Anglicy powalczą o nasze stopy

CCC i Deichmann będą miały konkurencję. Kolejna duża firma obuwnicza zamierza wejść do Polski. Tym razem to brytyjska sieć Shoe Zone. Czy uda się jej podbić nasz rynek? Zobaczymy, na pewno nie będzie łatwo.

Anglicy powalczą o nasze stopy
Źródło zdjęć: © AFP | Astrid Stawiarz

06.05.2014 | aktual.: 09.05.2014 09:14

Shoe Zone to angielski gigant obuwniczy. W Wielkiej Brytanii i Irlandii posiada ponad 550 sklepów i daje pracę 4 tys. osób. Nasz kraj to jeden z potencjalnych kierunków rozwoju sieci. Jeśli jednak prezesi firmy nie przemyślą dokładnie swojej strategii, to mogą skończyć jak rosyjskie Centro, które próbowało przebojem podbić polski rynek, ale mu nie wyszło.

Jednym z problemów, jakie stoją przed Brytyjczykami, jest duże nasycenie rynku, zwłaszcza w segmencie taniego obuwia. Tu rządzą CCC i Deichmanna. Sieci te są dobrze rozpoznawalne w Polsce i mają silną pozycję. Aczkolwiek i one miewają problemy z uszczknięciem większego kawałka z obuwniczego tortu. CCC próbowało wprowadzić nową nową markę sklepów "Boti", jednak nie udało im się zbudować odpowiedniej sieci.

- Sił w tym segmencie próbowali również zagraniczni gracze, np. Street Shoes, czy Boot Square, ale bez większych sukcesów. Firmy zaprzestały ekspansji - skomentowała w "Pulsie Biznesu" sytuację na rynku Beata Kokeli, dyrektorka działu handlowego CBRE.

Nawet jeśli Shoe Zone będzie chciało powalczyć z największymi konkurentami, to Brytyjczykom przyjdzie zmierzyć się z innymi przeciwnościami. Najlepsze lokalizacje w centrach handlowych są już zajęte, a nowe nie powstają zbyt szybko. Jednak, gdyby pojawiło się miejsce dla nowej sieci, to może ona nie pokonać przyzwyczajeń klientów, który przywiązali się już do marek obecnych na rynku.

- Inna sprawa, że wskaźnik liczby par butów, sprzedawanych w przeliczeniu na mieszkańca, jest niższy niż w Europie Zachodniej. To daje perspektywy rozwoju, choć wcale nie jest powiedziane, że wzrost sprzedaży będzie się równo rozkradał między wielu graczy. W konsekwencji może to doprowadzić do konsolidacji rynku - zauważa w rozmowie z "PB" Sławomir Świętochowski, dyrektor zarządzający Kari Poland.

Plany podboju polskiego rynku obuwniczego mieli wcześniej Rosjanie, którzy weszli na rynek m.in. z marką Centro. Nie udało im się otworzyć zakładanej ilości sklepów i firma musiała zweryfikować swoje plany.

Według danych za lipiec 2013 r. rynek odzieży i obuwia w Polsce w 2012 r. wart był blisko 29 mld złotych. Wyniki badania przeprowadzonego w zeszłym roku przez firmę PMR pokazały, że nastroje w branży nie były zbyt optymistyczne. Badane firmy odzieżowe i obuwnicze przewidywały wtedy spadek sprzedaży ze względu na niską konsumpcję. Klienci mając mniej w portfelu wydają swoje pieniądze znacznie ostrożniej. Częściej czekają z zakupami do czasu wyprzedaży. To powoduje, że sklepy mają niższe marże i pomimo teoretycznie zwiększonej sprzedaży mniejszy zysk.

Takie nastroje i sytuacja na rynku powodują, że wejście na polski rynek obuwia nowego gracza będzie wyjątkowo trudne.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (490)