Trwa ładowanie...

Czy pracuję z lesbijką?

Koleżanka dotykała moich ud i pośladków - skarży się Żaneta, pracownica hurtowni. Internautka pisze w mailu, że nie jest w stanie pracować i obawia się kolejnych zachowań seksualnych współpracownicy

Czy pracuję z lesbijką?
dvxhlz9
dvxhlz9

"Pracuję w hurtowni bieliźniarsko – pończoszniczej. Jestem fakturzystką. Pół roku temu właściciel hurtowni zatrudnił dodatkową osobę do pracy. Miała ona zajmować się koordynacją procesu sprzedaży, miała mi po prostu pomagać. Współpraca od początku dobrze się nam układała. Iza jest bardzo bystra i biegła w sprawach technicznych. Kontakt z klientami także nie sprawia jej problemu. Wzbudziła moje zaufanie. Najpierw rozmawiałyśmy głównie o kwestiach zawodowych. Rozmowy były dość ogólne i powierzchowne. Z czasem wkroczyłyśmy w bardziej intymne sfery, opowiadałam jej o rodzinie, kłopotach małżeńskich. Wiadomo zawsze się coś w domu dzieje.

Z początku Iza utrzymywała, że jest samotna. W głębi duszy nie dziwiłam się. Nie jest zbyt atrakcyjna. Wysoka i przysadzista. Któregoś dnia w pracy dopisywały nam humory, oglądałyśmy towar i zachwycałyśmy się nim. Iza zaproponowała mi, żebym przymierzyła biustonosz. Na pewno byłoby ci w nim dobrze – powiedziała. Wtedy po raz pierwszy poczułam się nieswojo w jej obecności. Coś było nie tak. Może w jej spojrzeniu. Speszyłam się i powiedziałam, że dość mam wygłupów i rozbolała mnie głowa. Od tego dnia obecność Izy stała się coraz bardziej nachalna. Mam wrażenie, że szukała cielesnego kontaktu ze mną. Kontakt ów był zawsze zawoalowany, przypadkowy, ale ja podświadomie wyczuwałam jej intencje. Oddając mi pieniądze zawsze dotykała mojej dłoni, kiedy stałam na sali sprzedaży pomiędzy kartonami z rajstopami, ona przepychała się tuż za mną ocierając się o mnie. Myślę, że zrobiła to celowo.

Tymczasem ja nie wiedziałam już, co mam myśleć. Starałam się bagatelizować przeczucia, które mnie niepokoiły. Któregoś dnia zepsuły się żaluzje. Weszłam na drabinkę, aby je naprawić, tymczasem Iza uparła się, żeby mnie asekurować. Asekuracja polegała na tym, że dotykała moich ud i pośladków. Od tej pory towarzystwo Izy zaczęło mnie irytować, nie znoszę jej obecności, poklepywania po ramieniu. Nie wiem jak sobie z tym radzić. Gdyby mój mąż wiedział, co się dzieje chyba by Izę zabił. On nie toleruje odmienności seksualnej, ja z resztą też nie. Nie jestem w stanie normalnie pracować. Ciąge myślę, że Iza posunie się dalej. Czuję się osaczona przez koleżankę z pracy, czy to nie dziwne i groteskowe? W dodatku nie potrafię się nikomu zwierzyć. Obawiam się powiedzieć mężowi, bo zrobi awanturę mi, Izie i mojemu pracodawcy. Mój zwierzchnik natomiast jest niebywale z Izy zadowolony. Dużo rozmawiają, żartują. Szef chce uruchomić sprzedaż towaru przez Internet. Iza ma się tym zająć. Sama słyszałam jak mówił do niej, że
jej ufa i że jest najlepszą osobą, która mogłaby się tym zająć. Pzostałam z moim problemem sama. Szef prędzej pozbędzie się mnie, która ma wiecznie chorujące dzieci i chodzi na zwolnienia, niż koleżanki, która będzie wspomagać prężnie rozwijający się interes."
Żaneta

- Pani Żaneto, powinna pani podejść do tej sytuacji z obiektywizmem. Nadmiar emocji jest zrozumiały. Z tego, co pani napisała nie wynika jednoznacznie, że koleżanka panią molestuje seksualnie – mówi Jolanta Wojciechowska, psycholog – Przytoczone sytuacje mogą być dwuznaczne, ale nie muszą. Nie jestem pewna, czy pani je właściwie ocenia. Radzę poczekać na dalszy rozwój wypadków. Jeżeli powtórzą się takie zachowania powinna pani porozmawiać z koleżanką. Dać jej jasny komunikat. Proszę powiedzieć, że takie zachowania odbiera pani jako seksualne i nie życzy sobie ich. Tego typu sprawy należy wyjaśniać, aby utrzymać prawidłowe relacje w pracy. Może pani poinformować współpracownicę, że jeśli zachowania się powtórzą, powiadomi pani pracodawcę.
Mirosława Dobrowolska (na podstawie listu od internautki)
fot. http://www.sxc.hu

dvxhlz9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dvxhlz9