Unia Europejska zakaże bajek!
Unia Europejska pracuje nad nowymi zakazami. Tym razem dotyczyć będą bajek, które są niepoprawne politycznie i sprzeczne z modelem społeczeństwa unijnego.
02.01.2013 | aktual.: 02.01.2013 06:52
Murzynek Bambo w Afryce mieszka, czarną ma skórę ten nasz koleżka – ten popularny w Polsce wierszyk Juliana Tuwima może wkrótce trafić na indeks ksiąg zakazanych w Unii Europejskiej.
Dlaczego? Bo eurourzędasy szykują kolejny głupi pomysł – chcą zakazać bajek, w których jest mowa o murzynach. Główną inspiratorką jest niemiecka minister ds. rodziny Kristina Schröder (36 l.).
Pani minister przyznaje, że swojej niespełna dwuletniej córeczce nie czyta klasycznych bajek. Nie przejdzie jej przez usta na przykład fragment z bajki o Pippi Langstrump, w którym jest mowa o jej ojcu jako o "królu czarnych".
Ale nie tylko bajki o Pippi, czy murzynku Bambo są zagrożone. Cenzorska łapa Unii Europejskiej może spaść także na bajki braci Grimm, uważane przez Niemców za świętość literacką. Dla feministek bajki te są "niepoprawne politycznie", bo nie ma w nich "pozytywnych kobiecych postaci". W swoim zapędzie pani minister dotarła nawet do Boga. Jej zdaniem nie powinien On być rodzaju męskiego, lecz nijakiego. Czyżby chciała też ocenzurować Pismo Święte?
To jednak nie koniec krucjaty przeciwko książkom. Komisja Praw Kobiet w Parlamencie Europejskim zaapelowała o zakazanie książek, w których mężczyzna zarabia na dom, a kobieta wychowuje dzieci i dba o rodzinne ognisko. Podobno taki model społeczeństwa jest sprzeczny z równością płci, jaka obowiązuje w UE. Szkoda, że nie wszyscy jej politycy zostali równo obdarzeni rozumem.