Come back polskich kelnerów
Polscy kelnerzy wracają z Wysp, bo zarabiają
już podobne pieniądze w kraju. W dużych miastach mają od 1 tys. zł
do 2,5 tys. zł pensji i od 3 do 5 tys. zł z napiwków - pisze
dziennik "Metro".
30.05.2007 | aktual.: 30.07.2007 13:37
Na razie przyzwyczailiśmy się do informacji o kolejnych zawodach, w których w Polsce brakuje pracowników. Jest już jednak jedno zajęcie, które opłaca się wykonywać w kraju. Restauratorzy przygotowują się na sezon, podczas którego według organizacji turystycznych odwiedzi nas ok. 17 milionów obcokrajowców. Zdecydowali się więc na podniesienie pensji kelnerom.
Jak to jednak możliwe, że kelner zarabiający ok. 4 tys. zł w Wielkiej Brytanii woli w kraju brać od 1,5 do 2,5 tys. zł za tę samą pracę? Chodzi o napiwki. Wyspiarze dają ich znacznie mniej. _ U nas kelnerzy zarabiają z napiwków dwu-, trzy-, a nawet i czterokrotność swoich dochodów _- mówi Anna Buczyńska z firmy rekrutacyjnej jobpilot.pl. Nie opłaca się więc harować z dala od rodziny i bliskich. Dlatego coraz więcej kelnerów pakuje walizki i wraca do domu. (PAP)