Trwa ładowanie...

Dane w cieniu banków centralnych

Poniedziałek nie zmienił wiele w obrazie rynków finansowych. Euro traciło nieco względem dolara, ale akcje i złoty nadal zyskiwały. Rynek żyje zbliżającymi się posiedzeniami banków centralnych, choć jak pisaliśmy w poprzednich komentarzach, obiecuje sobie po nich zbyt dużo. W cieniu banków centralnych poznamy dziś indeksy Chicago PMI oraz Conference Board w USA, w nocy zaś indeksy PMI z Chin.

Dane w cieniu banków centralnychŹródło: X-Trade Brokers
d3tw8bj
d3tw8bj

Chicago PMI w USA, dwa PMI w Chinach

Z publikowanych dziś danych szczególnie ciekawie zapowiada się indeks aktywności ekonomicznej w rejonie Chicago (15.45, konsensus 52,6 pkt.). Indeks ten wzrósł w ubiegłym miesiącu i poprawa ta została niejako „potwierdzona” przez nieśmiały wzrost indeksów z Nowego Jorku i Filadelfii w lipcu. Z kolei indeks Fed z Richmond – do którego rynek przykłada najmniejszą wagę – odnotował bardzo głęboki spadek: z -0,9 pkt. do -17,3 pkt. To dane najgorsze od kwietnia
2009 roku. Tym samym, po czterech miesiącach spowolnienia, nie możemy jeszcze mieć pewności, iż amerykańska gospodarka odbija się od dna. W tym kontekście dane z Chicago będą przesądzające i pokażą, czy łączny indeks wskaźników regionalnych obniży się piąty raz z rzędu, czy tym razem zanotuje wreszcie poprawę. Nawiązując do sytuacji na rynkach akcji, Chicago PMI musiałby pokazać bardzo dużą poprawę, aby choć w części uzasadnić obecne poziomy indeksów na Wall Street. Tegoroczne maksima są bowiem w zasięgu ręki, a jak już wspomnieliśmy, gospodarka spowalniała przez cztery miesiące. O godzinie 16.00 poznamy dane o nastrojach konsumentów. Również one nie korespondowały ostatnio z nastrojami na Wall Street. W nocy czekają nas publikacje dwóch wskaźników PMI dla Chin. Wersja markit/HSBC była już wstępnie publikowana w ubiegłym tygodniu i dane były całkiem niezłe (wzrost z 48,2 do 49,5 pkt.). Jednocześnie poznamy rządową wersję wskaźnika (konsensus 50,4 pkt.), do której rynek przywiązuje jednak nieco mniejszą wagę.

Na wykresach:
GBPUSD, D1 – wczoraj pisaliśmy o sytuacji na rynku złota, gdzie po wybiciu górą formacji trójkąta, rynek czeka na potwierdzenie; okazuje się, iż identyczną sytuację mamy na rynku brytyjskiego funta! Wykres tych instrumentów jest niemal lustrzany – tu również para opuściła górą formację trójkąta, ale nie jest w stanie uzyskać potwierdzenia przez test poziomów 1,5736 i 1,5777; być może zatem warto śledzić, który z tych rynków da sygnał, co do dalszego rozwoju sytuacji (pokonanie wspomnianych oporów lub ruch w dół do dolnego ograniczenia trójkąta)

USDJPY, W1 – euforia widoczna na większości rynków nie udziela się rynkowi jena; tutaj od połowy marca obserwujemy systematyczną zniżkę z krótką przerwą w pierwszej połowie czerwca; sytuacja jest podobna do tej z ubiegłego roku, kiedy po dynamicznej zwyżce (o podobnym zasięgu), rynek w kolejnych miesiącach korygował wzrosty, ostatecznie kierując się na nowe minima; gdyby sytuacja miała się powtórzyć, należałoby założyć, iż testowany obecnie poziom 78,00 zostanie pokonany, torując drogę do dalszych spadków w okolice 76 jenów za dolara.

dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.

d3tw8bj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3tw8bj