CIT do likwidacji!

Coś tu jest nie tak. Wszyscy będziemy płacić wyższy VAT i akcyzę, a wiele dużych firm po raz kolejny nie zapłaci podatków wcale. I wcale nie będzie to spowodowane szalejącym kryzysem, a kreatywnością księgowych. Może więc rząd powinien wreszcie zrobić porządek z płacącymi CIT. Rozwiązań jest kilka, z likwidacją tego podatku na czele.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

W okresie styczeń-lipiec 2013 r. dochody budżetu państwa z podatku CIT wyniosły 13,1 mld zł. To 44,3 proc. prognozy budżetowej na cały ten rok. W porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku wpływy do budżetu były niższe o 14,8 proc. Kiepsko wygląda także saldo rozliczenia rocznego za 2012 r., czyli wpłaty podatków pomniejszone o zwrot dla firm. Z danych rządu wynika, że podatnicy powinni zapłacić 4,5 mld zł. I co z tego, skoro fiskus powinien im zwrócić aż 4 mld. Oznacza to, że z tytułu rozliczenia rocznego za 2012 r. wpływy z CIT-u będą niższe o ok. 3,7 mld zł, a dochody budżetu państwa w 2013 r. w porównaniu do ubiegłego roku spadną o ok. 2,9 mld zł.

Podatki są podstawowym źródłem dochodów dla budżetu państwa - głównie VAT, akcyza, PIT i CIT. Największe dochody przynosi VAT, a najmniejsze właśnie CIT. Czy ma on w takim razie w ogóle sens? Może go po prostu zlikwidować?

- Fakt zdecydowanie mniejszych wpływów z podatku CIT w tym roku powinien zwrócić uwagę rządu na ten podatek, ale bardziej w aspekcie sposobu jego pobierania, zasad ustalania przychodów i kosztów, stawek podatkowych i zwolnień, raczej nie samego istnienia tego podatku - mówi Mateusz Kamiński, doradca podatkowy z kancelarii KNDP.

Ekspert zaznacza, że dywersyfikacja wpływów budżetowych na różne podatki ma swoje uzasadnienie. Każdy dotyczy innego aspektu gospodarki, jest pobierany w nieco inny sposób. Na przykład akcyza opodatkowuje obrót wybranymi towarami ze względu na specyfikę tych towarów. Jednak nie oznacza to, że nie można rozmawiać o reformie naszego systemu podatkowego.

Apele o zmiany w systemie podatkowym słychać już od dłuższego czasu. CIT wymienia się, jako jedną z problematycznych kwestii, wskazując chociażby na fakt, że często nie płacą go wielkie sieci handlowe. Ewentualnie płacą, ale bardzo mało w stosunku do swoich obrotów. Zdaniem ekspertów CIT płacą dziś firmy państwowe i spółki Skarbu Państwa. Zresztą nie jest tak, że przedsiębiorcy nie chcą tego podatku. Jak się okazuje, chcą, ale dostrzegają podstawowe błędy w jego konstrukcji.

- Jesteśmy za zryczałtowanym CIT w wysokości 1 proc. od wartości sprzedaży. W takiej formie nie da się go uniknąć. Obecnie ten podatek płacą w zasadzie tylko małe spółki, a korporacje skutecznie go unikają. Ogólnie ponad 60 proc. spółek wykazuje straty - tłumaczy Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Kaźmierczak zaznacza, że ZPP jest za tym, by ulżyć wszystkim. Wiązałoby się to z likwidacją wszystkich ulg, również tych, które mają korporacje. Jako rozwiązanie proponuje wprowadzenie podatku taniego w poborze, trudnego albo niemożliwego do uniknięcia i przede wszystkim łatwego do obliczenia, tak by każdy przedsiębiorca mógł to zrobić.

Mateusz Kamiński przyznaje, że najczęściej pojawiającym się pomysłem na zmianę nieefektywnego systemu jest wprowadzenie w jego miejsce podatku obrotowego. Taka danina ma niewątpliwą przewagę nad innymi formami - większą skuteczność ich pobierania oraz mniejsze możliwości optymalizacji podatkowej, przy czym niekoniecznie musiałby to być podatek nowy. Można by na przykład zwiększyć stawkę VAT albo PIT ze stosunku pracy - podatek ten efektywnie i tak płacą firmy, a nie pracownicy, poza tym jego ściągalność jest o wiele większa niż CIT.

Ekspert wskazuje, że propozycja ZPP brzmi ciekawie. Ale tylko w teorii. Jednak jej podstawowe założenie, tj. pobieranie podatku nie od dochodu, ale od przychodu firmy, powoduje, że w praktyce mogłaby się okazać bardzo niesprawiedliwa. Wielkość przychodów jest zróżnicowana, co zależy najczęściej od branży. I tak są firmy, które przy stosunkowo niewielkim obrocie (np. 10 mln zł) potrafią osiągać zysk (upraszczając - dochód) rzędu 15-25 proc., a z drugiej strony firmy, które przychodów mają wielokrotnie więcej (np. 100 mln zł), prowadzą biznes na małej marży i dużych kosztach, tak że ich zysk może wynosić tylko kilka procent (2-3 proc.). I tak - obie firmy zarobiłyby mniej więcej tyle samo - więc dziś zapłaciłyby podobny CIT, a w propozycji ZPP druga z nich zapłaciłaby podatek 10 razy większy.

- Trzeba pamiętać, że jakakolwiek większa modyfikacja, nie mówiąc już o likwidacji, CIT byłyby niemałą rewolucją w aktualnym systemie gospodarczym, podatki nie stanowią bowiem niezależnej części naszego życia, ale oddziaływają na nasze zachowania, te osobiste i przede wszystkim te związane z działalnością gospodarczą i zarobkową. Jakiekolwiek zmiany w tym zakresie powinny być poprzedzone wnikliwymi i najlepiej niezależnymi badaniami odnośnie skutków takich działań - zaznacza doradca podatkowy.

Niezależnie od tego, jakie rozwiązanie wydaje nam się być najlepsze, to trzeba pamiętać, że podejmowanie strategicznych decyzji w momencie, kiedy polska gospodarka złapała zadyszkę jest ryzykowne. - Takie doraźne działania mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc - tłumaczy Kamiński.

Ekspert zaznacza jednak, że w dłuższej perspektywie potrzebujemy poważnej, merytorycznej dyskusji nad systemem podatkowym naszego kraju. - Istotą jest poszukiwanie kompleksowej koncepcji, która zapewni wpływy budżetowi, ale jednocześnie pozwoli na to, by podatki nie stanowiły pułapki dla przedsiębiorców, co dziś niestety się zdarza - konkluduje doradca podatkowy.

Wybrane dla Ciebie

Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Polskie borówki podbijają Azję. Otwiera się nowy rynek
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Deweloper chce wcisnąć blok na ich podwórku. Mieszkańcy protestują
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Włamywali się do ciężarówek i kradli towar. Jest decyzja sądu
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Gigant kawowy zwalnia. 900 osób w USA straci pracę
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Studenci wyciągają ponad 7 tys. zł. W tych branżach ich szukają
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Oszustwo "na krowę mleczną". Przekręt na ponad 8 mln zł
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy
Dochód z hektara. Oto ile według GUS zarabiają rolnicy