Bikini - protest w urzędzie

Urzędnicy z łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego w strojach plażowych walczą o podwyżki.

Bikini - protest w urzędzie

08.07.2008 | aktual.: 08.07.2008 12:27

Urzędnicy z łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego w strojach plażowych walczą o podwyżki, informuje "Rzeczpospolita".

"Mamy świadomość, że naginamy zapisy regulaminu zobowiązującego urzędników do zachowania schludnego wyglądu, ale z drugiej strony ta forma protestu nie paraliżuje pracy urzędu. Petenci widzą urzędników w strojach niekojarzących się z administracją. Część panów się nie goli, ale na razie z tego powodu nie są wyciągane konsekwencje" – mówi "Rz" Robert Barabasz, przewodniczący NSZZ „Solidarność” w Urzędzie Wojewódzkim w Łodzi.

Sławomir Wasilczyk, dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi, twierdzi że protestującym nie grożą sankcje za mało urzędowy strój. Mówi on, że urząd dba, by w newralgicznych punktach pracowały osoby odpowiednio ubrane.

Pracodawcy coraz częściej ograniczają dowolność ubioru i wyglądu w miejscu pracy. Najczęściej ograniczenia dotykają zatrudnionych przy obsłudze klientów, pracowników sekretariatów, recepcji, handlowców. Problematyka ubiorów służbowych wymaganych przez pracodawcę nie jest uregulowana w kodeksie pracy. Obowiązek ten wynika najczęściej z przepisów wewnętrznych, np. regulaminu pracy.

"Odpowiednie zapisy mogą zostać również umieszczone w umowie o pracę" – mówi "Rz" Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.

W firmach obowiązują dwa modele wprowadzania tzw. dress codu. Pierwszy to nieformalny, ale przyjęty zwyczaj ubierania się pracowników wynikający ze specyfiki lub rodzaju działalności firmy. Częściej jednak pracodawcy decydują się na wpisanie do regulaminu pracy zasad, jakich zatrudnieni muszą przestrzegać, kompletując strój do pracy.

"Rzeczpospolita" pisze, że przykładem firmy, w której personel dostał szczegółowe instrukcje dotyczące wyglądu, jest PPL LOT. Personel latający ma podręcznik, a w nim określone zostały fryzury, rodzaj makijażu czy biżuterii, jakie można nosić w czasie lotu. Podręcznik ten jest załącznikiem do regulaminu pracy.

Danuta Rutkowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy, mówi "Rz", że do inspekcji nie docierają skargi dotyczące wymaganych przez szefów strojów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)