Czy opłaca się sprzedać łańcuszek po babci? Ceny złota biją rekordy
Ceny złota osiągają rekordowe poziomy, a zainteresowanie kruszcem rośnie w odpowiedzi na globalne niepokoje i decyzje banków centralnych. W punktach skupu złota widać więcej osób sprzedających metale szlachetne. Co stoi za tym trendem?
Ceny złota zaliczają rekordowe poziomy, co jeszcze bardziej podbija zainteresowanie kruszcem i rozpala wyobraźnię zwykłych Polaków. Obecnie za uncję (31,1 g) trzeba zapłacić prawie 3,9 tys. dol.
Polacy rzucili się sprzedawać złoto?
Postanowiliśmy sprawdzić, czy wysokie ceny na rynku sprawiły, że w punktach skupu złota pojawiło się więcej klientów, niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Liczyły na kilka tysięcy złotych obrotu. A potem zdarzyła się awaria
W jednym ze skupów w centrum Olsztyna słyszymy, że ceny są rekordowe, ale na razie nie widać wielkiego ożywienia w porównaniu do poprzednich miesięcy.
Ceny w skupie są rekordowe, ale nie widać na razie większego zainteresowania samą sprzedażą. Ceny złota rosną, ale nie mogą rosnąć ciągle – słyszymy od pracujących tam osób.
W kolejnym punkcie pracownik mówi nam, że przybywa klientów, którzy chcą sprzedać uszkodzoną biżuterię, bo jeżeli ktoś sprzedaje złoto, to często właśnie takie.
Pytają znowu o złoto
Rafał Malkiewicz, który skupuje i wycenia m.in. złoto w punkcie w Olsztynie, mówi nam, że pojawiają się osoby, które parę miesięcy temu wyceniały swoje złoto, a teraz, widząc wysoką cenę, chcą je spieniężyć. Rosnąca cena na rynkach podbiła w przypadku jego punktu zainteresowanie kruszcem.
Na pewno widać wzmożony ruch u osób, które sprzedają złoto, ale również u tych, którzy teraz chcą je kupić. Widać to z obu stron. Zazwyczaj dzieje się tak, że kiedy cena złota osiąga swoje najwyższe wartości, to zarówno ci bardziej doświadczeni zaczynają sprzedawać, jak i ci mniej doświadczeni zaczynają kupować — mówi nam przedsiębiorca.
Rafał Malkiewicz wyjaśnia, że jako właściciel małej firmy, nie skupuje dużych ilości złota. Choć regularnie dzwonią do niego osoby, które chcą sprzedać większe sztabki, on ich nie kupuje. Jak tłumaczy, jeśli skupiłby jedną czy dwie, szybko zabrakłoby mu kapitału na dalszy obrót.
Przedsiębiorca skupuje głównie mniejsze monety uncjowe, sztabki złota historycznego oraz biżuterię złotą. Jeśli chodzi o ilości, z jakimi klienci do niego przychodzą, zależy to od sytuacji. Czasem jest to starsza pani z garścią złotych pierścionków, zazwyczaj tzw. ruskiej próby (z dużą domieszką miedzi), a innym razem młodszy klient z małą sztabką wartą około 400-500 zł. Jak podkreśla Malkiewicz, nie ma tu żadnej reguły.
Skąd popyt na złoto?
Ceny złota osiągnęły rekordowe poziomy, a za ich wzrost odpowiada kilka kluczowych czynników.
Złoto zalicza spektakularny ruch na rynkach finansowych, zyskując w tym roku o niemal 50 proc. Przez pierwszą część roku złoto było najlepszym surowcem, ale hossa na rynku metali szlachetnych udzieliła się również platynie oraz srebru, które zajmują pierwsze i drugie miejsce pod względem wzrostów na szerokim rynku surowców w tym roku. Ten rok wydaje się być jeszcze bardziej spektakularny, jeśli zwrócimy uwagę, że w ostatnich 5 latach złoto wzrosło o nieco ponad 100 proc. - mówi WP Finanse Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB.
Ekspert wskazuje na kilka kluczowych czynników napędzających obecny wzrost cen złota. Przede wszystkim, obniżka stóp procentowych przez banki centralne sprawiła, że inwestowanie w złoto stało się bardziej atrakcyjne, ponieważ zmniejszyły się odsetki z lokat i obligacji. Złoto pełni również rolę bezpiecznej przystani w czasach globalnej niepewności, zwłaszcza przy możliwym kryzysie gospodarczym.
Choć od 2020 roku nie mieliśmy recesji, pojawia się coraz więcej czynników, które mogłyby ją wywołać. Donald Trump jest jedną wielką niewiadomą na rynkach finansowych i jego decyzje prowadzą do tego, że inwestorzy nie mają pewności co do tego, co przyniesie nawet najbliższa przyszłość. Choć rynek akcji znajduje się na historycznych szczytach, inwestorzy mocno się dywersyfikują, zwiększając swoją alokację w złocie - mówi WP Finanse wicedyrektor Działu Analiz XTB.
Napięcia między wielkimi potęgami i niepewność na rynku sprawiają, że inwestorzy coraz częściej wybierają złoto jako bezpieczną przystań. Duży wpływ na wzrost cen mają także banki centralne, które obecnie odpowiadają za ponad 20 proc. popytu, podczas gdy jeszcze niedawno ich udział wynosił zaledwie 10-15 proc. Banki, czując się niepewnie, dywersyfikują swoje rezerwy, odchodząc od dolara.
W obliczu rosnącej dominacji wielkich mocarstw, banki centralne i państwowe fundusze majątkowe zaczynają dywersyfikować swoje rezerwy. Złoto zyskuje na popularności, co jest potwierdzeniem tej tezy – pisał na początku września portal money.pl.
Rekordowe zakupy kruszcu przez banki centralne od 2022 roku stanowią wyraźny dowód na zmianę w globalnej strukturze finansowej. Kraje, które dotychczas utrzymywały rezerwy w dolarach i amerykańskich obligacjach, systematycznie zwiększają udział złota w swoich rezerwach. Złoto pozostaje atrakcyjną formą zabezpieczenia wobec niepewności dotyczącej niezależności Fed.
Nie tylko ceny złota rosną
Michał Stajniak podkreśla, choć cena złota jest obecnie bardzo wysoka, warto pamiętać, że inne aktywa mogą rosnąć szybciej i bardziej dynamicznie. Przykładem mogą być kryptowaluty czy akcje.
Dopóki cięcia stóp procentowych trwają, a globalne niepewności związane z USA i innymi rejonami świata trwają, złoto ma dalsze podstawy do wzrostów. Ryzykiem dla utrzymania trendu wzrostowego jest zakończenie konfliktów na świecie czy większa przewidywalność ze strony Trumpa, brak chęci ingerencji w działanie banku centralnego czy rezygnacja z ostrej polityki handlowej. Wydaje się, że takich zmian nie widać na horyzoncie - podsumowuje ekspert.
Michał Krawiel, dziennikarz WP Finanse i money.pl