysłem byłoby sprzedać takie grunty komercyjnie, zasilić budżet państwa, a następnie wspierać programy mieszkaniowe.
Dyrektor generalny PZFD Konrad Płochocki uważa, że pomoc potrzebującym powinna być udzielana doraźnie, jednak nie w systemie "raz na zawsze". - Na rynku mieszkaniowym występują patologiczne sytuacje - zaznaczył Płochocki.
Jak zaznaczył, w wielu miastach w mieszkaniach komunalnych, które zostały przyznane kilka czy kilkanaście lat temu, mieszkają osoby bardzo zamożne. - Dzieje się tak, ponieważ prawo najmu lokalu komunalnego nie jest uzależnione od aktualnych dochodów, tylko od tych które miał mieszkaniec w chwili wnioskowania o przydział. Co więcej, prawo do mieszkania jest dziedziczone - tłumaczy dyrektor PZFD.
Płochocki wskazuje również, że umieszczanie obciążonych problemami grup społecznych w tych samych budynkach czy obszarach może prowadzić do tworzenia gett.
Jego zdaniem w Polsce powinniśmy wzorować się na systemie niemieckim - obywatel dostaje od państwa dotację, ale sam wynajmuje i wybiera lokum w aktualnie optymalnym dla niego miejscu pod względem kosztów, odległości od pracy, szkoły, przedszkola, itp.
Koszt budowy metra kwadratowego, który ma wynieść 2,5-3 tys. zł - zdaniem Załuskiej - jest nierealny. Przypomniała, że struktura kosztów inwestycji deweloperskiej to oprócz kosztu gruntu także jego dostosowanie, projekt architektoniczny oraz budowlany, koszt całej infrastruktury (drogi, kanalizacja, sieć, media), a także koszty finansowe, prawne, czy wynagrodzenia pracowników.
"Realnie państwo budowałoby te mieszkania w łącznych kosztach osiąganych przez wolny rynek, czyli w ok. 4-6 tys. zł m kw. w zależności od standardu, skomplikowania, warunków gruntowych" - szacuje Załuska.
Kolejnym rządowym programem wspierającym budownictwo mieszkaniowe ma być powrót do kas oszczędnościowo-budowlanych. W zamian za zobowiązanie obywatela do wieloletniego oszczędzania na cel mieszkaniowy, państwo oferowałoby dopłatę do oszczędzanych środków, przewyższającą standardowe oprocentowanie na lokatach bankowych.
Eksperci PZFD są zgodni, że w Polsce nie dysponujemy programami długoterminowego oszczędzania, co stanowi niemały problem w całym sektorze bankowym. - To ważne byśmy zachęcali młodych ludzi do oszczędzania na swoje pierwsze mieszkanie. Atrakcyjność kas mieszkaniowych może wyrobić dobry nawyk oszczędzania zamiast wydawania tylko na bieżącą konsumpcję - podkreśla Załuska.
PZFD od dawna postuluje także, aby wstrzymać się z dalszym podnoszeniem minimalnego wkładu własnego dla kredytów detalicznych, do czasu stworzenia programu długoterminowego oszczędzania, który pozwoli Polakom na zgromadzenie tych środków. - Kasy mieszkaniowe mogą być jednym z takich mechanizmów - uważa Płochocki.