Bas niezgody. Spór mieszkańców apartamentowców z klubem fitness
Mieszkańcy Nowej Słodowni w Nysie skarżą się na hałas i wibracje z klubu fitness. Wspólnota zgłasza sprawę do nadzoru budowlanego i sanepidu, a właściciele klubu zapewniają o wygłuszeniach i zgodach konserwatora. Trwa wymiana pism i kontrole.
W jednym z budynków zespołu Nowa Słodownia w Nysie otwarto klub fitness, co – według lokatorów – przyniosło głośną muzykę i basy wieczorami. Jak relacjonuje opolska "Wyborcza", mieszkańcy mówią o trudnościach z nauką dzieci i wibracjach w lokalach. Właściciele Melon Fit odpowiadają, że ograniczyli dźwięk, wprowadzili wygłuszenia i kończą zajęcia przed 21:00.
Sąsiadka opowiadała, że to jedyny klub w Nysie, który ma tak mocne basy. I właśnie dlatego ludzie tu przychodzą - mówi pani Ewa dziennikarzom "Wyborczej Opole".
Kulisy prowadzenia lumpeksu. To mówi szefowa sklepu
Hałas, urządzenia na dachu i interwencje służb
Lokatorzy wskazują na urządzenia techniczne zamontowane na dachu, składają skargi do PINB i sanepidu oraz wzywają policję ponad 20 razy. Inspektorat powiatowy opisał w piśmie, że jedno z urządzeń zdemontowano przed kontrolą, a późniejsze pomiary hałasu wciąż nie doszły do skutku. Właściciele klubu przedstawili zgodę konserwatora zabytków i starosty na montaż klimatyzatorów i wentylatorów.
Stanowisko klubu i zarzuty wspólnoty
Zarząd Melon Fit zapewnia, że po uwagach sąsiadów zatrudnił akustyka, wygłuszył świetliki i okno, a instruktorzy mają zakaz używania basu. Klub działa cztery dni w tygodniu, w sumie 16 zajęć. Wspólnota utrzymuje, że hałas nadal przekracza akceptowalny poziom, a zmiana sposobu użytkowania lokalu nie została zgłoszona do sanepidu. Strony zapowiadają dalsze kroki i oczekują na działania nadzoru budowlanego.
Źródło: opole.wyborcza.pl