"Biedronka" znów poleciała do sądu
Przed Okręgowym Sądem Pracy w Elblągu rozpoczął
się proces wytoczony firmie Jeronimo Martins
Dystrybucja (JMD) przez byłą pracownicę sieci Biedronka, Renatę
Jankowską. Była pracownica nie zgodziła się na ugodę sądową z JMD,
ponieważ - jej zdaniem - zaproponowana przez firmę kwota (5 tys. zł) jest za
niska.
03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 12:43
Jankowska domaga się wypłacenia za nadgodziny kwoty 35 tys. zł. Zdaniem Wiceprzewodniczącej Stowarzyszenia Poszkodowanych przez JMD Bożeny Łopackiej kwota jest "śmiesznie niska" i zamiast ugody toczyć się będzie proces, a o zasadności i wysokości odszkodowania zdecyduje sąd. W czwartek przesłuchanych zostanie 8 świadków. Sąd przychylając się do wniosku stron utajnił proces.
Rzeczniczka JMD Anna Mazurek powiedziała, że firma w czerwcu ub. roku, rozwiązując umowę z Renatą Jankowską za porozumieniem stron, zawarła z nią porozumienie w kancelarii notarialnej w sprawie wypłaty wynagrodzenia. Jankowska zgodziła się na warunki porozumienia i na niewnoszenie późniejszych roszczeń - poinformowała Mazurek.
W sądzie w Elblągu trwa proces przeciw Biedronce, który wytoczyła inna była pracownica, Katarzyna Wiktorzak. Domaga się ona od firmy JMD 130 tys. zł za przepracowane, ale nie zapłacone nadgodziny, oraz za utraconą ciążę. Bożena Łopacka, która jako pierwsza wystąpiła przeciw Biedronce, wciąż czeka na wyznaczenie przez elbląski sąd terminu swojej sprawy. Sąd w Elblągu ma ponownie rozpatrzyć jej pozew, w którym domaga się ona 35 tys. zł za 2600 nadgodzin. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił wyrok przyznający Łopackiej odszkodowanie. (mila)