Dane sobie, rynek sobie

Publikowane wczoraj dane makroekonomiczne okazały się fatalne. Aktywność w sektorze usług obniżała się szybciej niż oczekiwano we wszystkich ważniejszych gospodarkach.

Dane sobie, rynek sobie
Źródło zdjęć: © X-Trade Brokers

04.12.2008 07:32

Największym zaskoczeniem były dane z Stanów Zjednoczonych – indeks ISM dla sektora usług wyniósł zaledwie... W Wielkiej Brytanii było to ... zaś w strefie euro... Indeksy aktywności są dość dobrymi prognostykami tego, co w najbliższym czasie wydarzy się w gospodarce, zaś dane za listopad to pierwsze odczyty, kiedy tak naprawdę można było ocenić w pełni wpływ ostatniej fali kryzysu finansowego (czyli bankructwa Lehmana i następstw). Podobnie źle rokuje raport ADP – spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym aż o 250 tys., czyli o 70 tys. więcej niż oczekiwał rynek. Notowania na rynkach akcji czy EURUSD pozostały jednak w zasadzie niewzruszone. Wręcz przeciwnie, pod koniec sesji w USA indeksy zaczęły mocno zyskiwać na takich informacjach jak zwiększona sprzedaż w sklepach Amazona, większa ilość aplikacji o kredyty hipoteczne, czy też wreszcie ustępstwa wywalczone przez producentów samochodów ze związkami zawodowymi. Warto jednak zachować szczególną czujność. Rynek w ostatnich miesiącach już wielokrotnie
ignorował dane w momencie ich publikacji, ale „nawis” złych danych dawał o sobie wcześniej, czy później znać. Podobnie może być i tym razem.

Dziś kluczowe będą decyzje podejmowane przez banki centralne w Europie. Rynek oczekuje cięcia o 100 bp w Wielkiej Brytanii (godz. 13.00) i o 50 bp w strefie euro (godz. 13.45). Po tych ruchach główne stopy znalazłyby się odpowiednio na poziomach 2% i 2,75%. Na rynku jednak zaczęły pojawiać się głosy, iż wobec fatalnych danych Rada EBC może zdecydować się na większy ruch, np. 75 bp. Warto pamiętać też o cotygodniowych danych o nowych bezrobotnych w USA (godzina 14.30) i wystąpieniu Bena Bernanke (17.15).

Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)