Będzie nowy dowód, będą duże kłopoty
Kolejki w okienkach, petenci biegający po zaświadczenie o zameldowaniu i zagubieni urzędnicy. Tak może wyglądać rzeczywistość w wielu urzędach po wprowadzeniu nowego dowodu osobistego w styczniu 2015 roku - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak czytamy, z dokumentu zniknie adres zameldowania, wzrost, kolor oczu i podpis. Wyrobić lub wymienić go będzie można w dowolnym urzędzie, a nie tylko w miejscu meldunku. To właśnie dlatego duże samorządy obawiają się kolejek, w których utkną studenci czy osoby pracujące sezonowo. Brak meldunku w dowodzie może z kolei wygenerować konieczność wystawiania zaświadczeń dla banków.
Z kolei urzędników martwi nie tyle liczba wniosków, co jakość obsługi. Narzekają, że szkolenia z systemów informatycznych do nowego dowodu odbywają się wyłącznie w Łodzi.
Niektórzy za wyjazd płacą też z własnej kieszeni. Filip Szatanik z krakowskiego ratusza przyznaje, że program widziało wyłącznie dwóch pracowników urzędu. Szkolenia polegają z kolei na opowiadaniu, bo programu testowego nie ma. Momentami bardzo lakoniczne przepisy wykonawcze - jak dodał urzędnik - znane są wyłącznie z wersji do konsultacji publicznej.