Bez pomocy dla euro ze strony ECB?

Przed posiedzeniem ECB ryzyka dla euro są rozłożone asymetrycznie w dół. Niezależnie, czy bankierzy centralni są zadowoleni, czy nie z faktu, że prezes Draghi „wygadał się” na temat celu dla powiększenia sumy bilansowej banku (o ok. 1 bln EUR), szanse na dokonanie tego poprzez już zapowiedziane narzędzia (TLTRO, ABS, listy zastawne) są niewielkie.

Bez pomocy dla euro ze strony ECB?
Źródło zdjęć: © AFP

06.11.2014 | aktual.: 06.11.2014 12:59

Zatem perspektywa przejścia ECB do skupu obligacji skarbowych pozostanie, ale raczej na pewno nie zostanie zapowiedziana na dzisiejszej konferencji. Prezes Draghi kolejny raz powtórzy gotowość do rozszerzenia zakresu skupowanych aktywów, ale słowne deklaracje już nikogo nie zaskakują. Po wtorkowym artykule Reutersa o spięciach między Draghim a resztą Rady Zarządzającej, wyraźnie spadły szanse na „rajd ulgi” euro przy nieogłoszeniu nowych bodźców monetarnych. Każdy inny rezultat posiedzenia (rozważania dla skupu obligacji korporacyjnych, poluzowanie warunków dla dotychczasowych programów, sugestia ujemnych stóp procentowych) mogą tylko osłabiać euro.

Zatem trend na EUR/USD pozostaje spadkowy, choć nie zdziwiłbym się, jeśli konsolidacja wokół 1,25 przeciągnęła się do czasu jutrzejszego NFP. Skok do 1,2530 dziś w nocy to skutek realizacji zysków na USD/JPY, gdzie okrągłe 115 zaczęło działać na wyobraźnię i zjazd do 114 był ostry. Pora na oczyszczenie wskaźników technicznych przed kolejną falą wzrostów. AUD/USD lekko odbija od czteroletnich dołków wywołanych spadkiem notowań rudy żelaza do najniższych poziomów do 2009 r. (Australia jest największym eksporterem surowca). Negatywny sentyment na rynku surowców uderza w waluty silnie z nimi skorelowane, choć wczorajsze odbicie na rynku ropy pomogło EUR/NOK i USD/CAD cofnąć się z wieloletnich szczytów. Mimo to patrząc na fundamenty rynku naftowego, ryzyka dla korony norweskiej i dolara kanadyjskiego przeważają na stronę dalszych spadków. Wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej i późniejsza konferencja prasowa prezesa Marka Belki przyniosła najgorszy mix dla złotego z punktu widzenia zmienności. Brak
oczekiwanej obniżki powinien być pomocny dla waluty, ale optymistyczny pogląd Rady, że obserwowane spowolnienie gospodarcze będzie przejściowe, nie do końca przekonuje inwestorów i rynek podtrzyma wycenę obniżek w najbliższej przyszłości. EUR/PLN nie ma powodów, by iść do góry, ale póki nie zobaczymy poprawy po stronie koniunktury gospodarczej, powrót aprecjacji złotego będzie powolny.

Z innych wydarzeń w czwartek mamy decyzję w sprawie stóp procentowych Banku Anglii, która nie przyniesie niespodzianek. Z danych z Wielkiej Brytanii poznamy produkcję przemysłową, gdzie oczekiwany jest wzrost o 0,4 proc. m/m. Z USA uwagę przyciągną tylko cotygodniowy raport o wnioskach o zasiłek dla bezrobotnych i każdy odczyt poniżej 300 tys. powinny być wspierający dla dolara. Z Kanady mamy Ivey PMI, gdzie oczekiwany jest spadek do 57,5 z 58,6 we wrześniu.

Konrad Białas
Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Źródło artykułu:TMS Brokers
mario draghiwalutyrynek walutowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)