Dane z rynku pracy w centrum uwagi
Jeszcze wczoraj rano mogło się wydawać, że indeksy amerykańskie przebiją definitywnie opory techniczne.
04.12.2009 11:42
Jeszcze wczoraj rano mogło się wydawać, że indeksy amerykańskie przebiją definitywnie opory techniczne.
Kontrakt grudniowy na indeks S&P500 ustanowił wczoraj nowy szczyt w trendzie wzrostowym, ale okazało się to tylko chwilowym testem siły rynku po otwarciu rynku kasowego. Ruch wzrostowy został szybko powstrzymany i rozpoczęła się realizacja zysków. Pomogły w tym znacznie gorsze od oczekiwań dane ISM dla sektora usług opublikowane już po otwarciu sesji (o 16:00). Głębsze spadki pojawiły jednak dopiero w dalszej części dnia. Ostatecznie zamknięcie wypadło w pobliżu psychologicznego poziomu 1100 na S&P500. Oprócz kiepskich danych makro powodem spadków mogą być obawy związane z procesem reelekcji Bena Bernanke na stanowisko szefa Rezerwy Federalnej. Bardzo niski "ranking poparcia" (ang. approval rating) dla Bena Bernanke i dla Fedu sprzyja trwającym atakom politycznym na instytucje banku centralnego. W środę wieczorem jeden z niezależnych senatorów użył kruczka proceduralnego by zwiększyć liczbę potrzebnych głosów do zatwierdzenia renominacji Bena Bernanke z 51 do 60 na 100 (w Senacie). Mimo wszystko nadal się
oczekuje, że Bernanke uzyska potrzebne poparcie, ale jego następna kadencja może stać pod znakiem walki o utrzymanie obecnej roli Fedu w systemie. Nie trzeba dodawać jak ważne dla Wall Street jest przysłowiowe utrzymanie stołka przez Bena Bernanke. Dotychczasowe działania Fedu prawdopodobnie uratowały rynki przed totalnym załamaniem (niezależnie od skutków ubocznych).
Dzisiaj w centrum uwagi będzię miesięczny raport z rynku pracy. Większość głównych rynków pozostaje w konsolidacji w oczekiwaniu na dane. W przyszłym tygodniu kalendarz danych będzie dość ubogi i stąd dzisiejsza reakcja powinna wyznaczyć kierunek na najbliższych kilka dni. Dotyczy to giełdy, walut i surowców.
EURPLN
Na złotym trwa konsolidacja tuż poniżej poziomu 4,10 za euro. Rynek wygląda jakby szukał pretesktu do odbicia, ale na razie takiego nie znajduje. Przebicie wsparcia przy 4,10 można jeszcze traktować jako naruszenie i dopiero przyśpieszenie w kierunku 4,07 dałoby sygnał potwierdzający przebicie. Konsolidacja powinna potrwać do czasu publikacji danych NFP z USA. Po danych rynek powinien zachować dodatnią korelację z eurodolarem - umocnienie euro do dolara umocni również złotego i vice versa. Najbliższym istotnym oporem jest 4,12.
EURUSD
Eurodolar pozostaje w zawężającej sie konsolidacji przed publikacją miesięcznego raportu NFP (nonfarm payrolls). Zakres wyznaczają bariery 1,5040-1,5140. W miarę zbliżania się godziny publikacji danych zmienność będzie rosła i jest prawdopodobne, że rynek pójdzie w pewnym momencie po stop lossy. Czasami dzieje się to przed danymi, czasami dopiero po ich publikacji. Jak zwykle należy pamiętać o tym, że pierwsza reakcja na dane bardzo często okazuje się fałszywa i dopiero po jakimś czasie krystalizuje się "właściwa" tendencja. Bliskość istotnych poziomów technicznych zwiększa wagę dzisiejszych danych. Zakres ruchu po danych może być więc bardzo duży.
GBPUSD
Funtdolar przetestował wsparcie w strefie 1,6520-40 wynikające z linii po dwóch ostatnich dołkach oraz z 38,2% zniesienia fibo. Rynek wybronił wsparacie i dzisiaj od rana trwa odbicie, co przekłada się na powrót notowań powyżej 1,66. Podobnie jak na eurodolarze zmienność notowań powinna rosnąć w miarę jak zbliżała się będzie godzina 14:30. W reakcji na dane pierwszy impuls może być pójściem po stop lossy. Funtdolar może zachować się odmiennie od eurodolara ze względu na wpływ notowań eurofunta. Silna wyprzedaż euro może przełożyć się na istotny spadek eurofunta i w takiej sytuacji funtdolar będzie albo jedynie lekko zniżkował albo nawet wzrośnie.
USDJPY
Impet odreagowania wzrostowego na parach jenowych wyraźnie dzisiaj osłabł. Wczoraj dolarjen przetestował zniesienie 50% fibo ostatniej fali spadkowej i od tamtej pory trwa konsolidacja w dość wąskim przedziale. Spadek na giełdach nie przełożył się na większe umocnienie jena - rynek jest od jakiegoś czasu mniej wrażliwy na jednodniowe zmiany sentymentu. Większą rolę odgrywają teraz czynniki lokalne, a więc przede wszystkim spekulacje dotyczące przyszłej poliytki Banku Japonii. Strefa 88,40-50 będzie działać w najbliższym czasie jako opór. Po danych z USA może pojawić się silny impuls wynikający ze zmiany relacji euro do dolara.
: Wojciech Smoleński