Budowlańcy pozwali kancelarię premiera
Spółka Agat z Kielc sądzi się o 4 i pół miliona złotych z Kancelarią Premiera - pisze "Gazeta Wyborcza".
Firma wykonywała prace remontowe w gmachu kancelarii, ale nie otrzymała wszystkich należności. Kancelaria tłumaczyła, że zapłaciła 14 i pół miliona zamiast 19 i pół miliona, ponieważ naliczyła umowne kary za opóźnienia.
Spółka Agat twierdzi, że w terminowym prowadzeniu prac remontowych przeszkadzały posiedzenia rządu, komisji rządowych, wizyty gości i osobistości, zwłaszcza z obcych państw. W pozwie czytamy między innymi, że dopiero w trakcie prac okazało się, że: przeznaczone do remontu kancelarie tajne będą cały czas pracować, a łącznie w dziennikach budowy odnotowano ponad sto zmian projektowych. Według adwokata spółki, Agat miał łącznie 242 godziny wymuszonych przerw w pracy.
W pismach procesowych prezes Agatu twierdzi, że jego ludzie byli "upokarzani", że odmawiano im współpracy, a potem wytykano opóźnienia. Firma skarży się też, że nie mogła pracować od 8:00 do 16:00. Kancelaria zaprzecza zarzutom.
Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 16 stycznia