Bunt w LG 

Pracownicy fabryki telewizorów i lodówek LG
Electronics w Biskupicach Podgórnych już kilka dni wcześniej
umówili się, że w piątek punktualnie o piętnastej zatrzymają
maszyny i pójdą do domów. Szefowie kazali nam pracować do
siedemnastej. Nic z tego. Wrócimy, gdy zaproponują nam normalne
warunki
- deklarowali. W buncie wzięło udział prawie 150 osób -
podaje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".

_ Zmuszają nas do pracy po dziesięć godzin dziennie, a wszystko za niespełna tysiąc złotych _- denerwowali się się Paweł Mazurek i Damian Żelazko. _ Zanim dotrzemy do domów, jest środek nocy. Wiemy, że Koreańczycy nie mają prywatnego życia, ale my nie chcemy żyć, jak oni _ - mówili.

_ Większość tych ludzi właśnie od wczoraj należy do naszego związku. Nie zostawimy ich samych _- deklaruje Kazimierz Kimso z Zarządu Regionu NSSZ Solidarność. _ Naradzimy się, co robić dalej _- obiecuje.

Gazeta podaje, że szefowie LG nie chcieli z nią rozmawiać. Protestujący pracownicy twierdzą, że firma zagroziła im dyscyplinarnym zwolnieniem z pracy. Robotnicy mieli usłyszeć, że mają zakaz wstępu do fabryki.

Tymczasem w nocy z czwartku na piątek tragicznie zakończyła się próba naprawy maszyny w zakładzie LG Philips LCD. Urządzenie przygniotło 31-letniego serwisanta z tej firmy. Zginął na miejscu. Mężczyzna chwilę po północy zorientował się, że część linii technologicznej nie działa jak należy. _ Po wyłączeniu maszyny wszedł do jej wnętrza _- tłumaczy Katarzyna Zalas z inspekcji pracy. W tym momencie część maszyny obsunęła się i przygniotła młodego mężczyznę.

Firma natychmiast zatrzymała całą produkcję, a pozostałych pracowników wysłała do domu. To już kolejny śmiertelny wypadek przy pracy w Biskupicach Podgórnych.

W grudniu ubiegłego roku na placu budowy jednej z fabryk 49-letni mężczyzna reperował rozrusznik. Chciał sprawdzić efekty swojej pracy. Poprosił kolegę, by przekręcił kluczyk w stacyjce. Mężczyzna zrobił to. Ale nie zwrócił uwagi, że samochód miał włączony bieg. Potężne auto ruszyło i z ogromną siłą uderzyło w 49-latka. Mężczyzna zmarł w szpitalu - czytamy w "Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej". (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Brak zgody pomiędzy resortami. Poszło o napój alkoholowy
Brak zgody pomiędzy resortami. Poszło o napój alkoholowy
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Oto najtańsza sieć w Polsce. Porównali ceny w supermarketach
Oto najtańsza sieć w Polsce. Porównali ceny w supermarketach
"Mamy ręce pełne roboty". Tyle można zarobić na sprzątaniu grobów
"Mamy ręce pełne roboty". Tyle można zarobić na sprzątaniu grobów