"Nowy minister wbije ostatni gwóźdź do trumny OFE"
Mateusz Szczurek, nowy minister finansów, to człowiek z sektora finansowego, który raczej nie wprowadzi większych zmian w polityce fiskalnej państwa - oceniają eksperci. Ograniczeniem dla nowego szefa resortu finansów mogą być czynniki polityczne.
20.11.2013 | aktual.: 07.01.2014 12:13
Eksperci podkreślają, że Mateusz Szczurek jest człowiekiem kompetentnym i znającym się na rynkach finansowych. - Poszukiwanie ministra finansów w kręgu głównych ekonomistów instytucji finansowych oceniam jako pozytywne - powiedział Stanisław Kluza, były minister finansów.
Taki wybór może pociągnąć za sobą jednak spore konsekwencje polityczne. - Mateusz Szczurek na stanowisku ministra finansów to wybór kogoś, kto ma status eksperta. W związku z tym odpowiedzialność polityczna jeszcze bardziej przesuwa się na premiera Donalda Tuska. Minister Rostowski bardzo szybko zdobył pozycję polityczną i przynajmniej u niektórych pewien skumulowany kapitał prestiżu. Nowy minister jest po prostu nowy - stwierdza prof. Ryszard Bugaj.
- Mateusz Szczurek to mój wychowanek, znam go bardzo dobrze. Jest świetnie wykształcony i przygotowany do tej funkcji. Nie wiem tylko co obiecał premierowi Tuskowi - komentuje prof. Krzysztof Rybiński, były wiceprezes NBP. - Prawdopodobnie obiecał, że dokończy rozmontowywanie OFE i nie będzie przeprowadzał drastycznych reform.
- Dla polskiej gospodarki jest to zmiana neutralna - ocenia z kolei Mirosław Gronicki, były minister finansów. - Nowy minister został wyciągnięty z sektora finansowego, w którym miał dobrą opinię. Jest to człowiek kompetentny, pytanie tylko, czy poradzi sobie w nowej sytuacji - dodaje.
- Mieliśmy już kilka przykładów, gdy specjaliści z sektora finansowego trafiali do rządu i to różnie wyglądało. Podstawową kwestią jest czy nowy minister będzie miał możliwość podejmowania własnych decyzji, czy też będzie zależny od zaplecza politycznego. Trzeba pamiętać, że Ministerstwo Finansów to kluczowy resort w tym rządzie - przypomina Gronicki.
Czego można spodziewać się po nowym ministrze
Wybór Mateusza Szczurka na stanowisko ministra finansów to spore zaskoczenie. Jego osoba nie przewijała się na giełdzie nazwisk (zobacz kogo typowano na następcę ministra Rostowskiego)
. Jakich decyzji można spodziewać się po nowym szefie resortu?
- W pierwszej wypowiedzi ministra, choć była bardzo ogólnikowa, podobało mi się zwrócenie uwagi na to, że trzeba pogodzić dwa cele: dbanie o wzrost i finanse publiczne. Jednak robił to także minister Rostowski. W krótkookresowej perspektywie nie ma alternatywy dla polityki byłego ministra. W średnim i długim okresie taka alternatywa istnieje, ale wydaje mi się, że dla Platformy Obywatelskiej nie jest ona dostępna. - ocenia prof. W krótkookresowej perspektywie nie ma alternatywy dla polityki byłego ministra. W średnim i długim okresie taka alternatywa istnieje. - Nowy minister raczej nie wprowadzi żadnych zmian, poza kosmetycznymi.
Ostrożnie o przyszłości wypowiada się również Mirosław Gronicki. - Pierwsze zapowiedzi są bardzo ogólne. Zadaniem ministra finansów jest dbanie o finanse publiczne, więc nie usłyszeliśmy nic nowego. Zobaczymy, jakie będą działania nowego ministra - mówi były minister finansów.
- Na rozpoczęcie urzędu zawsze muszą być ładne słowa, potem przychodzą wyzwania dnia codziennego, z którymi minister musi sobie radzić - mówi prof. rybiński. - Największym wyzwaniem jest dług publiczny. Podejrzewam, że na krótko nowy minister poradzi sobie tak, jak zaproponował to rząd, czyli rąbnie 150 miliardów z OFE. Na reformy, które trwale zmniejszyłyby dług publiczny lub chociaż zmniejszyły tempo jego narastania nie ma bowiem przed wyborami miejsca - dodaje ekspert. - Nie liczmy na to, że nowy minister coś zreformuje. Będzie zarządzał sprawnie na bieżąco finansami i wbije ostatni gwóźdź do trumny OFE.