Skończy się zwolnienie od podatku, zaczną się kłopoty firm
Polska opodatkuje węgiel, koks i gaz ziemny wbrew przepisom UE. Huty zapłacą dwa razy.
21.01.2011 06:10
Jeszcze tylko do końca tego roku węgiel i koks są zwolnione z akcyzy. Od 1 stycznia 2012 r. to się jednak zmieni. Nieco później, bo od 1 listopada 2013 r., podatkiem objęty zostanie gaz ziemny. Taryfy ulgowej nie będzie także pod względem wysokości podatku, który będą płacić przedsiębiorcy w Polsce.
Bez wyłączenia
Chodzi o art. 163 ust. 1 i 2 ustawy o podatku akcyzowym (DzU z 2009 r. nr 3, poz. 11 ze zm.). Przepis, który wynegocjowała Polska, przewiduje zwolnienie od akcyzy węgla i koksu o kodach CN 2701, 2702 i 2704 00, przeznaczonych do celów opałowych. Jest ono czasowe i będzie obowiązywało jedynie do końca 2011 r. Do 31 października 2013 r. ze zwolnienia będzie korzystał gaz ziemny. Po upływie tych terminów wyroby te zostaną objęte akcyzą według stawek zapisanych w ustawie. Szkopuł w tym, że zostały one określone na poziomie dużo wyższym niż minimalne stawki akcyzy wymagane w UE i stosowane przez poszczególne państwa członkowskie. Oznacza to, że odpowiednio od 1 stycznia przyszłego roku oraz od 1 listopada 2013 r. obok energii elektrycznej także węgiel, koks i gaz ziemny zostaną obciążone wysokimi stawkami akcyzy.
Polskie przepisy są jednak niezgodne z prawem UE, a konkretnie z dyrektywą Rady 2003/96/WE z 27 października 2003 r. w sprawie restrukturyzacji wspólnotowych przepisów ramowych dotyczących opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej. Pozwala ona na wyłączenie spod opodatkowania akcyzą węgla, koksu, energii elektrycznej i gazu ziemnego, wykorzystywanych do redukcji chemicznej, a także w procesach elektrolitycznych i metalurgicznych oraz w mineralogicznych.
Z tej możliwości korzystają państwa członkowskie. Wyłączenia z opodatkowania dla węgla, koksu i gazu ziemnego zużywanego m.in. w procesach metalurgicznych wprowadziły np. Czechy, Niemcy, Węgry, Słowenia i Hiszpania. Przepisy zaś wyłączające energię elektryczną wykorzystywaną w procesach metalurgicznych funkcjonują u wszystkich naszych sąsiadów, członków Unii (tj. w Niemczech, Czechach, na Słowacji, a nawet w Szwecji).
U nas ani ustawa, ani akty wykonawcze wydane na jej podstawie nie przewidują takiego wyłączenia lub zwolnienia. W efekcie polski przemysł energochłonny jest niekonkurencyjny ze względu na obciążanie go dodatkowymi kosztami akcyzy od energii elektrycznej. Objęcie zaś tym podatkiem węgla, koksu i gazu ziemnego w przyszłości jeszcze bardziej powiększy tę dysproporcję względem podobnych podmiotów w państwach UE. Opodatkowanie odczują też zwykli obywatele, bo można się spodziewać wzrostu kosztów ogrzewania mieszkań i domów jednorodzinnych.
Podwójny podatek
Nowe przepisy dotyczące opodatkowania węgla i koksu są jednak wadliwe i jeśli wcześniej nie zostaną zmienione, doprowadzą do podwójnego opodatkowania tych produktów, co w praktyce odczują np. polskie huty. Powód? Zgodnie z obowiązującą ustawą można potrącić akcyzę od wyprodukowanych wyrobów akcyzowych o podatek zapłacony od zużytych do ich wyprodukowania składników będących wyrobami akcyzowymi (art. 21 ust. 8).
Mimo to mechanizm ten nie pozwala na potrącenie w całości akcyzy zapłaconej od wyprodukowanego koksu o akcyzę płaconą w związku z nabyciem węgla zużytego do produkcji koksu. Ponieważ kwota akcyzy od węgla przewyższa z reguły kwotę akcyzy od wyprodukowanego z niego koksu, a przepisy akcyzowe w przeciwieństwie do przepisów o VAT nie pozwalają na odzyskanie nadwyżki nadpłaconej akcyzy. Nie można też dokonać potrącenia akcyzy zapłaconej od energii elektrycznej oraz gazu ziemnego wykorzystanego w procesach produkcji, gdyż nie są bezpośrednio składnikami koksu.
W rezultacie od 1 stycznia 2012 r. koksownie będą zmuszone do co najmniej częściowo podwójnej zapłaty akcyzy (najpierw w cenie nabywanego węgla i drugi raz od koksu, który z tego węgla same wyprodukują), tak samo zresztą jak huty, które będą płacić najpierw akcyzę od kupowanego węgla, a potem – od koksu, który z tego węgla same wyprodukują.
Grażyna J. Leśniak
OPINIA Wojciech Kotala, doradca podatkowy w kancelarii DLA Piper Wiater
Ministerstwo Finansów twierdzi, że wyłączenie z opodatkowania akcyzą nie wyklucza obciążania akcyzą lub innymi podatkami pośrednimi produktów akcyzowych i energii elektrycznej na poziomie krajowym, jeśli podatki te nie naruszają zasady swobodnego przepływu towarów wewnątrz UE. Spór toczy się o opodatkowanie akcyzą energii elektrycznej zużywanej m.in. w hutnictwie i przemyśle chemicznym, a także olejów smarowych.
Nawet zgadzając się ze stanowiskiem MF, trzeba pamiętać, że UE nie wymaga wprowadzenia opodatkowania. Polska może i powinna zadecydować, iż kiedy upłyną okresy przejściowe, węgiel, koks, gaz ziemny wykorzystywane przez te gałęzie przemysłu pozostaną nieopodatkowane akcyzą, tym bardziej że obecnie media te nie są opodatkowane i nie będzie to powodować zmniejszenia wpływów do budżetu państwa.