Czemu mamy dopłacać do kopalń?

Ten rok będzie bardzo ciężki dla śląskiego górnictwa. Kopalnie planują straty idące w setki milionów złotych, rośnie import tańszego węgla z zagranicy, a górnicze związki nie chcą słyszeć o zaciskaniu pasa - pisze "Gazeta Wyborcza".

Czemu mamy dopłacać do kopalń?
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

08.03.2010 | aktual.: 08.03.2010 07:24

W grudniu 2009 r. na Śląsku zawisły billboardy z górnikiem oświetlającym lampką z kasku warszawski Pałac Kultury. Miały poprawić fatalną opinię o górnictwie jako branży. Dopiero potem zaczęto się zastanawiać, dlaczego właściwie w regionie, który najlepiej zna górników, a nie w Warszawie czy Wrocławiu. A przecież to właśnie w stolicy po kolejnych górniczych manifestacjach mieszkańcy zadają sobie pytanie: "Czemu mam dopłacać do kopalń?".

Jeśli więc komuś należałoby uświadomić rolę, jaką węgiel kamienny odgrywa w gospodarce, to właśnie warszawiakom, a nie Ślązakom.

Obraz
© (fot. Górnicza Izba Przemysłowo-Handlowa)

W końcu billboardy w Warszawie zawisły... w liczbie sześciu. Brak pomysłu na kampanię promocyjną to jednak pestka w porównaniu z kompletnym brakiem koncepcji, co dalej robić z branżą. O tej sprawie więcej w dzisiejszej publikacji "Gazety Wyborczej".

Źródło artykułu:PAP
warszawagórnictwokopalnia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)