Akcyza na autogaz w górę
Z Jarosławem Nenemanem, dwukrotnym wiceministrem finansów, rozmawia Tomasz Ł. Rożek.
Minister finansów wpadł niemal w histerię, gdy napisaliśmy o pomyśle podwyżki VAT, by ratować budżet. Czego rząd się boi?
Podwyżka podstawowej stawki VAT nawet o jeden punkt procentowy byłaby bardzo ryzykowna politycznie. Dziś mamy jedną z najwyższych stawek w Europie i jej podniesienie będzie dla władzy niewygodne. Bo jak to dobrze przedstawić społeczeństwu?
*Za kryzys tak czy owak zapłacą podatnicy. Jak nie teraz, to później. *
Ale proszę nie zapominać, że liczą się też kalkulacje polityczne, a wybory mamy prawie co roku. Rząd jest zbyt ostrożny, by zaskakiwać wyborców podwyżką podatku VAT i moim zdaniem tego nie zrobi.
Niemcy rozważają podniesienie VAT z 19 do 25 proc., podobnie planują zrobić Litwini. Jeżeli nie chcemy powiększać dziury w budżecie, to może trzeba podjąć taką decyzję.
Akurat, jeśli chodzi o politykę w sprawie VAT, to w Europie panuje pełen chaos. Niemcy i Litwa podwyższają podatek, bo bardzo cierpią z powodu kryzysu i potrzebują na gwałt dużych pieniędzy, ale akurat Wielka Brytania VAT obniża. Dlaczego? Bo to się podoba wyborcom, a W. Brytania ma przed sobą wybory, które mogą być bardzo ciężką próbą dla rządzącej Partii Pracy.
Jeśli nie podwyższenie VAT, to co?
Warto podnieść akcyzę na autogaz, bo dziś różnica w cenie między litrem autogazu a litrem benzyny wynosi ok. 2,50 zł.
Tomasz Ł. Rożek
POLSKA Dziennik Zachodni