Cena wody będzie zależała od zużycia? Jest krytyka rządowego pomysłu
Według szykowanej przez Ministerstwo Infrastruktury nowelizacji, gminy, obliczając ceny wody, mogłyby stosować tzw. taryfę progresywną. Stawka za zużycie metra sześciennego rosłaby wraz ze wzrostem zużycia. Samorządy mają jednak co do tych planów duże wątpliwości.
Nowelizacja ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków przewiduje m.in. zmianę w sposobie zatwierdzania taryf za wodę i ścieki oraz zmianę roli Wód Polskich, które dziś są regulatorem cen wody.
Na liście reform znajduje się wprowadzenie taryfy progresywnej. - Przewiduje się, że progresywna stawka opłaty za wodę będzie uwzględniać liczbę osób w gospodarstwie domowym, która będzie mogła być ustalona m.in. przez złożenie odpowiedniej deklaracji. Zakłada się, że gminy decydujące się na wprowadzenie stawek progresywnych będą miały możliwość obniżenia cen dostępu do wody pitnej dla mieszkańców, a z drugiej strony w sposób bardzo elastyczny będą mogły kształtować stawki dla większego zużycia wody - napisano w projekcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stracił wszystkie ziemniaki. Oto skutki gradobicia
W ubiegłym roku ministerstwo infrastruktury tłumaczyło, że pierwsze 1000 litrów wody mieszkańcy mogliby kupować np. za złotówkę. To sprawiłoby, że wszyscy mieliby zagwarantowany dostęp do wody pitnej. Cena wody rosłaby wraz z dalszym wzrostem zużycia. Wprowadzenie tego typu taryf leżeć miałoby w kwestii gmin.
Zastrzeżenia samorządów
Gminy popierają ideę taryf progresywnych, ich obawy budzą jednak szczegóły techniczne. Piotra Ziętara, prezes Wodociągów Miasta Krakowa, cytowany przez Portal Samorządowy, powiedział, że widzi wiele pułapek, na które można natrafić przy konstruowaniu taryfy.
Kłopoty miałoby stanowić np. przewidywanie przedziałów cenowych w przyszłości. - Nie będziemy potrafili tego zrobić, ani my, ani nikt inny. Więc albo okres przejściowy, albo na razie sporządźmy dobre prawo, a dajmy ewentualnie w przyszłości opcję progresywnej taryfy, biorąc pod uwagę również pewne aspekty wdrożenia dyrektyw europejskich, gdzie racjonalne zużycie jest bardzo ważne - stwierdził Ziętara.