Celnicy chętnie zaglądają do baków

Prawie 2 zł podatku od każdego litra pojemności baku mogą zapłacić kierowcy przyłapani na zatankowaniu oleju opałowego.

Celnicy chętnie zaglądają do baków
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

01.10.2009 | aktual.: 01.10.2009 07:11

Dla osób schwytanych na drodze z bakiem pełnym oleju opałowego bardziej dolegliwą karą niż domiar, czyli zapłata akcyzy, będzie mandat, którym zostaną ukarane przez funkcjonariusza celnego, a czasami nawet sprawa karna skarbowa, jaka przeciwko nim zostanie wszczęta.

Zbiornik pod kontrolą

Tankowanie oleju opałowego zamiast napędowego to proceder znany nie od dziś. Dzieje się tak ze względu na różnicę w cenie obu wyrobów. Lekki olej opałowy, który służy do ogrzewania mieszkań i domów, objęty jest bowiem prawie pięciokrotnie niższą akcyzą niż olej napędowy służący do napędu samochodów z silnikiem Diesla. Podatek od pierwszego wynosi 233 zł na 1000 litrów, od drugiego – 1048 zł na 1000 litrów. To kusi nie tylko indywidualnych odbiorców, którzy tankują go do swoich aut, ale i tych, którzy odbarwiają olej opałowy, a następnie sprzedają jako napędowy. A ponieważ traci na tym procederze budżet państwa, nic dziwnego, że podległe ministrowi finansów służby starają się go zwalczać za wszelką cenę.

- Priorytetem Służby Celnej na granicach jest przemyt papierosów, a w działaniach wewnątrz kraju sprawy paliwowe – deklaruje w rozmowie z "Rz" Witold Lisicki, rzecznik prasowy szefa Służby Celnej.

To widać po wynikach kontroli baków pojazdów, do których przeprowadzania uprawnieni są celnicy. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w Ministerstwie Finansów, wynika, że wykorzystywanie oleju opałowego w sposób niezgodny z przeznaczeniem (czyli jako paliwo do środków transportu) jest z roku na rok mniejsze, choć maleje też liczba kontroli na drogach i liczba ujawnionych przypadków. Przykładowo w 2007 r. na 31 889 kontroli ujawniono 1786 przypadków oleju opałowego w baku kontrolowanego pojazdu. Z kolei w 2008 r. na 21 879 kontroli stwierdzono 1248 takich przypadków.

- W ostatnich dwóch, trzech latach obserwujemy niewielki spadek liczby ujawnianych przypadków wykorzystywania oleju opałowego do napędu samochodów ciężarowych, dostawczych i osobowych. Prawdopodobnie dlatego, że Polacy jeżdżą coraz lepszymi samochodami i większą wagę przywiązują do tego, co wlewają do baków. To bardzo cieszy - powiedział "Rz" Witold Lisicki.

Jak twierdzi, wzrasta natomiast liczba ujawnianych przypadków tankowania oleju opałowego do... autobusów. W 2007 r. na 505 kontroli autobusów olej opałowy znaleziono 21 razy. W 2008 r. na 347 kontroli ujawniono 18 przypadków, a w pierwszej połowie 2009 r. - pięć na 40 przeprowadzonych kontroli. Co ciekawe, mniej więcej co trzecia maszyna budowlana lub rolnicza również jeździ na oleju opałowym (w 2007 r. na 1948 kontroli celnicy ujawnili ten proceder 604 razy).

- Znany jest nam przedsiębiorca, którego samochody firmowe jeździły na oleju opałowym. Były do tego specjalnie przystosowane. W baku znajdował się olej napędowy, a w silniku znaleźliśmy olej opałowy, który zasilał go z drugiego, alternatywnego baku. Do tego celu wykorzystywany był duży zbiornik na płyn ze spryskiwacza - opowiada rzecznik prasowy szefa Służby Celnej. Więcej niż na stacji

Ci, którzy zostaną przyłapani na tankowaniu oleju opałowego, muszą się liczyć z zapłatą sankcyjnej stawki akcyzy. Ta wynosi 1822 zł za 1000 litrów, czyli 1,82 zł za litr.

- Ustawa o podatku akcyzowym w art. 88 ust. 3 wprowadza specyficzną podstawę opodatkowania takiego paliwa, czyli ilość litrów, które mogą być przechowywane w zbiorniku paliw lub baku pojazdu. To oznacza, że kierowca zapłaci akcyzę od pojemności baku - mówi Szymon Parulski, doradca podatkowy z kancelarii Parulski & Wspólnicy.

Nietrudno więc wyliczyć, że przy baku o pojemności np. 55 l kierowca zapłaci 100,21 zł akcyzy.

- Bardziej dolegliwe będą jednak kary nakładane z kodeksu karnego skarbowego - dodaje Szymon Parulski.

-Celem naszych działań są przede wszystkim pseudoprzedsiębiorcy odbarwiający tysiące litrów oleju opałowego. Natomiast kierowcy muszą się liczyć z domiarem i mandatem karnym - podkreśla Witold Lisicki.

Szybkie i sprawne działanie funkcjonariuszy celnych ma zapewnić niewielka zmiana przepisów. A dokładnie nowe rozporządzenie w sprawie szczegółowego sposobu oraz trybu przeprowadzania przez funkcjonariusza celnego kontroli rodzaju paliwa znajdującego się w zbiorniku pojazdu lub innego środka przewozowego. Jego projekt właśnie trafił do uzgodnień międzyresortowych. Ma ono zastąpić dotychczasowe regulacje w tym zakresie.

Grażyna J. Leśniak

paliwokaracelnik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)