Czy będzie efekt Facebooka?
Po opublikowaniu raportu kwartalnego przez amerykańską firmę Apple mieliśmy efekt jabłka – na rynkach przez kilka dni panował optymizm i zyskiwały nie tylko akcje spółki, ale np. europejskie indeksy czy złoty, które to z Apple wiele wspólnego nie mają. Co więcej, ów efekt przerwał (jak się okazało na moment) najpoważniejszą korektę od miesięcy. Piątkowy debiut Facebooka to kolejna okazja do takich rynkowych „anomalii”, a wczorajsze próby łapania dołków mogą świadczyć, iż rynek ma ochotę na chwilę zapomnienia.
17.05.2012 | aktual.: 17.05.2012 09:12
EBC popsuł nastroje, ale Facebook może je poprawić
Wyraźną próbę odreagowania mieliśmy już wczoraj podczas handlu w Europie, kiedy akcje drożały, a złoty bardzo wyraźnie zyskiwał, mimo iż w zasadzie nie pojawiły się wyraźne impulsy. Impulsem, który popsuł nastroje w trakcie sesji w USA były informacje z EBC, iż zaprzestano udzielania płynności kilku greckim bankom, które EBC uznał za niewypłacalne, pokazując, iż kolejne negatywne impulsy są możliwe jeszcze przed kolejnymi wyborami (po których – oficjalnie – rozstrzygnie się przyszłość Grecji w strefie euro).
Na piątek zaplanowany jest debiut Facebooka i brokerom może zależeć na jego sukcesie. Z drugiej strony sygnały napływające ze spółki (zwiększenie puli akcji do sprzedaży) oraz od brokerów (ograniczanie ilości akcji, które można zamówić, zaprzestawanie przyjmowania zleceń) świadczą o tym, iż debiut ma ogromną szansę być udanym w zasadzie niezależnie od wysokiej wyceny. Sygnałem ostrzegawczym dla inwestorów powinna być informacja, iż bank Goldman Sachs pozbędzie się dużej części posiadanych akcji, ale to nie będzie miało wpływu na sam debiut, a raczej na późniejsze notowania spółki. Zatem jeśli z Grecji nie napłyną kolejne bardzo negatywne sygnały, rynki mogą doświadczyć efektu Facebooka, tak jak wcześniej doświadczyły efektu Apple – w obydwu przypadkach przejściowego.
Kolejne dobre dane z USA
Znów pozytywnie zaskoczyły dane z amerykańskiej gospodarki. Liczba nowych budów domów wzrosła znów powyżej 700 tys., a 6-miesięczna średnia jest powyżej tej granicy po raz pierwszy od grudnia 2008 roku, co jest dowodem, iż ultra luźna polityka monetarna wreszcie zaczyna wyciągać rynek nieruchomości w USA za zapaści. Pozytywnie zaskoczyły też dane o produkcji – jej roczna dynamika (5,2%) jest najwyższa od marca ubiegłego roku. Gdyby okazało się, iż obawy o wyhamowanie wzrostu w USA po danych za kwiecień były przedwczesne byłby to dobry motyw dla odbicia notowań cen akcji po korekcie. Dlatego warto obserwować dzisiejsze publikacje: liczbę wniosków o zasiłek (14.30) i indeks Fed z Filadelfii (16.00), gdyż to m.in. te dane wzbudziły obawy o spowolnienie. Na wykresach:
S&P500 (kontrakt), m30 – na wykresie kontraktu na indeks S&P500 ponownie mamy formację podwójnego dna ze wsparciem na lokalnym minimum 1320 pkt.; poziom ten nie został pokonany wczoraj przez sprzedających, zatem pojawiła się szansa na większe odbicie; warto zwrócić uwagę, iż wczorajsze maksima i jednocześnie linia szyi potencjalnej formacji wypadają w pobliżu 1337 pkt. – poziomu, który wcześniej był silnym wsparciem, a teraz służy jako opór
EURPLN, H4 – kupującym nie udało się sforsować silnego oporu 4,38 (lokalne minimum z grudnia 2011), co przełożyło się na wyraźne cofnięcie; warto jednak zwrócić uwagę, iż notowania pozostają w wyraźnym trendzie wzrostowym; dolne ograniczenie kanału wzrostowego przebiega aktualnie w pobliżu 4,31, nieco niżej mamy lokalne minimum i psychologiczny poziom 4,30; te miejsca mogą zatem dać kupującym szansę do kolejnej próby
AUDUSD, D1 – notowania pary AUDUSD wykorzystały lokalne minimum z grudnia 2011 roku do odbicia po silnych spadkach, choć nadal pozostają poniżej dolnego ograniczenia kanału spadkowego; gdyby udało się do niego powrócić i pokonać poziom 1,0000 pojawiłaby się szansa na spore odbicie bez zanegowania trendu spadkowego w dłuższym terminie; celem dla kupujących byłby poziom 1,0223
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.