425 celników podejrzanych o korupcję
Prokuratury prowadziły w ostatnich dwóch latach 39 śledztw o korupcję wobec 425 celników - wynika z informacji Prokuratury Generalnej dla sejmowej komisji sprawiedliwości
03.08.2010 | aktual.: 03.08.2010 15:56
Prokuratury prowadziły w ostatnich dwóch latach 39 śledztw o korupcję wobec 425 celników - wynika z informacji Prokuratury Generalnej dla sejmowej komisji sprawiedliwości. Celnicy skarżą się, że są zwalniani ze służby zanim sąd wyda wyrok.
Zwołania komisji w tej sprawie chciało PiS. Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk tłumaczył na jej wtorkowym posiedzeniu, że celnicy są zawieszani w obowiązkach z chwilą postawienia im zarzutów, a przy przedłużających się śledztwach są w ogóle zwalniani ze służby. Wobec napływających skarg celników, PiS uznało, że komisja powinna zająć się sprawą.
Wiceprokurator generalna Marzena Kowalska powiedziała posłom, że wobec ponad 200 celników sformułowano akty oskarżenia o korupcję. 5 z nich uniewinniono, sprawy 2 umorzono; reszta spraw jest w toku. W sumie 114 celników było aresztowanych; z reguły czas aresztu nie przekraczał 3 miesięcy.
Według Kowalskiej, tylko pięć śledztw trwało dłużej niż 5 lat. Wyjaśniła, że postępowania trwają długo, bo materiał jest niejawny, a prokuratury muszą występować o zwolnienie funkcjonariuszy z tajemnicy państwowej; nieraz trzeba też występować z wnioskiem o pomoc prawną do innych państw.
Kowalska ujawniła, że były 22 skargi podejrzanych celników na przedłużające się śledztwa, ale tylko w dwóch przypadkach sądy uznały, że doszło do przewlekłości postępowań i przyznały tym celnikom po 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Szef Służby Celnej Jacek Kapica powiedział, że celnik jest zawieszany z chwilą postawienia mu zarzutu przez prokuraturę, a po roku zawieszenia można go zwolnić ze służby, "jeśli nie ustąpiły przyczyny zawieszenia". Według Kapicy decyzje o zwolnieniach nie są podejmowane automatycznie i zapadają, gdy okres zawieszenia przekracza rok. Dodał, że są też decyzje o powrocie do służby - 11 proc. zwolnionych przywrócono po tym, jak zostali oni uniewinnieni lub ich sprawy umorzono. W dyskusji posłowie PiS twierdzili, że "bardzo często celnikom stawia się zarzuty wobec pomówień ze strony przemytników". O swych sprawach wypowiadali się też zaproszeni celnicy, zarzucający prokuraturze łamanie prawa.
"Jesteście wykorzystywani do dostarczania amunicji przez jedno z ugrupowań" - mówił im Adrzej Czuma (PO). Także Jerzy Kozdroń (PO) krytykował wypowiedzi celników. "Przecież nie jesteśmy sądem, nie oceniamy konkretnych spraw" - argumentował. Sam chciał zaś wiedzieć, ile trwa przeciętne śledztwo, ale tego - jak podkreślał - nie dowiedział się od prokuratury. "Być może trzeba zmienić prawo celne, aby nie zwalniano ze służby człowieka przed udowodnieniem mu winy" - podkreślał poseł Marian Filar (DKP).
"Z przyczyn oczywistych nie będę polemizowała z twierdzeniami osób, które są stronami postępowań" - powiedziała na koniec Kowalska, podkreślając, że wszystko zweryfikują niezawisłe sądy. Zaprzeczyła, by prokuratura dawała wiarę osobom pomawiającym celników bez weryfikacji ich twierdzeń. "Właśnie m.in. to rodzi długotrwałość tych postępowań" - dodała.
Komisja przyjęła dezyderat by zbadano czy są przewlekłości w postępowaniach wobec celników oraz by "pochopnie nie zwalniać" ich przed wyrokiem sądu.
(PAP)