Jaki będzie nowy prezes NBP? Ekonomiści wyjątkowo jednomyślni

Nowy szef banku centralnego zyskał nie tylko aprobatę większości parlamentarnej, ale jest też pozytywnie odbierany przez ekspertów, którzy jednomyślnie chwalą jego dorobek i z optymizmem patrzą w przyszłość.

Jaki będzie nowy prezes NBP? Ekonomiści wyjątkowo jednomyślni
Źródło zdjęć: © Eastnews | EAST NEWS

10.06.2016 | aktual.: 10.06.2016 15:16

Prof. Adam Glapiński już oficjalnie objął fotel prezesa Narodowego Banku Polskiego, na którym zastąpił Marka Belkę. Nowy szef banku centralnego zyskał nie tylko aprobatę większości parlamentarnej, ale jest też pozytywnie odbierany przez ekspertów, którzy jednomyślnie chwalą jego dorobek i z optymizmem patrzą w przyszłość.

- Oceniam tę nominację jednoznacznie pozytywnie - komentuje prof. Marian Noga, ekonomista i były członek Rady Polityki Pieniężnej. I dodaje, że możemy spodziewać się kontynuacji polityki monetarnej, prowadzonej przez prezesa Belkę. - W przeciwieństwie do członków rządu, w Radzie i NBP są profesjonaliści z bardzo rozległą wiedzą ekonomiczną.

Pozytywnie zmianę ocenia Marcin Kiepas, główny analityk Admiral Markets. - W niestabilnym otoczeniu politycznym decyzja o powołaniu Glapińskiego na stanowisko prezesa NBP była dobra - twierdzi analityk i dodaje, że niepokój mogły budzić wcześniejsze głosy, które oczekiwały od banku centralnego większego zaangażowania w budowanie wzrostu gospodarczego, a nie dbania o inflację.

- Ze względu na osobę prezesa Glapińskiego, jego polityczne powiązania oraz znajomość z Jarosławem Kaczyńskim nie obawiałbym się jednak specjalnych nacisków ze strony rządowej czy pozarządowej - komentuje Kiepas. Jego zdaniem nowy prezes będzie musiał się zmierzyć w dużej mierze z problemem chociażby kredytów frankowych.

Na znajomość z Kaczyńskim zwraca również uwagę prof. Noga. - To dobrze, bo prezes Glapiński będzie mógł tłumaczyć Kaczyńskiemu, czym jest gospodarka, ale nie da sobie wejść na głowę - uważa były członek RPP. Dodaje przy tym, że zdolność banku centralnego do wspierania rozwoju jest mocno przeceniana. - Można obniżyć stopę referencyjną, przez co kredyty będą tańsze, ale to wcale nie znaczy że inwestorzy zaraz ruszą do banków po pieniądze i będą budować. Tu jest szereg innych aspektów, leżących w gestii chociażby rządu - twierdzi ekonomista.

Również zdaniem Marcina Kiepasa nie należy się spodziewać rewolucji w działaniach nowego szefa NBP. - Jeśli chodzi o politykę monetarną, to będziemy mieli do czynienia z polityką kontynuacji, a to dla rynków bardzo dobra informacja - twierdzi główny analityk Admiral Markets. I kwituje, że wśród wielu kontrowersyjnych decyzji nowego rządu, ta akurat jest "na plus".

Łukasz Tarnawa, główny ekonomista BOŚ Banku także uważa, że nie należy oczekiwać zmian w fundamentach polityki NBP. - Spodziewam się, że nowy prezes NBP będzie prezentował konserwatywną postawę - komentuje.

Analityk działalność Glapińskiego w RPP ocenia z kolei jako świadczącą o jego realistycznym podejściu do polityki monetarnej. - W okresie, gdy sytuacja gospodarcza wymagała luzowania, był zwolennikiem obniżania stóp, obecnie jednoznacznie wskazuje na potrzebę stabilizacji parametrów polityki monetarnej - stwierdził Tarnawa.

Kim jest nowy prezes NBP?

Adam Glapiński to weteran polskiej sceny politycznej - minister w rządach Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jana Olszewskiego, wieloletni członek Rady Polityki Pieniężnej, a od marca 2016 roku członek zarządu NBP. W latach 80. działał w "Solidarności".
Przewodniczył radom nadzorczym Banku Rozwoju Eksportu, Centralwings, KGHM Polska Miedź. Był również prezesem zarządu i dyrektorem generalnym Polkomtela, a także doradcą ekonomicznym prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

To właśnie on w lutym 2010 roku wskazał Glapińskiego jako jednego z trzech swoich przedstawicieli w RPP. Przed wejściem do Rady Glapiński przedstawiał się jako zwolennik silnej obecności państwa w gospodarce oraz przeciwnik szybkiego wchodzenia przez Polskę do strefy euro. W 2013 roku otrzymał tytuł profesora ekonomii.

Nowy szef chce niezależności

- NBP będzie nadal niezależnym bankiem, obecny poziom stóp procentowych jest odpowiedni, interwencje na rynku walutowym będą kontynuowane, a KNF powinien wejść do struktur banku centralnego - zapowiedział w Sejmie kandydat na szefa NBP prof. Adam Glapiński.

- Chciałbym zapewnić, że będę pilnował, by był to bank niezależny. Niezależność banku centralnego to jedna z najważniejszych rzeczy jakich dopracowaliśmy się w ciągu 25 lat - mówił Glapiński.

- Mogę to dziś państwu obiecać, że niezależnie, jaki rząd w Polsce będzie, nigdy sobie nie pozwolę na publiczne polemiki z ministrem finansów - mówił zwracając się do członków sejmowej komisji. Dodał, że do podobnej postawy będzie przekonywał członków RPP.

Kandydat na szefa NBP odpowiadając na pytania posłów stwierdził m.in., że obecny poziom stóp procentowych w Polsce jest właściwy. - Niższe stopy procentowe zagroziłyby stabilności systemu bankowego. Doszliśmy do punktu, który jest dla nas najniższym poziomem odniesienia - mówił.

Glapiński odnosił się ponadto do prezydenckiego projektu przewalutowania kredytów walutowych. Jak mówił przewalutowanie tych kredytów bez udziału NBP byłoby problemem dla złotego. Z kolei przewalutowanie ich z udziałem NBP, to "problem dla rezerw walutowych i wiarygodności międzynarodowej".

Kandydat na szefa NBP był też pytany o interwencje na rynku walutowym. Jak mówił, bank centralny będzie kontynuował politykę interwencji, by nie dochodziło do nagłych zmian kursu naszej waluty. - Mamy płynny kurs walutowy i to jest najlepsze rozwiązanie, jakie mogło być przyjęte. One się sprawdziło przez te wszystkie lata - mówił Glapiński.

Dodał, że NBP "ma prawo i interweniuje na rynku walutowym". - To są interwencje niezapowiedziane, nieoczekiwane (...) i to są interwencje na bardzo małą skalę - zaznaczył. - To są interwencje, aby wytłumić pewne trendy, aby nic się nie działo gwałtownie - mówił. Podkreślił, że bank centralny "utrzyma te interwencje i będzie je kontynuował".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)