Czarny tydzień na giełdach

S&P500 -9%, niemiecki DAX30 prawie -14%, warszawski WIG20 -10%, te gigantyczne straty rynki akcji zanotowały w ciągu zaledwie 4 dni i to mimo tego, że amerykański Kongres podniósł limit zadłużenia, a USA nie straciło ratingu. Co się stało? Rynek boi się recesji.

Czarny tydzień na giełdach
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

05.08.2011 | aktual.: 05.08.2011 08:45

Strach rozdaje karty

Recesja naszym zdaniem wcale nie jest przesądzona, nie jest nawet najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, dodatkowo na moment obecny dla rynku nie ma takich zagrożeń, jakimi w 2007 roku były bilanse instytucji finansowych. Dlatego powtórka z 2008 roku, kiedy S&P500 w ciągu dwóch tygodni odnotował spadek z 1220 do niecałych 850 pkt. wydaje się mało prawdopodobna. Jednak rynek płaci obecnie cenę za kilkumiesięczną ignorancję, kiedy pomimo coraz bardziej alarmujących danych ceny akcji pięły się w górę a surowce pozostawały drogie. My o spowolnieniu pisaliśmy jeszcze w końcówce kwietnia i choć rzeczywiście wtedy rynki osiągały tegoroczne maksima, jeszcze w lipcu powróciły blisko tych poziomów. Dlatego też obecne „dostosowanie” poglądów i strategii do obrazu makroekonomicznego (a nie można też wykluczyć przereagowania w drugą stronę) prowadzi do tak dramatycznych ruchów.

W notowaniach kontraktów na S&P500 obserwujemy realizację klasycznej formacji głowy i ramion, której zasięg to niecałe 1150 pkt. Na tym poziomie wypada też lokalny szczyt ze stycznia 2010 roku, tak więc jest to potencjalnie silne wsparcie. AT dla kontraktów na WIG20 znajduje się w pulsie rynku

Ropa – taniej, ale nadal drogo

W końcu zareagowały ceny ropy. Po długiej konsolidacji w wąskim przedziale 115-120 USD za baryłkę gatunku Brent, cena spadła do niecałych 107 USD, czyli blisko wsparcia w okolicach 105 USD. To jednak zbyt mało i zbyt późno. Fakt, iż majowy spadek cen ropy okazał się przejściowy skłonił nas już kilka tygodni temu do oceny, iż spowolnienie globalne będzie dłuższe niż początkowo zakładaliśmy. Obecnie uważamy, iż cena gatunku Brent musiałaby spaść do 80-90 USD za baryłkę, aby dać oddech gospodarce.

W kalendarzu – raport z rynku pracy

Czy w obecnej sytuacji nawet względnie dobry raport z rynku pracy (14.30, konsensus +90 tys.) może pomóc? Naszym zdaniem możliwy jest odczyt w okolicach +120 tys., a to nie tylko lepiej od oczekiwań, ale także zdecydowanie lepiej niż w maju i czerwcu. Przy tak fatalnych nastrojach dobre dane mogłyby zachęcić inwestorów do kupna przecenionych akcji, jednak nie należy oczekiwać, iż raport może znacząco zmienić postrzeganie perspektyw gospodarczych. Warto zwrócić uwagę także na lipcowe dane o szwajcarskiej inflacji. Rynek oczekuje, iż wzrosła ona z 0,6 do 0,7% R/R. Efekt gigantycznego umocnienia franka w czerwcu i lipcu w danych o inflacji zobaczymy prawdopodobnie dopiero jesienią. Publikacja tych danych o 9.15, o 12.00 niemiecka produkcja przemysłowa (konsensus +0,2% m/m), później jeszcze dane z Kanady – rynek pracy (13.00, oczekiwany wzrost zatrudnienia o 15 tys.) i indeks PMI (16.00, konsensus 60,2 pkt.).

dr Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)