Rodziny oddają pieniądze z "500+". "Nic nie możemy zrobić"

Świadczenia muszą być zwracane z wielu powodów. - Najczęstszą przyczyną jest niedoinformowanie. Ktoś myśli, że mu się uda. Inni robią to nieświadomie - mówi jedna z urzędniczek. Kwoty idą nawet w tysiące złotych.

Rodziny oddają pieniądze z "500+". "Nic nie możemy zrobić"
Źródło zdjęć: © East News | Karolina Misztal

12.03.2018 09:26

W Poznaniu pieniądze musiało oddać 319 rodzin, w Szczecinie 406. W Krakowie decyzji wydano ponad 900. Pieniądze muszą zwracać przeważnie osoby z najniższymi dochodami. Nie są to nagminne przypadki, ale dla najbiedniejszych osób stanowią one poważny problem - informuje natemat.pl.

Szczególnie, gdy kwota do oddania jest spora. Rodziny zwracają po dwa, pięć czy osiem tysięcy. Zdarza się nawet 10 tys. zł. Jaka jest reakcja? - Jest płacz. Oddać 10 tysięcy to sporo. A jeszcze jak ktoś ma trudną sytuację? Dziecko chore? - wyjaśnia jedna z urzędniczek.

- Przyczyną najczęściej jest nieinformowanie o podjęciu pracy czy zmianie sytuacji życiowej. A o każdej zmianie trzeba powiadamiać. Może ktoś myślał, że mu się uda, inny zrobił to nieświadomie, bo potem mówi, że nie wiedział - dodaje.

Rodziny są też przekonane, że jeśli zakwalifikowały się na świadczenie, to mają je zagwarantowane przez cały rok. Obawiają się, że przy zmianach, w kolejnym roku mogą je stracić. - Tak nie jest. My non stop przeliczamy im dochody - tłumaczy kolejna urzędniczka.

Centra wypłacające świadczenia idą oddającym na rękę. Rozkładają je na raty, częściowo umarzają, albo pomniejszają bieżące wypłaty, aby całkowicie nie pozbawiać ich rodzin. - Każdy taki przypadek rozpatrujemy indywidualnie - zapewnia Arkadiusz Kulewicz z Gdańskiego Centrum Świadczeń.

Źródło: natemat.pl

krakówpoznańszczecin
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)